1 września 2016

Wiedeński metropolita i jeden z najbliższych współpracowników papieża Franciszka, kard. Christoph Schönborn OP, udzielił jezuickiemu magazynowi „La Civiltà Cattolica” wywiadu, przetłumaczonego i opublikowanego przez „Tygodnik Powszechny”. Hierarcha skomentował w nim papieską adhortację posynodalną „Amoris Laetitia” oraz przekonywał, że dokument jest częścią Magisterium Kościoła i nie stoi w sprzeczności z nauczaniem poprzednich papieży.

 

Kardynał Schönborn podzielił się emocjami, towarzyszącymi mu podczas pierwszej lektury „AL”. – Od razu uderzyła mnie prostota i ewangeliczny smak dokumentu – powiedział, nie wyjaśniając niestety co oznaczać ma ów ewangeliczny smak. Takiej frazy nie sposób odnaleźć w dotychczasowym nauczaniu Kościoła oraz dokumentach. Nie zmienia to jednak faktu zachwytu Austriaka nad adhortacją.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Duchowny zwrócił uwagę, iż „Amoris Laetitia napisana została językiem współuczestnictwa”. To kolejny niewystępujący wcześniej w Kościele termin. Kard. Schönborn wyraził również zadowolenie, że dokument „nie ma obsesji na punkcie sytuacji trudnych i złożonych”. Mimo tego kwestia związków niesakramentalnych dominowała w rozmowie z ks. Antonio Spadaro SJ.

 

„Amoris Laetitia” jest dokumentem Magisterium, który uaktualnia nauczanie Kościoła w naszych czasach. (…) musimy spojrzeć na wcześniejsze wypowiedzi Magisterium o rodzinie przez pryzmat słów papieża. Możemy naocznie przekonać się, że czym innym jest niezmienność doktryny, a czym innym historycznie uwarunkowane zmiany w jej głoszeniu Na tym polega właściwa funkcja Magisterium: wciąż na nowo interpretować Słowo Boże, pisane i przekazywane – powiedział austriacki hierarcha, kładąc ogromny nacisk na „duszpasterstwo pozytywne”. Sam termin sugeruje, że istnieje lub istniało kiedyś katolickie duszpasterstwo negatywne.

 

Faktem znaczącym jest to, że cały dokument prowadzi nas poza kategorie „regularności” i „nieregularności”. Mówiąc najprościej, papież nie przeciwstawia jednych małżeństw i rodzin, w których wszystko jest w porządku i funkcjonują dobrze, innym, które w porządku nie są. (…) I to nie jest relatywizm, wręcz przeciwnie – papież bardzo jasno mówi o rzeczywistości grzechu, nie zaprzecza, że są sytuacje „regularne” i „nieregularne”, ale idzie dalej, wychodzi poza tę perspektywę i wprowadza w życie Ewangelię – ocenił kard. Schönborn.

 

Papież przypomina, że Kościół w żadnym przypadku nie może wyrzec się proponowania pełnego ideału małżeństwa, planu Bożego w całej swej okazałości” (A L307). Ale stwierdza również, używając mocnych słów, że „byłoby czymś małostkowym zatrzymywanie się, by rozważać jedynie, czy działanie danej osoby odpowiada, czy też nie jakiemuś prawu, normie ogólnej, bo to nie wystarcza, by rozeznać i zapewnić pełną wierność Bogu w konkretnym życiu ludzkiej istoty” (AL. 304). Nie powinniśmy być małostkowi – zaapelował dominikanin.

 

Franciszek stwierdza, że w stosunku do tych, którzy znajdują się w sytuacji „nieregularnej”, duszpasterz nie może sprawdzać tylko, czy zachowana jest norma moralna. (…) Niestety, czasami nawet w nauczaniu Kościoła trafiamy na małostkowość i zamknięte serca – powiedział próbując tłumaczyć tekst Franciszka wiedeński metropolita. Zdaniem Schönborna papież uważa, że liczba „różnych sytuacji jest niezliczona” i dlatego „nie można oczekiwać jednej, nowej, ogólnej normy kanonicznej, którą dałoby się zastosować do wszystkich przypadków”.

 

Mówiąc wprost o dopuszczeniu osób rozwiedzionych żyjących w ponownych związkach niesakramentalnych Austriaków położył natomiast nacisk na „rozeznanie” winy i sytuacji.

 

„Amoris Laetitia” nie zmienia obiektywnych norm związku małżeńskiego, jasno określonych w „Familiaris Consortio”, ale przynosi nam komplementarne rozważania o współczesnych uwarunkowaniach, jakim podlegają małżonkowie w praktykowaniu swojej wolności – dodał przewodniczący Konferencji Episkopatu Austrii.

 

Przedstawiając czytelnikom „Tygodnika Powszechnego” sylwetkę kard. Schönborna przypomniano, że to właśnie ten hierarcha 8 kwietnia 2016 roku na prośbę papieża Franciszka przedstawiał światu adhortację „Amoris Laetitia”. „Kilka dni później papież potwierdził, że arcybiskup Wiednia dokładnie i poprawnie uchwycił przesłanie i znaczenie adhortacji. Opinię tę papież powtórzył publicznie kilkakrotnie” – czytamy w „TP”.

  

Wciąż nie milkną echa po publikacji papieskiej adhortacji Amoris Laetitia. Przypomnijmy, że kilka tygodni temu brazylijski Instytutu Plinia Corrêi de Oliveiry apeluje „do milczących biskupów, kapłanów i organizacji świeckich” o „publiczne wyrażenie poważnych zastrzeżeń, jakie wzbudza ten dokument”. Więcej na ten temat czytaj tutaj: „Nie możemy przyjąć twierdzeń, dyscypliny sakramentalnej i propozycji duszpasterskich Amoris laetitia”

 


Źródło: „Tygodnik Powszechny” za „La Civiltà Cattolica”

MWł

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 964 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram