14 października 2013

Reforma OFE – przymusowa dobrowolność

(fot.Kuba Stezycki / FORUM)

Ministerstwo pracy zaproponowało projekt ustawy o zmianach systemu emerytalnego, w tym OFE. Rząd podwyższył już wiek emerytalny, obecnie przymierza się do zmiany sposobu naliczania emerytur? Czy można mieć jeszcze jakiekolwiek, że państwowe ubezpieczenia społeczne są godne zaufania?

 

O „pewnej” emeryturze w ZUS-ie, w przeciwieństwie do „ryzykownych” OFE rząd mówił ostatnio bardzo dużo. Nie miało to jednak wiele wspólnego z zapewnianiem bezpieczeństwa finansowego ubezpieczonych. Jednym z głównych celów reformy OFE jest ratowanie katastrofalnego stanu finansów publicznych. Premier Tusk oraz minister finansów Jacek Rostowski zapałaliby zapewne świętym oburzeniem na taki zarzut, jednakże potwierdza go uzasadnienie rządowego projektu ustawy. Można w nim bowiem przeczytać, że „dzięki tym zmianom dług publiczny wobec PKB zmniejszy się o 7 proc. Niższe potrzeby pożyczkowe budżetu państwa umożliwią obniżkę progów ostrożnościowych z 50 do 43 proc. PKB oraz z 55 do 48 PKB w nowej regule wydatkowej”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Niestety, nawet w przytoczonym cytacie rząd mija się z prawdą. Aby jakikolwiek dług się zmniejszył, trzeba go spłacić. W przypadku długu publicznego nic takiego nie miało miejsca, jego część została zaledwie przesunięta tak, by choć na chwilę poprawić rachunki księgowe państwa. ZUS ma przejąć nieco ponad połowę aktywów OFE. Odbędzie się to kosztem Polaków, którzy zostaną przez to pozbawieni, przynajmniej teoretycznie, swojej własności.

 

Powstanie i działalność OFE oraz obecne zamieszanie wokół nich łudząco przypomina z góry zaplanowaną kampanię. Początkowo stręczono nam OFE jako dywersyfikację źródeł pochodzenia emerytury. Bardzo zresztą wątpliwą, bo przecież kupowane przez OFE obligacje Skarbu Państwa mógł nabyć każdy obywatel, bez przymusowej i drogiej konieczności pośrednictwa Funduszy. Obecnie możemy zaobserwować nagonkę na OFE jako niebezpieczny element gry na rynkach kapitałowych.

 

Wobec „skoku na kasę”, jakim jest reforma OFE, nie trudno wyobrazić sobie, że większość Polaków zrezygnuje z przekazywania im części, zresztą niewielkiej, bo wynoszącej 2,92 proc., wynagrodzenia. Można założyć, że obecny II filar będzie ulegał stopniowemu zanikaniu i wygaszaniu. Bynajmniej nie dlatego jednak, by wyeliminować drogiego pośrednika w postaci OFE. Trzeba było za wszelką cenę obniżyć wysokość długu publicznego. „Reforma” systemu emerytalnego ponad wszelką wątpliwość pokazała, że emerytury to nic innego, niż zapisy księgowe, którymi można niemal dowolnie, jak widać, manipulować. W ZUS-ie, ani w OFE nie ma żadnych realnych pieniędzy – o tym przekonany powinien być każdy Polak. Państwowe emerytury sprowadzają się, wbrew solennym zapewnieniom polityków, do sformułowania: kiedyś coś ci damy.

 

Tomasz Tokarski

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 183 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram