Szykowana przez N i PO na wybory samorządowe koalicja ma zostać poszerzona w wyborach parlamentarnych o lewicę oraz PSL. Tu jednak plany się nieco komplikują, bo promowany od miesięcy na lidera Robert Biedroń nie bardzo przypadł do gustu Katarzynie Lubnauer. – On unika wyzwań. Nie przedstawia konkretnych rozwiązań – oceniła.
W rozmowie z rp.pl Katarzyna Lubnauer, przewodnicząca Nowoczesnej przyznała, że kluczem do pokonania PiS będzie sukces polityczny w wyborach samorządowych. Jak dodała, samorządy w rękach antyrządowej koalicji zrealizują szereg działań, z których wycofało się państwo: finansowanie in vitro, zapewnienie edukacji seksualnej i kultury bez cenzury. – Centralnie sterowana kultura jest coraz bardziej duszna – powiedziała Lubnauer.
Wesprzyj nas już teraz!
Przewodnicząca N przyznała też, że w parlamencie jej partia będzie stawiała na „wartości liberalne”. – Czyli na to, co proponuje Nowoczesna – np. złożyliśmy ustawę o związkach partnerskich poszerzającą wolność obywateli. Mamy program rozdziału Kościoła od państwa – dodała.
Partia zamierza też – jako kolejne ugrupowanie – poprawiać sytuację w służbie zdrowia oraz reformować szkolnictwo. Zlikwiduje też 500+ w obecnej (rozdawniczej) formie, bo „trzeba ponownie zdefiniować priorytety i dzielić sprawiedliwie to, co wspólne”. Nowoczesna zamierza te z wprowadzić Polskę do strefy Euro.
Na poziomie krajowym partia chce poszerzyć Koalicję Obywatelską antyrządową m.in. o lewicę. Tyle tylko, że kreowany na jej lidera Robert Bierdroń jest przez Lubnauer niezbyt dobrze oceniany. – Biedroń przyjął strategię przeczekiwana. Pokazuje, że uwielbia być oczekiwanym. Pytanie, czy nie trwa to za długo, czy Polacy nie będą tym zmęczeni. On unika wyzwań. Nie przedstawia konkretnych rozwiązań – powiedziała. Jak dodała, co z tego, że „Biedroń jest sympatyczny, skoro w wyborach 2018 nie będzie można na niego głosować, chyba że wszyscy przeniosą się do Słupska”.
Źródło: rp.pl
MA