13 lipca 2015

Londyn: dzięki pikiecie ze zdjęciami z aborcji zlikwidowano punkt aborcyjny

Punkt aborcyjny, który działał pod przykrywką gabinetu internistycznego w Londynie został zamknięty po pikiecie obrońców życia, trzymających transparenty z dużymi i wyraźnymi zdjęciami, przedstawiającymi nienarodzone dzieci. Pikietę zorganizowała grupa Abort67.

 

Jej lider Andy Stephenson zapowiedział, że będą kolejne tego typu akcje protestacyjne z makabrycznymi wizerunkami dzieci poddanych aborcji przed gabinetami, ukrywającymi prawdziwe swoje oblicze. – Pokazujemy, co odbywa się w środku tych gabinetów – przekonuje Stephenson.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Jego zdaniem jeśli przeciwnicy aborcji chcą naprawdę odnieść sukces muszą uderzać w najczulszy punkt aborcjonistów, pokazując prawdę o „zabiegach” uśmiercających dzieci poczęte.

 

Organizacja Abort67 walczy z rozprzestrzenianiem się małych gabinetów zabiegowych, tworzonych od ubiegłego roku przez brytyjski ośrodek Pregnancy Advisory Service (BPAS) w istniejących przychodniach lekarskich, zakładach kosmetycznych itp. – Ich ideą jest normalizacja tego, co robią. Naszą ideą jest, aby postępować zgodnie ze starą maksymę wojskową: wykorzystać naszą maksymalną siłę uderzając w ich najsłabszy punkt – tłumaczy Stephenson. Słabym punktem przemysłu aborcyjnego – jak wyjaśnił – jest „prawda o tym, co robią z nienarodzonymi dziećmi”.

 

Abort67 demonstrując przed prywatnymi gabinetami, wynajmującymi pomieszczenie dla aborcjonistów lub klinikami próbuje zniechęcić właścicieli, lekarzy i najemców do udostępniania swoich obiektów dla BPAS.

 

BPAS podjęła starania, aby wzorem kanadyjskim i amerykańskim ustanowić strefy wokół zakładów opieki zdrowotnej, w obrębie których zakazane będzie organizowanie wszelkich pikiet.

 

Przeciwko Abort67 prowadzona jest także kampania za pośrednictwem strony Change.org. Jej zwolennicy wzywają rząd do w Londynie do potępienia „tych, którzy protestują przed klinkami aborcyjnymi, pokazując zdjęcia abortowanych płodów z zamiarem zastraszania i nękania kobiet, będących w niechcianej ciąży, które pragną uzyskać poradę i wsparcie”.

 

Przeciwko Abort67 wystąpiła także Partia Pracy, domagając się odpowiednich uregulowań prawnych, by trzymać obrońców życia z dala od obiektów aborcyjnych.

 

Abort67 wywodzi się od brytyjskiej organizacji Centrum Reformy Bioetycznej mającej swoje filie w Kanadzie i USA. Założyciel grupy Stephenson podkreśla, że kiedy zdał sobie sprawę z tego, co się dzieje w środowisku pro liferów był szczerze rozczarowany. Mówił, że zdecydował się powołać odrębną organizację po dyskusji, jaka wywiązała się wśród brytyjskich liderów pro-life z okazji 40. rocznicy legalizacji aborcji w Wielkiej Brytanii. Wielu ludzi chciało zrezygnować z pikiet z transparentami, przedstawiającymi zdjęcia z aborcji i skupić się na „pozytywnym działaniu”.

 

Stephenson i Greg Cunningham, szef Centrum stwierdzili, że nie wierzą, iż można osiągnąć jakiekolwiek zmiany społeczne, będąc „miękkim.” – Nie chodzi o to, by prezentować zdjęcia grubiutkich, zdrowych noworodków. Musimy pokazać prawdę o aborcji, a to oznacza, że trzeba pokazywać przerażające obrazy – przekonuje Stephenson. Jego zdaniem opinia publiczna, ale także najemcy lokali, inni lekarze, którzy nie chcą stracić swoich klientów, muszą widzieć, co tak naprawdę dzieje się z nienarodzonymi dziećmi tuż za drzwiami ich gabinetów.

 

Źródło: lifesitenews.com., AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram