4 listopada 2013

List polskiego księdza w sprawie balasek

(fot. jeinny / sxc.hu)

„Jestem kapłanem rzymskokatolickim, głęboko poruszonym nieprawdami wypowiadanymi przez Księdza Proboszcza. Nie wiem, czy wynika to z niewiedzy i zawinionej ignorancji, czy też ze zwykłej próby wygrania partii poprzez kłamstwo” – pisze polski duchowny w liście do proboszcza kanadyjskiej parafii, który odmowę wprowadzenia balasek tłumaczył swoim wiernym ostatnim soborem, kanonizacją papieży i osobistym brakiem autorytetu.


– Sobór Watykański II, jak wspominałem zwołany przez papieża Jana XXIII, w którym bardzo czynnie uczestniczył błogosławiony Jan Paweł II, dokonał wiele zmian w Kościele – stwierdził proboszcz polonijnej parafii w trakcie kazania. – Między innymi zmienił język odprawiania Mszy świętej na korzyść, z łaciny na języki polski, angielski, a więc ojczyste, również w tamtym czasie zostało zmienione to, ze ołtarz został odsunięty do ludzi, aby ludzie mogli w pełni uczestniczyć również w liturgii. A więc do tego momentu (ksiądz – przyp. red.) odprawiał tyłem do ludzi po łacinie. Od tego momentu wszyscy mają prawo uczestniczyć. W tym samym momencie deklaracja (sic!) o liturgii, o zmianie liturgii zniosła balaski w Kościele – mówił z ambony proboszcza kanadyjskiej parafii pw. św. Maksymiliana Kolbe.

Wesprzyj nas już teraz!

 – W naszym kościele od początku nie było balasek i teraz protestowanie, domaganie się przez jedną osobę, aby powstały balaski, jest absurdalne. Bo takiej decyzji, takiego autorytetu ani proboszcz, ani ani żaden ksiądz nie ma. Taki autorytet może jedynie kardynał Collins wydać (arcybiskup Toronto – przyp. red.) i z tego, co się orientujemy, jedna jedyna parafia (…) otrzymała pozwolenie, bo ona ma prawo do odmawiania Mszy św. łacińskiej (!). (…) Protestowanie i domaganie się balasek to totalny absurd i lekceważenie sobie zasad soboru i Ojca świętego, a przede wszystkim wyrażanie niesamowitego, niepotrzebnego jakiegoś ciśnienia na nas, na księży. Bo my nie mamy takiego autorytetu by coś tutaj zmieniać. Tyle chciałem wam na ten temat powiedzieć – grzmiał proboszcz polonijnej parafii, odpowiadając w ten sposób prośbie o wstawienie balasek do kościoła parafialnego. Nagranie skandalicznej homilii zostało opublikowane w Internecie. O sprawie informowaliśmy na łamach PCh24.pl.

Prezentujemy list wysłany do kanadyjskiego proboszcza przez polskiego duchownego:

Jestem kapłanem rzymskokatolickim, głęboko poruszonym nieprawdami wypowiadanymi przez Księdza Proboszcza. Nie wiem, czy wynika to z niewiedzy i zawinionej ignorancji, czy też ze zwykłej próby wygrania partii poprzez kłamstwo. Po pierwsze kanonizacja jakiegokolwiek papieża nie ma żadnego wpływu na wagę dokumentów i postanowień soborowych. Podpieranie się tutaj osobami błogosławionych Papieży jest więc co najmniej niestosowne. Beatyfikuje i kanonizuje się za osobistą pobożność, a nie za zwołanie czy wprowadzanie tego czy innego soboru. Po drugie Sobór watykański II nigdy nie zmienił języka odprawiania Mszy świętej.

Łacina została zachowana jako język liturgii, z dopuszczeniem tłumaczeń fragmentów Mszy na języki narodowe.

Konstytucja o liturgii: W obrzędach łacińskich zachowuje się używanie języka łacińskiego, poza wyjątkami określonymi przez prawo szczegółowe. Ponieważ jednak i we Mszy świętej, i przy sprawowaniu sakramentów, i w innych częściach liturgii użycie języka ojczystego nierzadko może być bardzo pożyteczne dla wiernych, można mu przyznać więcej miejsca, zwłaszcza w czytaniach i pouczeniach, w niektórych modlitwach i śpiewach, stosownie do zasad, które w tej dziedzinie ustala się szczegółowo w następnych rozdziałach (KL 36). (…) Zgodnie z art. 36 niniejszej Konstytucji można pozwolić we Mszach odprawianych z udziałem wiernych na stosowanie języka ojczystego w odpowiednim zakresie, zwłaszcza w czytaniach i „modlitwie powszechnej”, oraz jeżeli warunki miejscowe tego wymagają, w tych także częściach, które należą do wiernych. Należy jednak dbać o to, aby wierni umieli wspólnie odmawiać lub śpiewać stałe teksty mszalne, dla nich przeznaczone, także w języku łacińskim. (KL 54).

Dalej, twierdzi Ksiądz, że ołtarz w tamtym czasie został odsunięty do ludzi. Jeśli się coś odsuwa, to znaczy, że się oddala, więc jeśli już to ołtarz mógłby być odsunięty od ściany… Jak się nie wiew co się mówi, to się mówi byle co… Drogi Księże fanaberią duchownych było odsuwanie ołtarza i stawanie przodem do wiernych, a tyłem do Boga, tak jakby to ludzie byli najważniejsi. Sobór Watykański II ani jednym słowem nie wypowiedział się na ten temat, nie zalecił i nie nakazywał takiej praktyki. Dzisiejszy stan rzeczy jest wynikiem nieposłuszeństwa tłumaczonego „duchem Soboru”, destrukcji Tradycji i zwyczajów Kościoła. Nie czuje Ksiądz dyskomfortu, kiedy tylną częścią ciała obraca się do naszego Boga i Pana obecnego realnie w tabernakulum, a twarzą niczym aktor do ludzi?

Kolejna rzecz, mówi Ksiądz o tym, że ludzie mieli w pełni uczestniczyć w liturgii. Proszę się nie kompromitować i przeczytać o „actuosa participatio” w nauczaniu choćby Piusa XII w encyklice „Mediator Dei”. Dalej, kapłan nigdy nie odprawiał tyłem do ludzi, lecz przodem, jako przedstawiciel ludu Bożego, zanoszący prośby niczym Mojżesz w Namiocie Spotkania, tak, że kapłan rozmawiał z Bogiem „twarzą w twarz”. Zwracał oczy wszystkich ku Panu a nie ku sobie. Dalej mówi Ksiądz, że teraz „wszyscy mają prawo uczestniczyć” – a dawniej nie mieli? Dawniej liturgia była tylko dla kapłana? Znowu polecam Piusa XII…

Kolejny błąd. Nie ma „deklaracji o liturgii”, jest Konstytucja o liturgii, która słowem nie mówi o balaskach. Biskupi mieli ważniejsze problemy niż zajmowanie się balaskami, zresztą jeszcze wtedy nikomu nie przychodziło do głowy, że za kilka lat ich już nie będzie, jako kolejnego wyrazu buntu, nieposłuszeństwa i ignorancji. A płotkiem to niech ksiądz nazywa sobie wszystko, tylko nie balustradę oddzielającą prezbiterium od nawy, bo to robienie z ludzi durniów. W nowych kościołach buduje się balaski jeśli tylko proboszcz ma rozum, wiarę i pobożność, bo nie ma żadnego dokumentu zabraniającego lub odradzającego ich stawianie.

Czy jeśli w Waszym kościele od początku czegoś nie było, to teraz też nie może być? Argument co najmniej idiotyczny: nie było i nie będzie, bo nie było na początku… Dlaczego zaś kardynał ma decydować o umieszczeniu balasek? Czyżby wydał dekret ustanawiający taki nakaz? Jeśli nie, to proszę wiernych nie okłamywać i nie oszukiwać. Jedna parafia otrzymała… bo ma prawo do odprawiania Mszy świętej łacińskiej… A Ksiądz jaką odprawia? Murzyńską? Powrót do permanentnej formacji liturgicznej jest konieczny w Księdza przypadku.

A sprzeciwianiem się Soborowi i papieżowi (któremu?) to może Ksiądz straszyć siebie albo wikarych, bo ludzie już zmądrzeli i nie dadzą sobie wciskać kitu… A Ksiądz jak sam mówi nie ma autorytetu, nie tylko niczego zmieniać w prezbiterium, ale w ogóle dodałbym żadnego, realnego autorytetu, bo jest Ksiądz albo ignorantem, albo kłamcą.

Nie sądzę, że każdy ma prawo biegać za proboszczem i domagać się zmian po swojej myśli, ale kiedy chcemy uzasadnić odmowę to na rany Chrystusa, miejmy chociaż prawdziwe argumenty i rację po swojej stronie. Chrystus z tego w pierwszej kolejności nas rozliczy.

x. ZP

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie