– Gdybym dostał zaproszenie, to bardzo chętnie pojechałbym do Rosji. Prezydenta Putina uważam za mądrego człowieka. Ale ważne jest, by posiadać argumenty, które do niego przemówią – mówił w wywiadzie dla rosyjskiej agencji prasowej RIA Nowosti Lech Wałęsa.
W rozmowie z rosyjskimi dziennikarzami były prezydent oświadczył m.in., że miał dobre stosunki z Borysem Jelcynem, który rozumiał i cenił jego argumenty. Wałęsa nie krył, że jako prezydent Rzeczypospolitej w latach 1990-95 nie przyczynił się do poprawy stosunków polsko-rosyjskich. A stało się tak dlatego, że spodziewał się drugiej kadencji.
Wesprzyj nas już teraz!
Jego zdaniem na ciągłym sporze Warszawy z Moskwą „zyskują ci trzeci”. – Nie podoba mi się to. Dlatego apeluję, by zaprzestać sporów z Rosją. Musimy jak najszybciej znaleźć jakieś wyjście i zakończyć kłótnie. A tym wyjściem będzie droga wzajemnych ustępstw i zrozumienia. To warunek, byśmy mogli prowadzić dobrą i skuteczną politykę. Nam bliżej do Moskwy niż Nowego Jorku – powiedział Wałęsa.
Nawiązując do stosunków na linii Warszawa – Waszyngton, były prezydent oświadczył, że rozmieszczanie w Polsce amerykańskich baz wojskowych mija się z celem. – Możemy 11 razy zniszczyć życie na ziemi – tyle u nas nagromadziliśmy różnej broni. A oni dyskutują, o tym 12. razie…! – mówił Wałęsa nie kryjąc emocji. – Amerykańscy żołnierze mogą przydać się Polsce „dla spokoju dusz”.
Lech Wałęsa odniósł się także do obecnej sytuacji w Polsce. Mówił w swoim stylu: – Kaczyński i Morawiecki to nieszczęścia dla naszej, polskiej demokracji. To populiści i demagodzy, którym udaje się trafić do ludzi. Za moich czasów ojciec Morawieckiego nie miał wstępu do mojego biura. Uważaliśmy go za niebezpiecznego człowieka – wyjawił Wałęsa. Były szef „Solidarności” powiedział na koniec, że, „byłby szczęśliwy, gdyby najbliższe wybory prezydenckie wygrał Donald Tusk”. – To niezwykle utalentowany człowiek i polityk – wyznał Lech Wałęsa.
Źródło „RIA Nowosti”, sputniknews.com, rp.pl
ChS