Prokuratura bada nowe ślady związane z okolicznościami śmierci Rafała Wójcikowskiego, posła Kukiz’15, który w styczniu w niejasnych okolicznościach zginął na drodze S8 w powiecie skierniewickim. Śledczy sprawdzają „wątek pogróżek”.
Jak podała „Rzeczpospolita” Rafał Wójcikowski miał mówić o pogróżkach kierowanych w jego stronę na kilka dni przed śmiercią. Teraz, w ocenie dziennika, sprawie bliżej przygląda się Prokuratura Okręgowa w Łodzi.
Wesprzyj nas już teraz!
Poseł pięć dni przed wypadkiem mówił, że gdy grał na giełdzie, to przyszli do niego „smutni panowie”. – Dopóki nie przekroczyłem określonej wartości aktywów, to nikt się mną nie interesował – mówił poseł. Wyjaśniał, że w imieniu „pewnego pana” przyszli do niego mężczyźni, którzy dali mu do zrozumienia, aby nie interesował się spółkami tego człowieka, bo wiedzą, gdzie mieszka i już wystarczająco dużo zarobił. Odebrał te słowa jako pogróżki – podała „Rz”.
Prokuratura weryfikuje te doniesienia. W tym celu – oprócz żony – śledczy przesłuchali dwóch asystentów Wójcikowskiego. W tle pojawiła się ustawa hazardowa.
Do wypadku, w którym zginął Rafał Wójcikowski, doszło w styczniu na drodze S8 w powiecie skierniewickim. Poseł jechał sam samochodem osobowym w kierunku Warszawy. Opinię na temat zdarzenia ma wkrótce przedstawić zespół biegłych.
Źródło: „Rzeczpospolita”
MA