Za niecałe 2 lata w Stanach Zjednoczonych odbędą się wybory prezydenckie. Już 11 Demokratów ubiega się o uzyskanie nominacji swej partii. Jak twierdzi Life Site News, wszyscy są radykalnymi lewicowcami. Opowiadają się za aborcją i prawami tak zwanych mniejszości seksualnych.
Jednym z polityków ubiegających się o kandydaturę Demokratów jest obecny senator Cory Booker. W przemówieniach lubuje się w krytykowaniu Republikanów za opozycję wobec tak zwanych małżeństw homoseksualnych. Promuje także lewicowe poglądy w kwestii rzekomego prawa do aborcji.
Wesprzyj nas już teraz!
Z kolei senator Kirsten Gillibrand z oburzeniem odniosła się do pomysłów odejścia od wyroku w sprawie proaborcyjnego wyroku Sądu Najwyższego w sprawie Roe versus Wade. Określiła ją mianem największego problemu związanego z prawami obywatelskimi kobiet.
Następna kandydatka, Kamala Harris, to 54-letnia była prokurator generalna Kalifornii. W sprawie kontrowersji związanych z Planned Parenthood opowiadała się po stronie aborcyjnej organizacji. Podczas kampanii przed wyborami do senatu opowiadała się za naruszaniem wolności sumienia wierzących przedsiębiorców i centrów obrony życia.
Według Life Site News skrajnie lewicowe poglądy w sprawach światopoglądowych deklarują także pozostali politycy ubiegający się o nominację Partii Demokratycznej.
Obecnie coraz więcej amerykańskich stanów zmienia prawo aborcyjne na coraz bardziej libertyńskie. O krok od wprowadzenia oburzającego prawa jest np. stan Nowy Meksyk. Proaborcyjne przepisy postuluje także Ralph Northam gubernator stanu Wirginia.
Dążenia te stanowią reakcję lewicy na uzyskanie przez konserwatystów większości w Sądzie Najwyższym. Demokraci dążą do zachowania możliwości aborcji na szczeblu stanowym nawet w przypadku odejścia od wyroku w sprawie Roe versus Wade z 1973 roku. Oburzające przepisy już wprowadził stan Nowy Jork. O krok od wdrożenia podobnego prawa jest stan Nowy Meksyk.
Wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych odbędą się 20 listopada 2020 roku. Jeśli zwycięży w nich kandydat Demokratów, to zapewne nominuje on do 9-osobowego składu Sądu Najwyższego sędziów popierających aborcję. Według średniej z sondaży podanej na portalu Five Thirty Eight Donalda Trump popiera 41,5 procent wyborców, a przeciwnego zdania jest 54,1 procent. Istnieje zatem znaczne prawdopodobieństwo na zwycięstwo Demokraty.
Rynki prognostyczne bazujące na opiniach ludzi uczestniczących w zakładach również wskazują na kandydata Demokratów. Na jednym z nich aby zarobić dolara na zwycięstwie Donalda Trumpa należy wyłożyć 41 centów. Aby uzyskać dolara za wygraną Demokraty, trzeba zapłacić więcej – 61 centów. Warto jednak pamiętać, że przewidywania i analizy przed wyborami z 2016 roku również wskazywały na wygraną Demokraty, a rzeczywistość spłatała analitykom figla.
Źródła: lifesitenews.com / predictit.org / projects.fivethirtyeight.com / pch24.pl
mjend