22 listopada 2012

Lewicowe bojówki władzom nie wadzą

(Lewacki ekstremizm nie spędza snu z powiek odpowiedzialnym za porządek w państwie. Fot. P. Mecik/Forum)

Po serii skandali związanych z atakami na Marsz Niepodległości i odkryciem „zamachowca” z Krakowa, Sejm zajmuje się „zwiększoną aktywnością ugrupowań skrajnie prawicowych oraz eskalacją incydentów o podłożu ksenofobicznym i nacjonalistycznym”. Policja, służby specjalne, rząd i jego medialne tuby propagandowe milczą zaś o przypadkach agresywnego ekstremizmu lewackiego, który w Polsce może kwitnąć bez żadnych większych zakłóceń.

 

Prowokacja podczas obchodów Święta Niepodległości, skrajny prawicowiec straszący społeczeństwo kablem telefonicznym i starymi bateriami, działacz PiS nawołujący do zamordowania premiera Tuska – te wydarzenia „całkowicie przypadkiem” zostały nagłośnione w ostatnim czasie. Cieszą się lewicowe i liberalne media, cieszą posłowie Ruchu Palikota, którzy krzyczą o budzącym się w Polsce faszyzmie. – Mamy do czynienia w Polsce z problemem faszyzmu i nacjonalizmu – mówił w czwartek w Sejmie Robert Biedroń. – Trzeba nazwać po imieniu rasizm, homofobię i dyskryminację. Musimy odciąć tlen faszystom. Dziś podnoszą głowę w Polsce, tak jak w Grecji czy na Węgrzech. Jeśli nie podejmiemy debaty to jutro może być za późno. Jutro na tej sali mogą zasiąść przedstawiciele skrajnie prawicowych ugrupowań.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Biedroń wyliczył również akty agresji jakich mieli się w ostatnich latach dopuścić członkowie „skrajnej prawicy” – ataki na lewicowe instytucje, stosowanie przemocy wobec dzieci, napaści na osoby niepełnosprawne (!) i incydenty o podłożu homofobicznym. – Faszyzm, ksenofobia i nacjonalizm mogą bez obaw robić co chcą, hordy kiboli terroryzują mieszkańców miast – straszył przekonując, iż wymienione przezeń  przykłady działań „prawicy” to jedynie kropla w morzu.

 

Niestety, snu z powiek obecnemu układowi polityczno-medialnemu nie spędzają problemy związane z aktywnością skrajnie lewicowych grup i organizacji, które w Polsce pozostają bezkarne i zakryte kurtyną milczenia.

 

Nie ma argumentów, więc powtarza wciąż po starszym bracie tę agitkę mętów, nagonkę mediów ustawa o zgromadzeniach, zabić Komorowskiego to nie będzie zagrożenia – między innymi taki repertuar mogliśmy usłyszeć tydzień temu w Lublinie podczas koncertu, który odbył się w jednym z lewicowych klubów. Wykonawca – A.J.K.S (A Jezusowi Kazali Spać) śpiewa, m.in. że Roman Dmowski nie jest jego bohaterem, a zwolennicy „prawicy” to  biało-czerwone cw*** , tak każdy z was to pedał, co w imię wielkiej Polski nie raz pewnie już przy*****. Powstrzymamy się w tym miejscu od dalszych cytatów, gdyż ilość bełkotu i liczba prymitywnych wulgaryzmów zdecydowanie przykrywają treść „twórczości” lewackich pseudoartystów. Fragment „piosenki” o zamachu na prezydenta Komorowskiego nie wzbudził jednak żadnych reperkusji – ani medialnych ani ze strony władz.

 

Poza prawem

 

Bez przeszkód mogą również funkcjonować w Internecie teksty nawołujące do eksterminacji członków i sympatyków prawicy. Jesteśmy grupą radykalnych antyfaszystów mających na celu fizyczne i ideologiczne wyeliminowanie skrajnej prawicy jako siły politycznej. Nasza działalność jest odpowiedzią na aktywność  ugrupowań szerzących faszyzm, nazizm, rasizm, antysemityzm, nacjonalizm i homofobię. Idee te traktujemy jako bezpośrednie zagrożenie dla swobody jednostek – czytamy na oficjalnej stronie Antifa Polska. Polscy faszyści (…), prawicowe szumowiny (…), czy też innego rodzaju skrajnie prawicowe, homofobiczne lub rasistowskie grupy – wszyscy oni są wrogami, wszyscy oni są celem – wyjaśnia Antifa. Członkowie organizacji nie kryją się ze sposobami swojego działania. Wiele z naszych działań przekracza granice legalności i trzeba się liczyć z konsekwencjami prawnymi. Każda osoba biorąca udział w akcjach musi wiedzieć, że gwarantowana jest jej bezwarunkowa solidarność i pomoc w przypadku problemów z prawem. 

 

W styczniu bieżącego roku Antifa opublikowała w sieci listę kilkuset nazwisk i adresów „polskich faszystów”, zachęcając do „podjęcia działań” przeciwko nim. Jak się szybko okazało, były to w większości osoby całkowicie przypadkowe, m.in. klienci sklepów internetowych z odzieżą. Ich dane kontaktowe wyciekły po włamaniach na serwery firm sprzedających kurtki, spodnie i koszulki.

 

Prawica jest również monitorowana na zamkniętych forach internetowych należących do „antyfaszystów”, gdzie możemy znaleźć zdjęcia i opisy m.in. członków katolickich organizacji i dziennikarzy. Wszyscy przeznaczeni są, oczywiście, „do odstrzału”. Lewacy ochoczo chwalą się również pobiciami, jakie mają na swoim koncie. „Antyfaszyści” z dumą opisują m.in. pobicie kobiety ubranej w „nieodpowiednią” kurtkę. Prawie niczym nie różni się to od słynnego Blood&Honour. Prawie – gdyż o działaniach skrajnej lewicy praktycznie nie usłyszymy w głównych mediach. Problemem nie przejmuje się również policja ani czołowi politycy.

 

Pod silnym patronatem

 

Antifę wspiera Porozumienie 11 listopada, czyli sojusz licznych organizacji i stowarzyszeń skrajnej lewicy. W jego skład wchodzi m.in. …  Kampania Przeciw Homofobii, której twórcą jest Robert Biedroń. Pozostali członkowie Porozumienia to organizacje feministyczne, anarchistyczne i pacyfistyczne (!). Ich członkami lub współpracownikami są także inni posłowie polskiego parlamentu, związani głównie z Ruchem Palikota. Od strony medialnej inicjatywę wspiera „Gazeta Wyborcza”.

 

W działalności „antyfaszystowskiej” zasłużony jest również Michał Nowicki – syn wicemarszałek Sejmu Wandy Nowickiej. Jest jednym z liderów komunistycznej organizacji Lewica Bez Cenzury im. Feliksa Dzierżyńskiego. Oby nikt z nich nie wrócił żywy. Albo lepiej – niech wszyscy wrócą – jako inwalidzi (…) Niech te parszywe mendy wrócą bez nóg, bez rąk – z pokiereszowaną gębą i wydłubanymi oczami – pisał Nowicki o polskich żołnierzach jadących do Afganistanu. Nawoływał również do wieszania polityków, którzy popierają polskie misje zagraniczne.

 

Dla uszczęśliwienia milionów ludzi pracy, uzasadnione były mordy w Katyniu – głosiły artykuły popierające zbrodnie na polskich oficerach publikowane na stronach LBC. Czy można mordować bezbronnych? Z tym problemem od tysięcy lat musieli się uporać wszyscy rewolucjoniści, którzy osiągnęli jakieś sukcesy. Czy niewolnicy Spartakusa, którzy pozbyli się kajdanów mieli moralne prawo do mordowania swoich byłych właścicieli? Czy francuscy jakobini mieli moralne prawo ścinania szlachty na gilotynie? Czy paryscy komunardzi mieli moralne prawo rozstrzelania zakładników? Czy bolszewicy mieli moralne prawo rozstrzelania rodziny carskiej? Walka klasowa, to walka o interesy milionów, czy miliardów ludzi na tej planecie. W obliczu szczęścia miliardów ludzi – zamordowanie cara i jego rodziny w czasie wojny domowej jest faktem zupełnie bez znaczenia. W tym kontekście podobnie mało istotnym faktem był Katyń – pisał Nowicki. Artykuły te są wciąż dostępne w Internecie, a śledztwo w sprawie publicznego nawoływania do popełnienia przestępstwa, znieważania grupy ludności i propagowania totalitaryzmu zostało umorzone.

 

Czy władza jest ślepa na jedno oko?

 

– Chyba najwyższy czas, abyśmy wyrzekli się w tych relacjach wewnętrznych takiego języka agresji czy nienawiści, który czasami pojawia się w debacie publicznej, bo on na pewno sprzyja takim niezrównoważonym zachowaniom, jak te, które mogły stać się, a na szczęście nie stały się, źródłem tragedii – mówił dopiero co o udaremnionej „próbie zamachu” na Sejm Donald Tusk.Każde państwo jest zagrożone w swoich fundamentach, jeśli do debaty publicznej, a później do zachowań dużych grup społecznych wdziera się przemoc i kiedy formułuje się poglądy, które w oparciu o taką czy inną ideologię mogą doprowadzić do nieszczęścia – dodał.

 

Dotychczasowe działania organów państwowych w sprawie skrajnej lewicy, nawołującej do fizycznej eksterminacji swoich przeciwników, są żałosne i nieskuteczne. Za to wyciągani z rękawa zamachowcy, chuligani, zadymiarze i „faszyści”, których profil ideologiczny powoli staje się medialnym stereotypem przeciwnika obecnego systemu, wydają się być idealnym prezentem dla układu władzy. Cytując powyższe słowa premiera zadajemy mu publiczne pytanie: czy deklaracjami i działaniami skrajnie lewackich radykałów również zamierza się Pan zająć? Czy służby specjalne zostaną postawione na nogi i równie skutecznie spacyfikują zorganizowane grupy lewicowych przestępców co chemika z Krakowa?

 

Marcin Musiał

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie