PiS nie zajmie się likwidacją przepisu dopuszczającego tzw. aborcję eugeniczną. Politycy partii rządzącej już nawet nie kryją swoich prawdziwych planów i mówią otwarcie, że czekają na ruch Trybunału Konstytucyjnego w tym zakresie.
W ocenie polityków PiS, wyrok TK stwierdzający niekonstytucyjność zapisów dopuszczających aborcję z przesłanki eugenicznej spowodowałby, że kolejne rządy nie mogłyby wprowadzać tego rodzaju rozwiązań. Tak Jacek Sasin, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów, uzasadniał powody, dla których politykom nie spieszno z procedowaniem nad obywatelskim projektem „Zatrzymaj Aborcję”.
Wesprzyj nas już teraz!
W ocenie Sasina, „druga strona” tylko „czyha” na to, by wprowadzić w Polsce aborcję na życzenie. To odwołanie do, popularnej wśród polityków niechętnych zmianom tzw. kompromisu aborcyjnego, teorii wahadła. W praktyce okazuje się ona mitem, o czym pisaliśmy TUTAJ.
Jacek Sasin ma jednak nadzieję, że TK jak najszybciej wyda wyrok w sprawie aborcji eugenicznej. Sąd konstytucyjny jednak wciąż proceduje w sprawie i nie wyznaczył terminu rozprawy.
– Ten wyrok będzie odnosił się do konstytucji, a konstytucji, jak widać, tak łatwo zmienić się nie da. Nie sądzę, żeby siły liberalno-lewicowe wygrały w Polsce wybory do parlamentu tak miażdżąco, żeby mogły samodzielnie zmieniać konstytucję. Uzyskamy znacznie lepsze zabezpieczenie w ten sposób, niż gdybyśmy zmienili tylko ustawę – ocenił Sasin.
Źródło: radiomaryja.pl
MA