Większość turystów zdążających ku Splitowi drogą ekspresową numer 8 od strony Trogiru bez zastanowienia mija duże skrzyżowanie tejże trasy (w tym miejscu alei Ivana Pavla II) z ulicą Stjepana Radića, nie zważając na niepozorny żółty drogowskaz kierujący ich w lewo ku miejscu zwanemu Solin. Popełniają błąd, zaprzepaszczając okazję zwiedzenia leżącego tuż obok (z szosy jednak niewidocznego) stosunkowo mało popularnego zakątka Chorwacji, którego fizyczną urodę przewyższają jeszcze walory narracyjne.
Dokładnie tysiąc czterysta lat temu Salona przestała być tętniącą życiem stolicą rzymskiej prowincji Dalmacji. W rzeczy samej, w ogóle przestała być. Oto w roku 614 na miasto spadł najazd połączonych sił Awarów i Słowian, którzy – jak to barbarzyńcy – splądrowali miasto tak dokładnie, że w zasadzie nie było czego odbudowywać. Ocalała ludność porzuciła dymiące zgliszcza, by się osiedlić w odległym o kilka kilometrów opuszczonym pałacu Dioklecjana w Spalatum, dając tym samym początek miejskiej karierze Splitu.
Nikt dokładnie nie wie, jak to się stało – nie zachował się żaden szczegółowy opis, wyłącznie lakoniczne wzmianki. Ale temu akurat trudno się dziwić – w roku 614 władające owymi terenami Bizancjum przeżywało znacznie poważniejszy problem niż zniszczenie stolicy peryferyjnej prowincji czy nawet owej prowincji utrata. Oto wojujący nieprzerwanie z Bizantyjczykami już od niemal stulecia Persowie podjęli nową ofensywę – wojowniczy król Chosroes II Parwiz zapowiedział, iż nie spocznie, póki nie zdobędzie Konstantynopola.
3 maja 614 roku wojska perskie zdobyły Jerozolimę. Święte miasto zostało zbezczeszczone, co więcej, poganie skradli liczne relikwie chrześcijaństwa – w tym Święty Krzyż Chrystusowy! – i wywieźli je do swojej stolicy, Ktezyfonu. Cesarz Herakliusz wraz z patriarchą Sergiuszem wezwali do krucjaty… Zaprawdę mieli do poruszenia ówcześni kronikarze kwestie nieporównanie ważniejsze niż los biednej Salony...
Powyższy tekst jest tylko FRAGMENTEM artykułu opublikowanego w magazynie "Polonia Christiana".
W efekcie uwag złożonych przez Komisję Europejską oraz skarg Urzędu Regulacji Energetyki Sejm przyjął nową wersję ustawy mającej zabezpieczać Polaków przed podwyżkami cen energii.
Czy europejskie kraje powinny umożliwić powrót obywatelom, którzy walczyli w szeregach Państwa Islamskiego? Zdania na ten temat są mocno podzielone. Austriacy mówią kategoryczne NIE. Duńczycy z kolei nie mają nic przeciwko.
Czy papież jest monarchą? Gdzie się podziała potrójna korona następców świętego Piotra? Do czego są powołani Ojcowie Święci? Czy Kościół Katolicki nie mógłby wyglądać tak jak wspólnoty protestanckie, które nie mają swojego papieża? Na te i wiele innych pytań w specjalnym wydaniu programu JA KATOLIK prosto z Rzymu sprzed kościoła św. Balbiny odpowiadają Krystian Kratiuk (redaktor naczelny PCh24.pl) i Jerzy Wolak („Polonia Christiana”).
Konwencja Stambulska nazywana Konwencją Przemocową jest dokumentem silnie dyskutowanym przez wszystkie strony sceny politycznej. Dla jednych jest dokumentem niezbędnym do prowadzenia skutecznej walki z przemocą, dla innych czołowym narzędziem pędzącej przez Europę genderowej rewolucji. Jakie niesie ze sobą zagrożenia? Czy w ręku władzy o charakterze lewicowo-liberalnym, Konwencja posłuży do przeprowadzenia obyczajowej rewolucji? Na te i wiele innych pytań staramy się odpowiedzieć w najnowszym filmie dokumentalnym PCh24.pl - "Konwencja Stambulska. Walka z przemocą czy walka z rodziną?". Serdecznie zapraszamy!
Obrona egalitaryzmu w porządku społeczno-politycznym jest błędem natury filozoficznej. Kiedy natomiast egalitaryzm usiłuje się zastosować w odniesieniu do Kościoła, błąd ów staje się pomyłką natury teologicznej, ponieważ Pismo Święte wyraźnie mówi, że Jezus Chrystus ustanowił hierarchię, by zarządzała Jego Kościołem. Co więcej, wysiłki zwolenników równouprawnienia, zmierzające do zniesienia różnic pomiędzy świeckimi a duchowieństwem, prowadzą do wypływającego stąd zanegowania sakramentu święceń kapłańskich.
Copyright 2017 by
INSTYTUT EDUKACJI SPOŁECZNEJ I RELIGIJNEJ
IM. KS. PIOTRA SKARGI