Legenda katalońskiej Barcelony, Andres Iniesta stał się celem lewicowych ataków oskarżających piłkarza o rasizm. Wszystko za sprawą zdjęcia z rodzinnej imprezy z okazji „święta Trzech Króli”, na którym przebierańcy mają pomalowane twarze na czarno.
Hiszpański piłkarz opublikował zdjęcie na Twitterze. Znajdują się na nim osoby przebrane za Trzech Króli wraz ze swoją świtą, dwie z nich mają twarze pomalowane na czarno. Na zawodnika posypała się lawina krytycznych komentarzy, sugerujących „zacofanie” i „rasizm” piłkarza. W wielu lewicowych kręgach malowanie twarzy na czarno (tzw. blackfacing) uznawane jest za obraźliwe.
Wesprzyj nas już teraz!
fot. Twitter.com/Andres Iniesta
Hiszpania ma poważny problem z rasizmem na stadionach. Jednak niektórzy komentatorzy nie widzą różnicy pomiędzy np. rzucaniem w czarnoskórych piłkarzy bananami, czy kierowaniem w ich stronę „małpich okrzyków”, a świętowaniem tradycyjnych obchodów Objawienia Pańskiego.
– Rasizm w europejskiej piłce jest wszędzie. Nie jestem zaskoczony – brzmi jeden z najpopularniejszych komentarzy. Do całej sytuacji odniósł się agent piłkarza: „Malowanie twarzy Trzem Królom to tradycja w naszym kraju. Andres Iniesta nie miał żadnego zamiaru obrazić kogokolwiek i chce przeprosić wszystkich, którzy poczuli się urażeni” – napisano.
Okazuje się, że nawet taki boiskowy dżentelmen jak Iniesta, dzielący w swojej długoletniej karierze szatnię z mnóstwem czarnoskórych zawodników, nigdy nie będzie wolny od podejrzeń szukających „dziury w całym” internetowych łowców rasistów.
Źródło: meczyki.pl / twitter.com
PR
