Międzynarodowe Stowarzyszenie Federacji Lekkoatletycznych (IAAF) odpowiedziało na falę krytyki, jaka spadła na nie po wprowadzeniu nowych przepisów w sprawie zawodniczek z hiperandrogenizmem, czyli nadmiarem męskich hormonów. „Nowe przepisy to efekt wielu lat badań i publikacji naukowych. Biegaczki z hiperandrogenizmem mogą zmienić dystans lub rywalizować z mężczyznami” – napisano w oświadczeniu.
Władze IAAF podkreślają, że nowe przepisy nie zamykają biegaczkom cierpiącym na hiperandrogenizm możliwości startów. „Mogą zmienić dystans lub rywalizować z mężczyznami” – podkreślono. Z przeprowadzonych badań wynika bowiem, że zawodniczki z hiperandrogenizmem mają przewagę w biegach od 400 m do 1500 m. Ich dominacji natomiast nie stwierdzono w sprintach oraz biegach na 5000 i 10000 m. Na tych dystansach żadne obostrzenia nie będą obowiązywać.
Wesprzyj nas już teraz!
Oświadczenie IAAF to efekt krytyki, jaka spadła na organizację w związku ze sprawą Caster Semenyi, która cierpi na hiperandrogenizm, czyli nadmiar męskich hormonów. Zdaniem IAAF Semeya powinna być klasyfikowana jako mężczyzna, bo poziom testosteronu w jej organizmie jest zbyt wysoki. Zawodniczka z RPA przez lata dominowała w biegach na 800 metrów i 1500 metrów. Jest złotą medalistką z biegu na 800 metrów z igrzysk olimpijskich Rio de Janeiro w 2016, oraz srebrną z 2012 roku. Semenya sięgała też po złote medale w biegu na 800 metrów w mistrzostwach świata w 2009, 2011 i 2017 roku.
1 maja Międzynarodowy Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu (CAS) odrzucił złożoną przez biegaczkę apelację dotyczącą nowych przepisów regulujących zasady rywalizacji biegaczek z naturalnie podwyższonym poziomem testosteronu.
Oznacza to, że zgodnie z przepisami, które weszły w życie 8 maja „biegaczki z nadmiarem męskich hormonów muszą go obniżać farmakologicznie”. Według ekspertów nowe przepisy stanowią „przełom w świecie sportu”.
„Nowe przepisy to efekt wielu lat badań i publikacji naukowych. Wszystkie materiały trafiły do rąk sędziów Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie, który podjął decyzję po wielu godzinach przesłuchań i analiz” – tłumaczą władze IAAF.
Źródło: sport.pl
TK