Rząd Zjednoczonej Prawicy przygotowuje się do zamknięcia starszych klas w szkołach podstawowych. Mowa o przymusowym przejściu na nauczanie zdalne lub hybrydowe. Decyzja ma zapaść już dziś – i to mimo tego, że nauczanie zdalne jest bardzo nieefektywne, a wiele polskich rodzin nie jest w stanie zapewnić dzieciom w domach odpowienich warunków do nauki.
Najpierw studia i szkoły średnie, teraz czas na podstawówki. Rząd Zjednoczonej Prawicy przygotowuje się do przymusowego wysłania uczniów starszych klas szkół podstawowych na nauczanie zdalne lub hybrydowe. Jeszcze dziś popołudniu ma zapaść w tej sprawie decyzja, o czym poinformował premier Mateusz Morawiecki.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie ma takich miejsc, które są całkowicie bezpieczne. Dlatego, kierujemy się zdaniem ekspertów i zamknęliśmy dla nauki zdalnej szkoły średnie. Ale też z wysoką dozą prawdopodobieństwa podejmiemy dziś po południu decyzję, że także wyższe klasy szkół podstawowych będą podlegały nauczaniu zdalnemu lub hybrydowemu – powiedział dziś polityk.
Do całkowitego zamknięcia szkół doszło już wiosną. Rodzice i nauczyciele wskazywali, że nauczanie zdalne okazało się w dużej mierze fikcją. Po pierwsze, było po prostu bardzo nieefektywne, po drugie – wiele polskich rodzin nie ma w domach warunków pozwalających zapewnić dzieciom odpowiednie miejsce do nauki zdalnej.
Co więcej nawet ci lekarze, którzy są zwolennikami daleko idących obostrzeń, jak choćby prof. Włodzimierz Gut, są przeciwnikami zamykania szkół. Profesor Gut mówił, że dzieci nie zarażają koronawirusem. Pytany przedwczoraj na antenie RMF FM, czy należy zamknąć szkoły, powiedział: – Broń Boże. Legendą jest mówienie, że dzieci zarażają koronawirusem.
Mimo tego rząd chce jednak ograniczyć nauczanie w szkołach podstawowych i kolejny raz skazać dzieci na wielogodzinne siedzenie przed ekranami.
Źródło: onet.pl
Pach