9 kwietnia 2018

„Newsweek” promuje książkę o Polakach mordujących Żydów. Ty też się na nią zrzuciłeś!

(Newsweek)

Lewicowy „Newsweek” przekroczył kolejne granice przyzwoitości. Co więcej, w antypolskiej nagonce posunął się nawet do zaprzeczania własnym tezom. Na okładce pisma Tomasza Lisa widzimy bowiem frazę „jak Polacy dobijali Żydów”, co jest jaskrawym nadużyciem, błędnym uproszczeniem i skrajną generalizacją, zaś w samym reklamowanym tekście tak sformułowanej myśli odnaleźć nie sposób.

 

Tematem najnowszego numeru „Newsweeka” jest publikacja pt. „Dalej jest noc. Losy Żydów w wybranych powiatach okupowanej Polski”, zaś okładkowy tekst pt. „Za kilo cukru, pół litra wódki, za buty” opisuje między innymi okoliczność powstania pracy. Ten fragment artykułu ma ambicje brzmieć niczym słowa wyjęte z kryminału, a nawet horroru, w którym siły zła próbują za wszelką cenę uniemożliwić powstanie pracy. Złem wcielonym jest oczywiście PiS (wszak mówimy o „Newsweeku”). Rządząca partia rzekomo próbuje pisać historię na nowo – tak bowiem autorka odczytuje niechęć rządzących do „dzieł” typu „Pokłosie” i „Ida” czy (dość zagadkową w kontekście wydarzeń związanych z ekshumacją) chęć ukrywania prawdy o Jedwabnem, zaś drugą stronę mocy reprezentować ma praca będąca efektem projektu badawczego państwowej jednostki badawczej – Centrum Badań nad Zagładą Żydów IFiS PAN. Zatem każdy z nas, polskich podatników, zrzucił się na powstanie tej książki!

Wesprzyj nas już teraz!

 

Warto jednak dokładnie przyjrzeć się zawartości artykułu Aleksandry Pawlickiej oraz okładce. Ich konfrontacja doprowadza nas do wniosku, że „Newsweek” sam sobie zaprzecza. Byle tylko uderzyć w Polaków.

 

Jak bowiem inaczej wytłumaczyć fakt, że na okładce – a więc w tej części gazety, którą widzą nawet osoby niekupujące jej i niezaglądające do wnętrza – czytamy skrajnie upraszczające i jaskrawo generalizujące słowa: „Jak Polacy dobijali Żydów” (w nagłówku nad samym tekstem mowa dodatkowo o Polakach mordujących), gdy tymczasem w samym tekście odnajdujemy myśli zgoła przeciwne.

 

„Polacy byli w czasie wojny nie tylko ofiarami, lecz także świadkami, a czasami oprawcami” – pisze autorka tekstu opierając się na pracy pod redakcją Barbary Engelking i Jana Grabowskiego (oboje z Centrum Badań nad Zagładą Żydów – jednostki działającej przy Instytucie Filozofii i Socjologii Polskiej Akademii Nauk). Wytłuszczona na okładce fraza o wszystkich Polakach (tak, wszystkich – to oznacza bowiem sformułowanie „Polacy” bez dodatkowych słów typu „niektórzy”) dobijających Żydów ostro kłóci się ze zdaniami o tym, że byliśmy ofiarami wojny oraz z zaprezentowanymi w tekście przykładami… Polaków ratujących Żydów.

 

Kolejnym problemem tekstu z tygodnika wydawanego przez spółkę Ringier Axel Springer Polska (będącej częścią niemiecko-szwajcarskiego koncernu Ringier Axel Springer Media AG) jest również rola Niemców w zbrodni. Okupanci, mordercy Polaków i Żydów, sprawcy wojennego piekła, które ogarnęło niemal cały świat, w tekście praktycznie nie istnieją. Wyłaniający się z artykułu obraz II wojny światowej jest radykalnie odmienny od tego, jaki znamy, bowiem sporadycznie wspominane niezidentyfikowane siły wydające rozkazy mordowania Żydów odnajdują sojuszników – Polaków. I właśnie polskie uczynki tygodnik skrzętnie odnotowuje, przechodząc do porządku dziennego nad kwestią Niemców.

 

Rzeczywistość była jednak inna. Niemcy to główni winowajcy zagłady Żydów – to oni zorganizowali przemysł ludobójstwa i przyczynili się do śmierci zdecydowanej większości ofiar Holokaustu. To również oni, Niemcy, nagradzali tych spośród Polaków, którzy okazali się moralnymi gnidami i postanowili korzystać na ludzkiej krzywdzie.

 

Przedstawiony w „Newsweeku” obraz zarówno II wojny światowej, jak i Holokaustu odbiega od prawdy. Tygodnik zastosował jednak manipulację dość wyszukaną, a tekst napisano w sposób sprytny. Nie sposób bowiem polemizować z przywołanymi na podstawie pracy „Dalej jest noc” przypadkami cierpień Żydów i zbrodni Polaków. Jednak silne skoncentrowanie starannie dobranych historii i nadanie im „właściwego” kierunku narracyjnego buduje w czytelniku fałszywe przekonanie o niezaprzeczalnej winie Polaków, gdy tymczasem mamy do czynienia z przypadkami niezaprzeczalnej winy tylko niektórych Polaków.

 

Wątpliwości wzbudzają również intencje samych autorów książki „Dalej jest noc”, opracowanej w państwowej instytucji. Nie ukrywają oni bowiem, o czym donosi tygodnik, że praca jest odpowiedzią na współczesne wydarzenia społeczne i polityczne w Polsce, w tym „falę antysemickiego hejtu, wywołaną ustawą o IPN”. „Czas publikacji ma znaczenie” – czytamy w piśmie Tomasza Lisa.

 

„Skala udziału Polaków w wyniszczeniu żydowskiej wspólnoty była większa, niż przypuszczaliśmy – twierdzą autorzy książki” w rozmowie z postępowym tygodnikiem. To teza radykalna, mocno kontrowersyjna i z całą pewnością dyskusyjna. Czy więc bieżące wydarzenia polityczne i społeczne – a mówimy przecież nie tylko o widzianym przez „Newsweek” hejcie, ale również dyplomatycznym konflikcie Polski i Izraela – jako motywacja do publikacji takiej pracy to działanie sprzyjające poznaniu prawdy, najważniejszemu celowi nauki?

 

 

Źródło: „Newsweek”

MWł

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 314 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram