Radny Tomasz Pitucha określił odbywający się w Lublinie „marsz równości” mianem „promocji LGBT i pedofilii”. Sąd uznał, że lubelski radny zniesławił organizatora marszu. Nakazał także wpłatę tzw. nawiązki w wysokości 5 tys. zł na cel… „marszu równości”.
– Oskarżony zarzucił promocję pedofilii, a więc popełnienia przestępstwa, co jest zdaniem sądu wypowiedzią o fakcie – stwierdziła w uzasadnieniu wyroku Iwona Suchorowska, sędzia Sądu Rejonowego Lublin-Zachód. Zaznaczyła, że fakty są to rzeczy „obiektywnie istniejące”, a oceny wyrażają „subiektywną opinię osób i mogą być wartościujące”.
Wesprzyj nas już teraz!
Lubelski sąd uznał Tomasza Pituchę za winnego zniesławienia organizatora marszu Bartosza Satszewskiego oraz nałożył na niego karę grzywny 5 tys. złotych. Radny ma jednak wpłacić środki na cele… „marszu równości”.
– Na pewno nie zgadzamy się z tym wyrokiem. I z sentencją, i z uzasadnieniem w szczególności. Na pewno będzie apelacja – powiedział w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” mec. Piotr Zacharczuk, obrońca radnego. – Kilka stwierdzeń sądu na pewno zasługuje na to, żeby złożyć od nich apelację. Jak również takie zdarzenia proceduralne, jak wykluczenie w praktyce ostatniego naszego świadka, jak odrzucenie 62 dowodów pisemnych, które składaliśmy w sprawie – zaznaczył.
„Wyrok pokazuje, że naprawdę dużo musimy jeszcze zrobić w przestrzeni społecznej, żeby agresywna polityka środowisk homoseksualnych była należycie potraktowana” – komentuje sprawę Tomasz Pitucha. Zaznaczył, że reakcje „różnych organów, różnych urzędów” dających zielone światło takim inicjatywom to zła droga. „Pokazuje [to] historia kilkudziesięciu lat przynajmniej tej rewolucji seksualnej na Zachodzie” – dodaje.
Źródło: naszdziennik.pl
PR
