Ponad 18 tysięcy osób podpisało się pod petycją do premiera Mateusza Morawieckiego w sprawie zniesienia limitów dotyczących ilości wiernych mogących wziąć udział w Mszach Świętych i nabożeństwach odprawianych w polskich kościołach. Głos w sprawie akcji „My chcemy Boga” zabrali m.in. prof. Grzegorz Kucharczyk, Paweł Lisicki i Grzegorz Górny, którzy zachęcają wszystkich zainteresowanych do wzięcia udziału w akcji.
Prof. Grzegorz Kucharczyk zwraca uwagę, że dzięki akcji zorganizowanej przez Stowarzyszenie im. Księdza Piotra Skargi wierni mogą wyrazić swój stanowczy opór wobec niezrozumiałych działań władzy i staną w obronie „najważniejszego sakramentu Kościoła”! – Wystarczy poczytać Katechizm Kościoła Katolickiego promulgowany przez św. Jana Pawła II, który ma przecież setki pomników w Polsce, żeby przypomnieć sobie Prawdę, której Kościół naucza od wieków. Jeżeli nie będziemy się do tego odwoływać to życie katolickie w Polsce uschnie – podkreśla.
Wesprzyj nas już teraz!
Historyk nie ma wątpliwości, że obecna sytuacja jest wielką próbą. – Trzeba jednak ją umiejscowić w dłuższym ciągu. Przecież od kilku lat, a szczególnie od roku 2013 jesteśmy poddani anty-katechezie, która sprowadza się do tego, żeby sprowadzać Komunię Świętą jako dodatek do dobrego samopoczucia ludzi, którzy wybrali swoją własną drogę do zbawienia – wskazuje.
W podobnym tonie do sprawy odnosi się Paweł Lisicki. „Od samego początku, kiedy to władze uznały, że w kościołach wolno przebywać tylko pięciu osobom, uważałem, że są to decyzje zbyt restrykcyjne i za daleko idące. Podobnie obecnie, kiedy premier Mateusz Morawiecki, odpowiadając zresztą na prośbę arcybiskupa Gądeckiego, zgodził się, by na osobę w kościele przypadało jedynie 15 metrów kwadratowych, wydaje mi się to decyzją wątpliwą i małoduszną”, zaznacza publicysta.
„Z zasady kościoły powinny być otwarte, a o tym, ilu wiernych może w nich w danym momencie przebywać powinni decydować proboszczowie. Reguła jest prosta: nie powinno dochodzić do tłoku i zagęszczenia. Wierzę w zdrowy rozsądek Polaków, a szczególnie polskich katolików”, tłumaczy, po czym wyraża wdzięczność Stowarzyszeniu im. Księdza Piotra Skargi za działania w tej sprawie „Duszą wolności człowieka jest wolność wyznawania wiary, wolność oddawania Bogu prawdziwego kultu”, podsumowuje Paweł Lisicki.
„Dlaczego rząd zapowiedział szybkie uruchomienie handlu i turystyki, otwarcie hoteli, muzeów i galerii, a wkrótce zakładów fryzjerskich, salonów kosmetycznych, siłowni, solariów czy klubów fitness, a pominął kościoły? Dlaczego w świątyniach wymagany jest limit 1 osoby na 15 metrów kwadratowych, podczas gdy w innych miejscach, takich jak supermarkety, restauracje, bary, żłobki czy przedszkola zagęszczenie może być większe?”, pyta z kolei Grzegorz Górny. Jak wskazuje „epidemiologicznego punktu widzenia nie ma powodu do stosowania podwójnych standardów”.
„Dlatego obejmowanie przestrzeni kościelnej nieproporcjonalnymi obostrzeniami jest niezrozumiałe i krzywdzące dla osób wierzących. Tym bardziej, że dla milionów Polaków, w tym także zwolenników tego rządu, religia jest czymś ważnym, a niekiedy najważniejszym w życiu. Tymczasem otrzymują oni sygnał, jakby konsumpcja była ważniejsza od wiary, materia od ducha, profanum od sacrum. Czas, by rząd dokonał korekty swych planów wychodzenia z kwarantanny, uwzględniając potrzeby religijne Polaków”, wzywa Grzegorz Górny.
TK