Zewsząd słyszymy skargi: „zła jest dzisiejsza młodzież!”’ Prawda: jest zła! Ale, Bracia, czy zastanawialiśmy się nad tym: Co ma uczynić dzisiejszą młodzież dobrą, uczciwą, zdrową, prowadzącą czyste życie? Czy zastanawialiśmy się szczególnie nad tym, co może dzisiaj dobrze wpłynąć na młodzież?
Co ma uczynić młodzież dobrą? Chyba nie dzisiejsze społeczeństwo, wśród którego się ona wychowuje i widzi na każdym kroku szydzenie ze wzniosłych ideałów? Chyba nie dzisiejsze rozrywki, kina, bale, gdzie ludzie tak lekkomyślnie przekraczają granicę prawa moralnego?
Zła jest dzisiejsza młodzież? Ale w jaki sposób może być dobrą? Może dzięki szkole? Kochani Bracia, nie łudźmy się!
Wesprzyj nas już teraz!
Kiedy rozpocznie się w młodych duszach walka między uczciwością a kłamstwem, wieczne zmaganie dobra ze złem, kiedy w rozwijającym się organizmie zakotłuje piekielny ogień pożądań zmysłowych, to skąd ma czerpać, w tym decydującym momencie krwawych bojów, siły, gdzie szukać oparcia? W matematyce, fizyce albo w literaturze? Nie! Nie!
Ale, może powiesz: „w nauce religii!”
W religii? Tak: zbliżamy się do rozpatrzenia tego zagadnienia. Owszem: nauka religii byłaby wielką pomocą w wychowywaniu młodzieży, gdyby złe przykłady domu i społeczeństwa nie niweczyły — można powiedzieć zupełnie — jej wpływu!
Gdyby kazano mi odpowiedzieć na pytanie: „Kiedy lepszą stanie się nasza młodzież?” — odpowiedziałbym w ten sposób: „Młodzież dzisiejsza wtenczas stanie się lepszą, gdy szkolną naukę religii wesprze dom rodzinny, przykład rodziców”. Dzisiejsi rodzice powinni sobie zapamiętać zasadę wychowania: „Największą mądrością jest wychowywać z Chrystusem”, bo wtedy — tylko wtedy poprawi się wasza młodzież!
Ks. dr Tihamér Tóth, Chrystus-Król, Kraków 1935, s. 106-107.