Gdzie są Kopciuszek i królewna Śnieżka – postacie z bajek, na których wychowały się pokolenia dzieci na całym świecie? Gdzie się podziali Bolek i Lolek, Reksio, Miś Uszatek? Czy nieco starsi chłopcy z wypiekami na policzkach śledzą jeszcze przygody Tomka Wilmowskiego i Pana Samochodzika, czy bawią ich do łez rozmaite awantury w Niekłaju i podróże za jeden uśmiech? Czy dziewczęta wzruszają się wciąż nad stronami Ani z Zielonego Wzgórza i śmieją z perypetii bohaterów „Jeżycjady”? Właśnie widzimy, jak tamci bohaterowie powoli odchodzą do krainy wiecznego zapomnienia. Na ich miejscu zaś w zbiorowej wyobraźni polskich dzieci moszczą sobie miejsce przybysze z zupełnie innego świata.
Zainteresowanie magią, okultyzmem, ponura estetyka grozy, rozdęta do granic możliwości erotyka czy skłonność do wulgarności i obsceny to cechy całej współczesnej kultury, w tym także, a może przede wszystkim – literatury. Jednak jeszcze dwadzieścia, trzydzieści lat temu zjawiska te pozostawały wyłączną domeną stosunkowo niewielkiej ilości książek kierowanych do odbiorców dorosłych. Rozlewając się coraz szerzej i schodząc następnie coraz niżej w kategoriach wiekowych, na naszych oczach trafiły one, w nieco innej, jednak wcale nie mniej przerażającej postaci, do literatury młodzieżowej, a później również dziecięcej.
Niestety, niemal immanentną cechą, swoistym znakiem rozpoznawczym współczesnej książki dla dziecka jest brzydota. Nawet produkty wydawnictw, które starają się publikować tradycyjną, wartościową literaturę dla dzieci – w tym również książki współczesnych autorów, niosące pozytywne przesłanie edukacyjno‑wychowawcze – często wyróżniają się tandetną szatą graficzną, ostro kontrastującymi, rażąco złymi zestawieniami kolorów, byle jak wykonanymi ilustracjami czy partackimi rysunkami. Z zażenowaniem trzeba przyznać, że niekiedy w ten sposób wydaje się również książki religijne. Czasem niełatwo odróżnić je od tych, których szata graficzna jest programowo brzydka. Cechy charakterystyczne tych ostatnich to zdeformowane, szpetne przedstawienia postaci i ich otoczenia, agresywna lub niedbała czy chaotyczna kreska rysunków, mroczne lub szarobure barwy, czasem formujące jakby plamy i nacieki powstające na papierze nie tyle wskutek jakiegoś świadomego nakładania farb, co przypadkowego rzucania brudzących odpadków.
Brzydkie ilustracje, brzydkie dzieci
Jedną z najpopularniejszych serii powieści w kategorii wiekowej 8–12 lat są wieloczęściowe przygody Koszmarnego Karolka autorstwa Franceski Simon (wydawane przez „katolicki” Znak). Choć dowcipnie i inteligentnie napisana historia Karolka ma przesłanie wychowawcze, które (w porównaniu z innymi książkami z gatunku) można uznać za stosunkowo wartościowe, młodemu odbiorcy łatwo mogą je przysłonić „koszmarne” i po prostu głupie motywy, mające zapewne stanowić o atrakcyjności całej opowieści. Tytułowy Koszmarny Karolek to „okropny synek” ciapowatych rodziców, któremu udaje się wszystko z wyjątkiem dobrych rzeczy. Jego przyjaciele to Wredna Wandzia, Bezwzględny Bolo i Chciwy Henio. Razem zastanawiają się nad odwiecznymi problemami uczniów, np. jak wygrać konkurs czytelniczy, nie czytając ani jednej książki? No dobrze, powie ktoś, to przecież tylko marna karykatura bohaterów powieści Niziurskiego i Bahdaja – o co tu kruszyć kopie? Jednak nieskomplikowana fabułka szybko uleci z pamięci młodych czytelników, a pozostanie...