19 kwietnia 2016

Analityk przed szczytem NATO: trzeba wzmacniać nie tylko wschodnią, ale także południową flankę

(By U.S. Army (U.S. Army images, image file) [Public domain], via Wikimedia Commons)

Od aneksji Krymu w 2014 r. i zaangażowania Rosji na Ukrainie, NATO koncentruje się na wzmocnieniu swoich zdolności obronnych i odstraszaniu Rosji w Europie Środkowej. Podczas zaplanowanego na lipiec szczytu Sojuszu w Warszawie przyjęte zostaną nowe, znaczące inicjatywy, mające na celu ochronę wschodniej flanki. Konieczne jednak staje się także odpowiednie zabezpieczenie Południa przed napływem terrorystów i imigrantów – uważa Chris Chivvis z ośrodka International Security and Defense Policy Center.

 

Amerykański strateg, wykładowca w RAND Corporation i Johns Hopkins University, specjalista od polityki obronnej w Europie, Afryce Północnej i na Bliskim Wschodzie, uważa, że warszawski szczyt powinien być wykorzystany w celu przedstawienia nowych strategii dotyczących wykorzystania NATO do stabilizowania sytuacji na południe od Europy. Chce niejako przekierowania uwagi uczestników szczytu na problemy – wedle niego – ważne dla większości krajów Europy, a tym samym dla NATO, tj. zagrożenie terroryzmem i utrzymującym się napływem imigrantów.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Jeśli NATO – zwłaszcza w obliczu ataków w Brukseli i Paryżu – nie zdefiniuje nowej strategii walki z wyzwaniami na Południu, może popaść w strategiczną nieistotność” – pisze analityk.

 

Przypomina on, że na razie Sojusz stosuje mieszaną taktykę rozwiązywania sporów na Bliskim Wschodzie i w Północnej Afryce. Polega ona na budowaniu partnerstwa z regionalnymi potęgami. Dialog odbywa się w ramach forum Dialogu Śródziemnomorskiego, powstałego w 1994 r., a do którego należą: Algieria, Egipt, Izrael, Jordania, Mauretania, Maroko i Tunezja. Oprócz tego współpraca odbywa się ramach Stambulskiej Inicjatywy Współpracy, która obejmuje cztery z sześciu członków Rady Współpracy Państw Zatoki Perskiej, tj.: Bahrajn, Kuwejt, Katar i Zjednoczone Emiraty Arabskie. Rada powstała w 2004 r.

 

Oba fora – poza wspólną akcją powietrzną przeciwko libijskiemu przywódcy Muammarowi Kadafiemu, nie były wykorzystywane w innych celach praktycznych.

 

NATO – pisze Chivvis – ma problem ze wzmocnieniem swoich relacji w regionie, ponieważ potencjalni partnerzy to państwa autorytarne, które są nieprzychylne reformom politycznym, proponowanym przez Sojusz. Co więcej – jak podkreśla analityk – niektórzy potencjalni partnerzy, tacy jak np. Egipt aktywnie dążą do ściślejszej współpracy z Rosją. Inni obawiają się ewentualnych napięć z Moskwą, która – jak pokazała na przykładzie Syrii – jest gotowa do interwencji militarnej w regionie.

 

Współpracę NATO w regionie komplikują także twarde realia geopolityki, na przykład algierski-marokański spór o Saharę Zachodnią i podziały w Radzie Współpracy Zatoki w kwestii polityki wobec Libii. Dodatkowo, ważny dla NATO partner do współpracy na Bliskim Wschodzie – Arabia Saudyjska – zrezygnowała z udziału w Stambulskiej Inicjatywie Współpracy.

 

W ramach NATO jest także rywalizacja pomiędzy krajami Europy Środkowowschodniej a Południowej, jeśli chodzi o wzmocnienie obronne. Europa Wschodnia obawia się zbytniego skoncentrowania NATO na działaniach na Południu kosztem wzmacniania flanki wschodniej. Z kolei Francja, Włochy i Hiszpania chcą wykorzystania sił NATO na południu Europy do zwalczania zagrożenia terrorystycznego.

 

Analityk jest zwolennikiem wzmocnienia flanki południowej. Przekonuje, że NATO jest przygotowane do działań nie tylko na południu, ale także na Bliskim Wschodzie i mogłoby się skupić na walce z terroryzmem w basenie Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu.

 

NATO miało by wspomóc najbardziej zagrożone państwa regionalne. Miałoby w większym stopniu szkolić oficerów państw afrykańskich i bliskowschodnich np. z Tunezji i Jordanii. Miałoby wspomóc Maroko, a także nowo tworzący się rząd libijski, który z pewnością będzie wymagał „zagranicznej pomocy wojskowej”.

 

Sojusz miałby prowadzić aktywniejszą polityki propagandową i walczyć z ekstremistyczną narracją w zagrożonych krajach Afryki i Bliskiego Wschodu, a także budować instytucjonalnie i bardziej formalne relacje z dwoma kluczowymi instytucjami bezpieczeństwa w regionie, tj. z Unią Afrykańską i Radą Współpracy Państw Zatoki, w celu zwalczania terroryzmu.

 

W basenie Morza Śródziemnego, NATO miałoby wzmocnić trwające operacje morskie, w szczególności w zakresie zbierania informacji wywiadowczych, które pomogą krajom członkowskim w zidentyfikowaniu potencjalnych przemytników i terrorystów.

 

NATO miałoby stworzyć nową komórkę wywiadu antyterrorystycznego, przekazując zdobyte informacje europejskim organom ścigania, takim jak: Europol i Frontex.

 

„Ogólnie rzecz biorąc – pisze Chivvis – NATO musi nadal starać się wzmocnić swoją współpracę z UE, co jest jednak politycznie zablokowane przez spór turecko-cypryjski, aby być w pełni skuteczne na południu”.

 

Analityk uważa, że niewykorzystanie doświadczenia najbardziej udanego sojuszu militarnego na świecie do zwalczania terroryzmu w Afryce i na Bliskim  Wschodzie byłoby głupotą.

 

Źródło: foreignaffairs.com

AS

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 625 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram