27 kwietnia 2012

Nie od dziś wiadomo, że unijni urzędnicy lubią przeznaczać pieniądze podatników na unikalne projekty, często nie dające się udowodnić nie tylko z finansowego, ale i logicznego punktu widzenia.

 

Eurokraci zasiadający w Komisji Europejskiej przeznaczyli ostatnio 5 milionów euro na zmianę loga swojej instytucji. Sam koszt zatrudnienia grafika, który na tle flagi unijnej umieścił kreski układające się w zarys biurowca Berlaymont stanowiącego brukselską siedzibę tej instytucji wyniósł 110 tysięcy funtów. 215 tysięcy funtów z kolei pochłonęło zastąpienie starego loga nowym w rozmaitych miejscach siedziby, przy czym różnią się one w tak niewielki sposób, że mało kto zmianę w ogóle zauważył.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Unijni urzędnicy tłumaczą, że wydatek tak naprawdę ma przynieść oszczędności, gdyż jak twierdzą w poprzednim stanie rzeczy posługiwano się aż 400 logotypami rozmaitych departamentów, co powodowało ponoć liczne „konfuzje” i generowało koszt w wysokości prawie 4 milionów funtów.

 

„Połączono flagę unijną z jedynym w swoim rodzaju kształtem budynku, przy czym flaga pozostaje ważnym elementem kreowania nowej tożsamości wizualnej Komisji. Tak naprawdę koszta, które budowa tej tożsamości pochłania nie są duże” – powiedział rzecznik KE. Być może kwota 5 milionów euro za postawienie kilku kresek nie robi na nim wrażenia. Tymczasem Richard Ashwort, lider brytyjskich konserwatystów w europarlamencie skomentował, że podczas, gdy państwa członkowskie, w tym jego własny kraj, zmuszane są do olbrzymich wysiłków by opanować chaos ekonomiczny, urzędnicy Komisji wydają sześciocyfrowe kwoty na redekorację witryn, co z pewnością nie jest najpilniejszym w tej chwili zadaniem. Z kolei europoseł z tego samego kraju, Paul Nuttall, stwierdził, że KE wykazała się „nadzwyczajną próżnością” i „zupełnym oderwaniem od rzeczywistości w stosunku do osób, które muszą ponosić koszty ich decyzji”. Nic dodać, nic ująć.

 

Pięciomilionowa kwota oczywiście zaskakuje w odniesieniu do tak błahej sprawy, ale jest zapewne relatywnie niewielką pozycją budżetową na skalę pojedynczego państwa czy całej Unii. Należy jednak pamiętać, że w szerokim spektrum działalności unijnych urzędników takich 5, 10, czy 20 milionów wyrzuconych w błoto trafia się o wiele więcej. Gdyby jeszcze służyło to czemuś, może dałoby się z tym pogodzić, sytuacja jest jednak o tyle niewesoła, że takie i o wiele większe pieniądze idą na ograniczanie naszej wolności, działania nie akceptowalne z punktu widzenia moralnego, czy zatruwanie życia przedsiębiorcom. Może trzeba sobie życzyć, by instytucja używająca loga za 5 milionów lepiej przeszła wraz z nim do historii. Byłoby to dla  Europejczyków o wiele tańsze.

 

 

Źródło: The Telegraph

 

Piotr Toboła

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram