29 lipca 2019

Ks. prof. Paweł Bortkiewicz o islamistycznym zamachu w Nigerii: ta masakra jest podwójnie przerażająca!

(Ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz. FOT.:PCh24TV Polonia Christiana)

Wciąż trzeba przypominać, że chrześcijaństwo jest dziś religią najbardziej znienawidzoną i każdego dnia, każdej godziny, nasi bracia w wierze giną tylko dlatego, że wierzą w Chrystusa Zmartwychwstałego. Grono męczenników stale się powiększa, a jednocześnie nie zwiększa się w żaden sposób wrażliwość świata zachodniego – mówi w rozmowie z PCh24 ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz.

W sobotę w Nigerii doszło do strasznego zamachu. Trzech uzbrojonych bojowników z Boko Haram zamordowało ponad 60 chrześcijan, którzy wracali z uroczystości pogrzebowej. Zapytam wprost: dlaczego?! Po co?! Jakim prawem?!
Ciężko mi w jakiekolwiek sposób to skomentować. To ogromna tragedia dla całej wspólnoty Kościoła.

Masakra dokonana przez islamistów z Boko Haram jest podwójnie przerażająca, ponieważ z jednej strony mamy do czynienia z brutalnym, wulgarnym i po prostu bestialskim atakiem na uczestników uroczystości pogrzebowej, a więc na ludzi, którzy potrzebują szczególnego wsparcia niezależnie od wszelkich różnic ideowych, religijnych czy cywilizacyjnych.

Wesprzyj nas już teraz!

Właśnie w takich momentach jak pogrzeb, jak żałoba, z reguły doświadczamy gestów solidarności, tymczasem w przypadku sobotniego ataku w Nigerii doszło do czegoś diametralnie innego i haniebnego. Doszło do naruszenia podstawowego kodu genetycznego i kulturowego człowieka. Bojownicy z Boko Haram przebili poziom ostatecznego dna człowieczeństwa. Jest to rzecz nie do opisania.

Nie sposób tutaj nie dostrzec tego tła religijnego, tej walki z chrześcijaństwem, walki, która wyraża się w kolejnym akcie prześladowań i eksterminacji chrześcijan. Wciąż trzeba przypominać, że chrześcijaństwo jest dziś religią najbardziej znienawidzoną i każdego dnia, każdej godziny, nasi bracia w wierze giną tylko dlatego, że wierzą w Chrystusa Zmartwychwstałego.

Grono męczenników stale się powiększa, a jednocześnie nie zwiększa się w żaden sposób wrażliwość świata zachodniego. To jest wręcz jakaś radykalnie odwrócona proporcjonalność: im więcej mamy ofiar po stronie chrześcijan, tym większa zarazem obojętność i tym bardziej głośne milczenie ze strony świata zachodniego.

To niewątpliwie świadczy o tym, że Zachód coraz bardziej ochoczo staje po stronie antychrześcijańskiej, po stronie oprawców.

Powiem szczerze, księże profesorze, że nie jestem w stanie zrozumieć skąd ta ogromna nienawiść islamistów z Boko Haram do chrześcijan. Przecież tylko od początku tego roku zamordowali oni w Nigerii za wiarę w Pana Jezusa ponad tysiąc osób. Dla mnie jest to coś nie do opisania. A świat milczy…
Świat i media żyją jakimiś szybkimi newsami i mało istotnymi problemami, a nie realnym życiem, które naznaczone jest realnym dramatem.

Skąd bierze się ta agresja? Myślę, że nie sposób odpowiedzieć na to pytanie w sposób prosty i logiczny. Mamy tutaj do czynienia z radykalnym sprzeciwem wobec Pana Boga w Trójcy Jedynego i wobec człowieczeństwa.

Wciąż musimy pamiętać, że odrzucenie Boga, uśmiercanie Go, jest w gruncie rzeczy próbą uśmiercenia człowieczeństwa. Dlatego dochodzi do tak strasznych tragedii. Inaczej nie potrafię tego wytłumaczyć.

Wspomniane przez Pana milczenie świata jest równie porażające. To jest też sprawa, której nie sposób w żaden sposób wytłumaczyć nawet na gruncie tzw. kompromisów politycznych czy kwestii związanych z poprawnością polityczną, której piewcy, jak wiadomo, domagają się przemilczania wartości chrześcijańskich. To milczenie jest równie zbrodnicze jak same akty agresji wobec naszych braci w wierze. Na to nigdy nie może być naszej zgody. Nie możemy dopuścić do sytuacji, że to „kamienie wołać będą”.

Jak to jest, księże profesorze, że z jednej strony po Marszu Równości w Białymstoku niemal cały świat wyraził solidarność z „biednymi osobami LGBTQIA”, a z drugiej strony nie ma nikogo, kto potrafiłby zrobić porządek z Boko Haram w Nigerii czy chociażby zorganizować marsz przeciwko nienawiści wobec chrześcijan? Powtórzę, tylko od początku tego roku islamiści z tej organizacji terrorystycznej zamordowali ponad 1000 chrześcijan. Rozstrzeliwali ich, wysadzali w powietrze, palili żywcem…
To pokazuje, jaka jest skala wartości współczesnego świata i jednocześnie jak bardzo zamiast Prawdy cenimy sobie ideologie i iluzje.

Te – tak zwane – prześladowania osób reprezentujących ideologię gender są absolutną fikcją. Na dodatek trzeba powiedzieć wprost, że to właśnie ta ideologia jest źródłem wszelkiej agresji, dlatego jeśli chcielibyśmy powstrzymać akty kontr-agresji, to musielibyśmy powstrzymać w sposób radykalny ideologię gender, która wywołuje te akty.

Sobotnia masakra w Nigerii to radykalnie jednoznaczna sytuacja kata i ofiary. Ofiarą są chrześcijanie, a katami wrogowie chrześcijan – w tym wypadku Boko Haram.

Problemem jest to, że wielu z nas ulega jakiemuś straszliwemu zakłamaniu. Dla mnie jest to po prostu niewytłumaczalne. To jest sytuacja jakiegoś zaczadzenia, jakiegoś zniewolenia umysłów, które przybrało postać do tej pory niespotykaną.

Najbardziej wstrząsające w tym wszystkim jest chyba to, że niedawno Boko Haram obchodziło 10. rocznicę swojej antychrześcijańskiej działalności. Pojawiły się nawet głosy, że sobotni zamach to forma „uczczenia” ich dotychczasowej walki z wyznawcami Chrystusa Króla…
Przepraszam, ale nie mam słów, żeby to skomentować. Pokazuje to tylko, jak bardzo diaboliczną organizacją jest Boko Haram i jak dalece została przekroczona przez jej bojowników granica elementarnego człowieczeństwa.

Jeśli faktycznie bojownicy z Boko Haram chcieli w tej sposób celebrować swoją rocznicę… Przepraszam, ale naprawdę nie wiem co powiedzieć.

Co powinien o tym wszystkim myśleć zwykły chrześcijanin – taki jak ja? Wiem, że trzeba się modlić za ofiary islamskiego bestialstwa, ale kiedy jednocześnie słyszę, że islam to tak naprawdę „religia pokoju”, a krwawego zamachu dokonali jacyś bliżej nieokreśleni radykałowie, to powiem szczerze, że brak mi słów…
Nie dziwię się.

Trzeba jednak ochłonąć, ponieważ nie możemy dać się owładnąć ani żądzy rewanżu, ani sloganom politycznej poprawności i pseudo-tolerancji, które coraz częściej są przekładane na język religii i postaw moralnych.

Tolerancja nie jest zasadą życia chrześcijańskiego. Jest nią afirmacja, która potwierdza godność człowieka. To potwierdzenie godności człowieka oznacza również w wielu wypadkach kategoryczny i jednoznaczny sprzeciw wobec łamania tej godności.

Krótko mówiąc: mamy prawo i obowiązek sprzeciwiać się wszystkiemu, co próbuje naruszać godność człowieka jak i temu, co narusza godność człowieka w naszym bliźnim – niezależnie czy będzie to za sprawą ideologii gender czy wyznawców Mahometa.

To jest właśnie wyraz chrześcijańskiej miłości – kategoryczny sprzeciw i powiedzenie nie, a tam, gdzie zajdzie potrzeba, czynne przeciwdziałanie złu, które zagraża naszej godności i naszemu człowieczeństwu.

Tylko czy potrafimy jeszcze kategorycznie sprzeciwić się przywołanemu przez Księdza profesora złu? Odnoszę wrażenie, że nie…
Po części mogę podzielić tę obawę, ponieważ jesteśmy świadkami jakiego strasznego rozmycia chrześcijaństwa, a zwłaszcza katolicyzmu. Jeżeli czytam w jednym z tygodników, że Pan Jezus stanąłby po stronie osób LGBT; jeżeli czytam na temat konieczności rozwoju duszpasterstwa homozwiązków; jeżeli jestem przekonywany, że wierzę w tego samego Boga, co islamiści – to rzeczywiście zastanawiam się, czy żyjemy w tym samym Kościele i w tym samym Duchu Ewangelii.

Jestem jednak przekonany, że jest wielu katolików, którzy nie tylko zachowują zdrowy rozsądek, ale i po prostu wierność Chrystusowi, który tak jak jednoznacznie nakazuje miłować drugiego człowieka, tak równie jednoznacznie nakazuje sprzeciwiać się złu i je zwalczać.

Wierzę, że są wśród nas ludzie, którzy potrafią powiedzieć kategoryczne NIE wobec aktów agresji wobec prześladowanych chrześcijan jak i aktów agresji na naszą wiarę, która nie może być wyrażana poprzez fałszywie rozumiany dialog i fałszywie rozumianym irenizmie.

 

Bóg zapłać za rozmowę.
Rozmawiał Tomasz D. Kolanek

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 240 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram