22 września 2020

Ks. Isakowicz-Zaleski: kiedy 8 lat temu mówiłem o lawendowej mafii zostałem wezwany na przesłuchanie do Kurii

(Screen: TVP)

Co sprawia, że dopiero skandal nagłośniony w mediach skłania hierarchów do zajęcia się problemem molestowania seksualnego nieletnich przez księży? Czy ich ofiary doczekały się sprawiedliwości? Dlaczego procedury prawne i postępowania trwają tak długo? Czy przestępstwa pedofilów mają związek z obecnością homoseksualistów wśród duchowieństwa? Na te i wiele innych pytań próbowali odpowiedzieć w poniedziałek goście Jana Pospieszalskiego w programie „Warto Rozmawiać” ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski i prof. Grzegorz Kucharczyk.

 

Kościół w Polsce od 30 lat nie ma pomysłu na rozwiązywanie trudnych spraw. Zawsze będą trudne sprawy i niestety lustracja pokazała, że tuszowanie, blokowanie, cenzurowanie tych spraw wywołało jeszcze większe skandale, jak choćby sprawa bp. Juliusza Petza, która do dzisiaj nie została wyjaśniona. (…) Najbardziej zagorzali agenci bezpieki wśród kapłanów to byli jednak ludzie uwikłani w relacje homoseksualne i byli całkowicie podlegli SB. Było jednak 30 lat na to, żeby te problemy rozwiązać – zaznaczył na wstępie ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Kapłan przypomniał, że kiedy 8 lat temu w jednej ze swoich książek nawiązał do problemu homoseksualizmu wśród kapłanów, został wezwany na przesłuchanie do Kurii. – Czułem się jakbym był przestępcą – ubolewał. – Co ciekawe nie przesłuchano tych, którzy dopuścili się tych czynów, tylko tego, który to opisał. Konkluzja tego spotkania, które prowadził bp Grzegorz Ryś była taka, żebym przekazał to wszystko, co posiadam Księdzu kardynałowi. (…) Dzisiaj okazuje się, że akt wszystkich spraw, które przekazałem, nie ma – dodał.

 

W ocenie księdza Isakowicza-Zaleskiego najgorsze nie jest to, że „pojawiają się złe rzeczy”, tylko to, że „Kościół wie o tych sprawach i nic się nie dzieje”. – Napisałem w tej sprawie do Watykanu. Dopiero interwencja Stolicy Apostolskiej spowodowała, że coś się ruszyło – podkreślił, po czym przypomniał, że są odpowiednie dokumenty i wytyczne Watykanu, które jasno mówią, co należy robić w takich sytuacjach. – To, że co chwilę w jakiejś diecezji wybucha skandal nie oznacza, że „skandalistów” jest bardzo wielu – zauważył. Jego zdaniem skandale to przede wszystkim pokłosie tuszowania nadużyć i przestępstw czy przenoszenia z parafii na parafię przestępców.

 

Patrząc okiem historyka na to zjawisko można powiedzieć, że w poprzednich wiekach Kościół też zmagał się z dewiantami seksualnymi i doktrynalnymi w swoim gronie. Zawsze odnowa Kościoła rozpoczynała się od wypalania gorącym żelazem tych dewiantów – powiedział z kolei prof. Grzegorz Kucharczyk. – Mamy do czynienia z prawidłowością historyczną: kondycja naszej cywilizacji jest warunkowana kondycją moralną i duchową Kościoła, który stworzył tę cywilizację. Innymi słowy: jeśli Kościół jest w kryzysie moralnym i duchowym, to w kryzysie jest też nasza cywilizacja – dodał.

 

Historyk zastanawiał się również, dlaczego reakcja Kościoła jest „miałka” na rewolucję obyczajową, jaka dzieje się na naszych oczach. Jego zdaniem „klucz leży w tajemniczych uwikłaniach”. – To jest swoista nić pajęcza, która krępuje ruchy i przede wszystkim warunkuje kryzys wiary – wskazywał dodając, że jednym z przykładów „tajemniczych uwikłań” jest tzw. lawendowa mafia.

 

To jest ostatni moment, żeby rozprawić się nie tylko z ludźmi, którzy dopuszczali się przestępstw seksualnych, ale i z metodą, która jest niestety w Kościele w Polsce, czyli ukrywaniem i tuszowaniem – podsumował ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski.

 

Źródło: TVP 3 / „Warto Rozmawiać”

TK

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 784 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram