6 maja 2014

Goszczący w kilku miastach Polski na zaproszenie Klubów „Polonia Christiana” ksiądz profesor Paweł Bortkiewicz oraz niemiecki obrońca rodziny Mathias von Gersdorff opowiadają o korzeniach ideologii gender oraz o sposobach i skutkach przymusowego wprowadzania jej do prawodawstwa, edukacji i kolejnych obszarów życia społecznego przez agendy międzynarodowe i rządy poszczególnych państw.

 

Jak już informowaliśmy, warszawski wykład odbył się nie bez przeszkód, gdyż w ostatniej chwili władze Instytutu Historii PAN odmówiły udostępnienia lokalu wynajętego przez organizatorów spotkania. Prelekcje zostały wygłoszone ostatecznie w sali Domu Literatury.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Ks. prof. Bortkiewicz przypomniał, że korzenie genderyzmu – strategii politycznej, a nie metody naukowej, jak twierdzą entuzjaści – wywodzą się z marksizmu, neomarksizmu, egzystencjalizmu i postmodernizmu. Za „ojca chrzestnego” tego nurtu śmiało uznać można Fryderyka Engelsa, od którego genderyści zaczerpnęli głoszoną przez siebie wizję małżeństwa. W myśl klasyka komunizmu archetypem wszelkiego wyzysku jest ucisk kobiety przez mężczyznę w heteroseksualnym, monogamicznym małżeństwie. – Proszę znaleźć jeden program genderowy, który nie burzy małżeństwa i chroni rodzinę – zachęcał retorycznie prelegent.

 

Z kolei nazywająca kobietę „ludzką samicą” przedstawicielka egzystencjalizmu Simone de Beauvoir przyznała jej tzw. prawa reprodukcyjne: możliwość zabijania własnych dzieci i stosowania antykoncepcji. Dzisiaj do listy owych rzekomych praw doliczyć trzeba hodowlę ludzi metodą in vitro.

 

Wkładem reprezentantów szkoły frankfurckiej – Marcusego czy Adorno jest stosowana z powodzeniem przez piewców seksualnej rewolucji strategia opanowywania istotnych ze społecznego punktu widzenia instytucji. Dzięki temu na przykład agenda ONZ – Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) lansuje dziś promowane także przez polski rząd programy edukacji polegającej w dużej mierze na rozbudzaniu sfery seksualnej od wczesnego dzieciństwa (zachęcanie przedszkolaków do masturbacji, wpajanie gimnazjalistom wiedzy na temat środków antykoncepcyjnych, etc.).

 

Bez narodów, bez wspólnoty, bez religii

 

Postmodernizm jest nurtem totalnej destrukcji tożsamości człowieka. Najbardziej kłopotliwym pytaniem w postmodernizmie jest pytanie o tożsamość. Nie dziwmy się, że w miejsce naturalnego rozróżnienia na płeć męską i żeńską mamy tutaj wybór kilkudziesięciu tzw. orientacji seksualnych. Na przykład amerykański Facebook proponuje użytkownikom w tej chwili już 56 – jedna na każdy tydzień w ciągu roku i jeszcze kilka w zapasie.

 

Mówiąc o modelu społeczeństwa, do jakiego zmierzają genderyści, prelegent zacytował opublikowane w 2008 roku opracowanie pt. Ślepa na płeć. Edukacja równościowa po polsku. Raport krytyczny autorstwa Anny Dzierzgowskiej i Ewy Rutkowskiej: „Społeczność przyszłości to społeczność otwarta, a nie konglomerat narodów. To społeczność spluralizowana, a nie homogeniczna. Multikulturowa, a nie monokulturowa. Zindywidualizowana, a nie rodzinocentryczna. Laicka, a nie fundamentalistyczna oraz egalitarna, a nie hierarchiczna.” Zdaniem autorek, szkoła powinna przygotowywać uczniów do uczestnictwa w takiej właśnie społeczności.

 

Ideologia za wielką kasę

 

Jak zwrócił uwagę ks. prof. Bortkiewicz, po ofensywie multikulturalizmu, polityce zacierania tożsamości narodowych oraz rugowaniu religii z życia publicznego następuje realizowany przez genderystów atak na ostatni stabilny punkt odniesienia człowieka, czyli tożsamość płciową: – Obserwujemy totalną destrukcję człowieka, osoby, małżeństwa, ale i społeczeństwa. Otrzymujemy miazmę całkowicie podatną na manipulację i to jest chyba cel ostateczny wyznawców tej ideologii.

 

Jak wiadomo, rojenia genderystów o „nowym człowieku” nie pozostają, niestety, w sferze niepobożnych życzeń i akademickich dysput, ale znajdują wsparcie władz międzynarodowych, które wymuszają na krajach członkowskich wprowadzanie w życie.

 

– W oparciu o gender budujemy programy równościowe, które stają się baza polityki społecznej, ta zaś ujęta jest w programy europejskie, w których partycypuje również Polska.

 

Prelegent przypomniał opublikowany w styczniu br. komunikat Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, zdradzający przynajmniej jeden z powodów determinacji, z jaką rząd Donalda Tuska dąży do wprowadzania w życie równościowych zaleceń Komisji Europejskiej. W myśl dokumentu resort będzie „wspierać wszystkie elementy polityki równości płci, do których odwołują się europejskie programy operacyjne i nowy program ramowy 'Horyzont 2020′. Zasady polityki równościowej stanowią istotne ogniwo tych programów, a ich odrzucenie eliminowało polskich uczonych z możliwości korzystania ze środków UE.” A chodzi o niemałe sumy, bowiem sam „Horyzont 2020” opiewa na 30 miliardów euro!

 

Sprzeciw niemieckich rodziców

 

– Każdy, kto obserwował walkę toczoną przez lobby homoseksualne w Niemczech od końca lat 90. powinien pamiętać, że już wówczas ci ludzie nie kryli się z tym, iż nie chodzi im o przyznanie równych praw, ale o przywileje – mówił z kolei Mathias von Gersdorff. – Ich celem jest przeforsowanie idei mówiącej, że istnieje wiele tożsamości płciowych.

 

Jak próbują przekonywać genderyści, kategoryzowanie płci według tradycyjnego rozróżnienia kobieta-mężczyzna oraz ustalonego podziału: heteroseksualny (normalny) i homoseksualny (nienormalny) niesie za sobą moralne oceny poszczególnych orientacji. Stąd postulat zmarginalizowania pojęcia płci biologicznej i dążenie do postrzegania płci przede wszystkim jako tworu kulturowego. W ślad za tym idzie nurt „pedagogiki dekonstruktywnej” – tym skuteczniejszej, im na wcześniejszym etapie wprowadzanej. Celem ostatecznym jest zaś zniesienie tożsamości płciowej.

 

Dążenia do wprowadzenia tego rodzaju nowej pedagogiki szybko zakończyły się w Niemczech powodzeniem. W placówkach oświatowych kolejnych krajów związkowych wdrażane są np. gry, których uczestnicy – dzieci mają kwestionować własną tożsamość płciową. Dzieci uczone są akceptacji rozmaitych seksualnych orientacji. W bajkach, na zajęciach podważane są tradycyjne stereotypy dotyczące płci.

 

Wszelkie jednostkowe protesty osób sprzeciwiających się przymusowi takiej edukacji są tłumione. Jednak z czasem w landach, gdzie wprowadza się seksualną tresurę doszło do masowych sprzeciwów rodziców i organizacji broniących rodziny. Przez homoseksualne lobby, media i część polityków uczestnicy sprzeciwów oskarżani są o homofobię, a ich demonstracje były wielokrotnie zakłócane. – Nasza reakcja bardzo ich rozzłościła. Zielono-czerwony rząd w ogóle nie liczył się z taką skalą protestów mieszkańców Badenii Wirtembergi. Pod naszym naciskiem rząd odłożył w czasie wprowadzenie programu, być może w ogóle nie wejdzie on w życie – powiedział von Gersdorff.

 

 

RoM


{galeria}

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram