Marzę jedynie o tym, by wreszcie móc zasmakować wolności – powiedziała Asia Bibi w unikalnym wywiadzie dla włoskiej gazety. Dla tej pakistańskiej chrześcijanki 14 czerwca rozpocznie się już dziesiąty rok w więzieniu, do którego trafiła pod fałszywie spreparowanym zarzutem bluźnierstwa przeciwko Mahometowi. Termin jej rozprawy apelacyjnej wciąż jest odkładany.
– Ciągle słyszę, że wkrótce wyjdę na wolność, ale oczekiwanie jest zbyt długie – mówi Asia Bibi w wywiadzie udzielonym włoskiemu dziennikowi „La Repubblica”. Gazeta starała się o tę rozmowę przez kilka miesięcy. Stała się ona możliwa dzięki pomocy jednej z osób, które mają z uwięzioną kobietą systematyczny kontakt. W obawie o swe bezpieczeństwo pośrednik poprosił o nieujawnianie jego tożsamości.
Wesprzyj nas już teraz!
– Nie tracę nadziei, ale muszę przyznać, że jest ona jednak coraz mniejsza. Zbyt wiele czasu upłynęło od chwili, gdy odebrano mi wolność. Uczyniono to choć nie popełniłam żadnego przestępstwa – mówi Asia Bibi, która w więzieniu niesłusznie spędziła już dziewięć długich lat. Kobieta przyznaje, że informowana jest o międzynarodowej kampanii, która ma na celu jej uwolnienie. – Nie jest dla mnie ważne, kto mnie wyciągnie z więzienia. Chciałabym jedynie wiedzieć, kiedy to nastąpi – wyznaje kobieta. Mówi, że marzy o powrocie do rodziny i spotkaniu z pięciorgiem swych dzieci. – Przychodzą mnie odwiedzać. Nie są jednak bezpieczne z mego powodu – podkreśla Asia Bibi.
W kwietniu wydawało się, że bliskie już jest rozstrzygnięcie jej sprawy. Został wyznaczony sędzia, który miał poprowadzić jej rozprawę apelacyjną. Problem w tym, że pod wpływem nacisków islamskich fundamentalistów wciąż nie została wyznaczona data rozprawy mającej zdecydować o ewentualnym zwolnieniu Asii Bibi.
Źródło: KAI/vaticannews.com
RoM