Krajowa Rada Sądownictwa zaopiniowała projekt ustawy o związkach partnerskich. KRS negatywnie oceniła założenia projektu stwierdzając, że jest niezgodny z Konstytucją, a także godzi w małżeństwo, rodzinę oraz wartości chrześcijańskie. „Polska kultura jest zakorzeniona w chrześcijańskim dziedzictwie” – tłumaczy sędzia Wiesław Johann, argumentując decyzję KRS.
W dotychczasowej historii projekt ustawy o związkach partnerskich pojawiał się w parlamencie siedmiokrotnie. Tym razem propozycja procedowana przez parlament została złożona przez Nowoczesną. Krajowa Rada Sądownictwa zdecydowała się zaopiniować projekt, pomimo tego, że dotychczas jeszcze nigdy nie miało to miejsca. Rada stwierdziła, że propozycja Nowoczesnej jest niezgodna z Konstytucją. W argumentacji zwrócono uwagę na treść art. 18, który mówi o małżeństwie jako związku kobiety i mężczyzny. Tym samym stwierdzono, że polskie prawodawstwo nie przewiduje możliwości zawierania żadnych innych związków.
Wesprzyj nas już teraz!
Członkowie KRS podkreślili, że to właśnie małżeństwo ma zapewnioną ochronę ze strony państwa i posiada specjalne prawa. Zwrócono także uwagę na art. 2 ustawy zasadniczej, w którym mowa o „demokratycznym państwie prawnym”. Sędzia Maciej Nawacki tłumaczył, że zapis ten jednoznacznie pokazuje, że Polska nie jest państwem liberalnym (ponieważ nie ma o tym mowy w tym art. – przyp. red.), a co za tym idzie powinna respektować tradycję i kulturę chrześcijańską.
Z kolei sędzia Wiesław Johann podkreślił, że analizując projekty należy zwracać uwagę nie tylko na literę prawa, ale także na jego ducha. „Ten duch zaś, w przypadku ustawy zasadniczej został wyrażony w preambule. W niej zapisane jest, że polska kultura jest zakorzeniona w chrześcijańskim dziedzictwie. A prawa stanowione przez Rzeczpospolitą muszą naszej kulturze chrześcijańskiej odpowiadać” – podkreślił Johann, członek Krajowej Rady Sądownictwa.
Opinia KRS nie zadowala szefowej Nowoczesnej – Katarzyny Lubnauer, która twierdzi, że werdykt jest „ideologiczny”. Liberalna światopoglądowo posłanka atakuje polski Episkopat, a samą Radę nazywa „kościelną”.
„Wygląda na to, że nie mamy do czynienia z prawnikami, a z Kościelną Radą Sadownictwa, która za cel stawia sobie wyprzedzanie życzeń Episkopatu i polityków PiS. Odwoływanie się członków Rady do Boga, do wartości chrześcijańskich podczas debaty mającej na celu zaopiniowanie projektu ustawy jest nie tylko nie na miejscu. Jest kolejnym krokiem do zamachu na nasze swobody obywatelskie!” – powiedziała w rozmowie z portalem onet.pl Lubnauer.
Źródło: onet.pl
WMa
