W sobotę ulicami Koszalina przeszła pierwsza w historii tzw. parada homo-, bi-, trans- i innych „seksualistów” zwana dla niepoznaki marszem równości. Wiele wskazuje na to, że uczestnicy imprezy dopuścili się kilku aktów wandalizmu malując tęczowe serca m.in. na muralu poświęconym Żołnierzom Wyklętym.
Nie wiadomo, ile dokładnie osób wzięło udział w sobotniej homoimprezie. Organizatorzy, którymi byli m.in. przedstawiciele partii Wiosna Roberta Biedronia poinformowali, że przez Koszalin przemaszerowało około 1000 osób. Z kolei według policji liczbę tę należy podzielić przynajmniej przez dwa.
Wesprzyj nas już teraz!
Uczestnicy nieśli banery z hasłami takimi jak: „Moja płeć, moja sprawa”, „Chrońmy dzieci przed homofobią”, „Różnorodność jest tęczowa”, „Kochane dzieci, idziemy po wasze prawa obywatelskie” czy „Za miłość naszą i waszą”.
Mimo że koszaliński marsz równości był zabezpieczany przez policję, nie obyło się bez drobnych incydentów. Zatrzymane zostały 3 osoby – dwie za znieważenie i jedna za wykroczenie polegające na zakłóceniu porządku, o czym bardzo szeroko informowały lewicowe media.
Przemilczały one jednak akty wandalizmu, jakich najprawdopodobniej dokonali uczestnicy marszu LGBT. Zniszczono m. in. mural upamiętniający Żołnierzy Wyklętych, kilka budynków oraz tablicę przed jedną z koszalińskich szkół.
Źródło: nczas.com
TK