9 czerwca 2020

Szef NATO: Chiny „nie są wrogiem”, ale musimy stawić czoła rosnącej roli tego państwa

(fot. Simona Supino / Forum)

Sekretarz Generalny NATO, Jens Soltenberg podczas poniedziałkowej konferencji zaznaczył, że biorąc pod uwagę nowe zagrożenia bezpieczeństwa dla globalnej równowagi sił, NATO musi ściślej współpracować z podobnie myślącymi krajami, takimi jak Australia czy Japonia.

 

W Brukseli toczy się debata nad przyszłością sojuszu. Jens Soltenberg stwierdził, że pandemia COVID-19 „powiększyła istniejące trendy i napięcia, jeśli chodzi o nasze bezpieczeństwo.” Jednocześnie zwiększona aktywność wojskowa Rosji, grup terrorystycznych i wzrost potęgi Chin „zasadniczo zmieniają globalną równowagę sił.”

Wesprzyj nas już teraz!

 

W grudniu przywódcy NATO zgodzili się podczas szczytu z okazji 70. rocznicy powstania sojuszu aby bardziej skoncentrować się na walce z rosnącym wpływem międzynarodowym Pekinu i chińskiej siły militarnej.

 

Stoletenberg zapytany, czy NATO uzna Chiny za nowego wroga, powiedział, że sojusz „nie postrzega Chin jako nowego wroga”, ale musi być gotowy stawić czoła rosnącej potędze tego kraju.

Największe obawy budzi rozwój wojskowy Chin oraz sposób, w jaki Pekin stosuje propagandę i dezinformację. – Zbliżają się do nas w cyberprzestrzeni. Widzimy ich w Arktyce, w Afryce. Widzimy, jak inwestują w naszą krytyczną infrastrukturę. I coraz bardziej współpracują z Rosją. Wszystko to ma konsekwencje dla bezpieczeństwa sojuszników NATO  – zaznaczył szef sojuszu podczas pierwszej prezentacji projektu „NATO 2030 ”.

 

Nawiązując do zwiększonych inwestycji Pekinu w infrastrukturę 5G w Europie Soltenberg ostrzegł, że „musimy unikać podatności na zagrożenia”, w szczególności cybernetyczne i inne wyzwania dla wartości, takich jak: wolność i demokracja.

 

W opinii Soltenberga, konieczne jest zacieśnianie nie tylko współpracy militarnej, ale także politycznej w Europie, aby w ten sposób wzmacniać sojusz. – Przywódcy powinni ściślej ze sobą współpracować, by osiągnąć konsensus wcześniej i bardziej systematycznie – mówił. – Bardziej polityczne korzystanie z NATO oznacza także korzystanie z szerszej gamy narzędzi – dodał, wskazując na środki ekonomiczne i dyplomatyczne.

 

– Potrzebujemy woli politycznej, by użyć NATO, zdecydować i – w razie potrzeby – działać dla naszego wspólnego bezpieczeństwa – przekonywał.

 

– Patrząc w przyszłość do 2030 r., musimy jeszcze ściślej współpracować z podobnie myślącymi krajami, takimi, jak: Australia, Japonia, Nowa Zelandia i Korea Południowa, aby bronić globalnych zasad i instytucji, które zapewniły nam bezpieczeństwo przez wiele dziesięcioleci – sugerował Stoltenberg.

– Ani sama Europa, ani sama Ameryka nie są w stanie oprzeć się tym zagrożeniom. Chodzi o to, by nasze mocne strony stały się jeszcze silniejsze – podkreślił, zwracając uwagę na wewnętrzne napięcia, które wyniszczają sojusz. Chodzi m.in. o starcie z udziałem prezydentów Donalda Trumpa, Emmanuela Macrona i Recepa Tayyipa Erdogana.

 

Jego uwaga pojawiły się kilka dni po ogłoszeniu przez Waszyngton redukcji  oddziałów amerykańskich w Niemczech, co spotkało się z krytyką Niemiec i zaskoczyło sojuszników z NATO. Część wycofywanych z Niemiec wojsk amerykańskich ma trafić do Polski.

 

5 czerwca „Wall Street Journal” poinformował, że administracja Trumpa nakazała zmniejszenie kontyngentu żołnierzy amerykańskich stacjonujących w Niemczech o 9 tys. 500 do 25 tys. Przedstawiciele NATO nie skomentowali jeszcze planu wycofania się Waszyngtonu.

 

Poproszony o opinię Soltenberg powiedział tylko, że NATO „stale konsultuje się z USA i sojusznikami w sprawie postawy wojskowej w Europie”. Szef sojuszu podkreślił, że głęboko wierzy we współpracę UE-NATO i „z zadowoleniem przyjmuje wysiłki UE w dziedzinie obrony.” Powiedział także, że „UE nie może zastąpić NATO” w zapewnianiu bezpieczeństwa europejskiego.

 

W marcu Soltenberg wyznaczył międzynarodowy panel 10 ekspertów w celu ustalenia przyszłości NATO po tym, jak francuski prezydent Emmanuel Macron ogłosił zeszłej jesieni, że sojusz przeżywa „śmierć mózgu”. Zmiana strategiczna następuje po sporze między Macronem a prezydentem USA Donaldem Trumpem, który ujawnił poważne rozłamy w sojuszu wojskowym z czasów zimnej wojny.

Panel ekspertów wyda „zalecenia mające na celu wzmocnienie jedności sojuszu, zwiększenie konsultacji politycznych i koordynacji między państwami oraz wzmocnienie roli politycznej NATO”.

Chodzi o to, by sojusz odgrywał silniejszą rolę polityczną i unikał publicznych demonstracji braku jedności, jak to miało miejsce podczas zeszłorocznego szczytu NATO w Londynie.

 

Źródło: euractiv.com

AS

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 057 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram