2 kwietnia 2019

„Kościół nie może udawać, że w kwestii rodziny wszystko jest po staremu”. Jak to nie?!

Zamiast niezłomnie stać na straży nauczania Kościoła, zamiast bronić definicji rodziny w pierwotnym jej rozumieniu, portal „Deon” chce podążać za duchem świata. Nie sugeruje wprawdzie zmiany nauczania Kościoła, ale mówi o redefinicji pojęć, nowych formach apostolstwa, przeciwdziałaniu wykluczeniu i chęci pozostania rozumianym.

 

W swoim tekście ks. Artur Stopka zwraca uwagę na fakt, że dokonane w społeczeństwach zmiany kulturowe doprowadziły do zmiany rozumienia pojęcia „rodzina”. Pisze, że ta redefinicja dokonuje się „w głównej mierze poza oddziaływaniem Kościoła” i że zmiana wpływa na Kościół, więc ten nie może jej ignorować, m.in. dlatego, by „uniknąć terminologicznych nieporozumień na poziomie podstawowym”.

Wesprzyj nas już teraz!

 

„Skoro upowszechnia się przekonanie, że rodziną są nie tylko związani sakramentalnym przymierzem małżonkowie z dziećmi, ale ci wszyscy, którzy tworzą owocujący potomstwem związek zbudowany na miłości i zaufaniu, to Kościół nie może udawać, że wszystko jest po staremu” – czytamy na deon.pl.

 

Jak dodaje, chodzi o to, aby „nie wykluczyć sporych grup ochrzczonych z duszpasterskiej troski i głoszenia Dobrej Nowiny o zbawieniu”. Autor sugeruje, by katolicy podeszli do sprawy z całą powagą. „Oczywiście nie przez sugerowanie zmian nauczania Kościoła, lecz przez nowe formy apostolstwa” – pisze.

 

O ile można zgodzić się z autorem, że zmiany kulturowe postępują, a rozumienie terminu „rodzina” zostało mocno zdeformowane przez środowiska wrogie Kościołowi, to trudno pogodzić się z tezą, że Kościół musi się do tych światowych trendów dostosować. Nie! Kościół musi bronić sakramentalnego związku kobiety i mężczyzny jako jedynej i słusznej drogi. Przecież obowiązkiem małżonków jest wzajemne uświęcanie i wychowywanie potomstwa w katolickiej wierze.

 

Kościół nie może stwarzać pozorów, że związki niesakramentalne prowadzą do tego samego celu. Owszem, powinien wychodzić do „rodzin patchworkowych” z Ewangelią, ale pokazując, że nadal „wszystko jest po staremu” i zachęcać do nawrócenia chociażby tak, by dzieci z tych rodzin nie powtórzyły błędów rodziców! Kościół nie może godzić się na redefinicję pojęć, ale winien bronić ich pierwotnego, prawdziwego znaczenia. Czym bowiem może skończyć się podążanie za trendami świata? Dziś rodzina i małżeństwo. A co potem?

 

Zgoda na redefinicję podstawowych pojęć pod pretekstem przeciwdziałania wykluczeniu to zła droga. Ewangelia nikogo nie wyklucza, ale stanowi wymagającą, ale przecież jedyną drogę prowadząca ku zbawieniu. Dla błądzących jest jedno rozwiązanie – nawrócenie. Trudy pracy apostolskiej mogą zatem polegać na pomocy w wyrwaniu się z więzów grzechu. To najlepsze dla dusz przeciwdziałanie wykluczeniu.

 

Katechizm Kościoła Katolickiego uczy:

KKK 1650 W wielu krajach są obecnie liczni katolicy, którzy na podstawie prawa cywilnego decydują się na rozwód i zawierają cywilnie nowy związek. Kościół, będąc wierny słowom Jezusa Chrystusa: „Kto oddala żonę swoją, a bierze inną, popełnia cudzołóstwo względem niej. I jeśli żona opuści swego męża, a wyjdzie za innego, popełnia cudzołóstwo” (Mk 10, 11-12), nie może uznać nowego związku za ważny, jeśli ważne było pierwsze małżeństwo. Jeśli rozwiedzeni zawarli cywilnie drugi związek małżeński, znajdują się w sytuacji, która obiektywnie wykracza przeciw prawu Bożemu. Dlatego nie mogą oni przystępować do Komunii eucharystycznej tak długo, jak długo trwa ta sytuacja. Z tego samego powodu nie mogą oni pełnić pewnych funkcji kościelnych. Pojednanie przez sakrament pokuty może być udzielane tylko tym, którzy żałują, że złamali znak Przymierza i wierności Chrystusowi, i zobowiązują się żyć w całkowitej wstrzemięźliwości.

 

KKK 1651 W stosunku do chrześcijan, którzy żyją w związku cywilnym, a którzy często zachowują wiarę i pragną po chrześcijańsku wychować dzieci, kapłani i cała wspólnota powinni okazywać dużą troskę, by nie czuli się oni jakby odłączeni od Kościoła, w którego życiu mogą i powinni uczestniczyć jako osoby ochrzczone:

 

Niech będą zachęcani do słuchania słowa Bożego, do uczęszczania na Mszę Świętą, do wytrwania w modlitwie, do pomnażania dzieł miłości oraz inicjatyw wspólnoty na rzecz sprawiedliwości, do wychowywania dzieci w wierze chrześcijańskiej; do pielęgnowania ducha i czynów pokutnych, ażeby w ten sposób z dnia na dzień wypraszali sobie u Boga łaskę (Jan Paweł II, adhort. apost. Familiaris consortio, 84).

 

Katechizm nie cytuje dalszych słów Jana Pawła II z tej adhortacji, a warto tu je dodać:

„Niech Kościół modli się za nich, niech im dodaje odwagi, niech okaże się miłosierną matką, podtrzymując ich w wierze i nadziei. Kościół jednak na nowo potwierdza swoją praktykę, opartą na Piśmie Świętym, niedopuszczania do komunii eucharystycznej rozwiedzionych, którzy zawarli ponowny związek małżeński. Nie mogą być dopuszczeni do Komunii świętej od chwili, gdy ich stan i sposób życia obiektywnie zaprzeczają tej więzi miłości między Chrystusem i Kościołem, którą wyraża i urzeczywistnia Eucharystia. Jest poza tym inny szczególny motyw duszpasterski: dopuszczenie ich do Eucharystii wprowadzałoby wiernych w błąd lub powodowałoby zamęt co do nauki Kościoła o nierozerwalności małżeństwa.

 

Pojednanie w sakramencie pokuty — które otworzyłoby drogę do Komunii eucharystycznej — może być dostępne jedynie dla tych, którzy żałując, że naruszyli znak Przymierza i wierności Chrystusowi, są szczerze gotowi na taką formę życia, która nie stoi w sprzeczności z nierozerwalnością małżeństwa. Oznacza to konkretnie, że gdy mężczyzna i kobieta, którzy dla ważnych powodów — jak na przykład wychowanie dzieci — nie mogąc uczynić zadość obowiązkowi rozstania się, postanawiają żyć w pełnej wstrzemięźliwości, czyli powstrzymywać się od aktów, które przysługują jedynie małżonkom.

 

Podobnie szacunek należny sakramentowi małżeństwa, samym małżonkom i ich krewnym, a także wspólnocie wiernych, zabrania każdemu duszpasterzowi, z jakiegokolwiek motywu lub dla jakiejkolwiek racji, także duszpasterskiej, dokonania na rzecz rozwiedzionych, zawierających nowe małżeństwo, jakiegokolwiek aktu kościelnego czy jakiejś ceremonii. Sprawiałoby to bowiem wrażenie obrzędu nowego, ważnego sakramentalnie ślubu i w konsekwencji mogłoby wprowadzać w błąd co do nierozerwalności ważnie zawartego małżeństwa.

 

Postępując w ten sposób, Kościół wyznaje swoją wierność Chrystusowi i Jego prawdzie; jednocześnie kieruje się uczuciem macierzyńskim wobec swoich dzieci, zwłaszcza tych, które zostały opuszczone bez ich winy przez prawowitego współmałżonka.

 

Kościół z ufnością wierzy, że ci nawet, którzy oddalili się od przykazania Pańskiego i do tej pory żyją w takim stanie, mogą otrzymać od Boga łaskę nawrócenia i zbawienia, jeżeli wytrwają w modlitwie, pokucie i miłości”.

 

Warto przypomnieć również co o małżeństwie mówi Kodeks Prawa Kanonicznego:

 

Kan. 1063 – Duszpasterze mają obowiązek troszczyć się o to, aby własna wspólnota kościelna świadczyła pomoc wiernym, dzięki której stan małżeński zachowa ducha chrześcijańskiego i będzie się doskonalił. Ta pomoc winna być udzielana przede wszystkim:

1. poprzez przepowiadanie, katechezę odpowiednio przystosowaną dla małoletnich, młodzieży i starszych, także przy użyciu środków społecznego przekazu, dzięki czemu wierni otrzymają pouczenie o znaczeniu małżeństwa chrześcijańskiego, jak również o obowiązkach małżonków i chrześcijańskich rodziców;

2. przez osobiste przygotowanie do zawarcia małżeństwa, przysposabiające nupturientów do świętości ich nowego stanu i jego obowiązków;

3. przez owocne sprawowanie liturgii małżeństwa, która winna ukazywać, że małżonkowie są znakiem i zarazem uczestniczą w tajemnicy jedności oraz płodnej miłości Chrystusa i Kościoła;

4. przez świadczenie pomocy małżonkom, ażeby wiernie zachowując i chroniąc przymierze małżeńskie, osiągali w rodzinie życie coraz bardziej święte i doskonałe.

 

 

Marcin Austyn

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 132 773 zł cel: 300 000 zł
44%
wybierz kwotę:
Wspieram