W Mińsku doszło do kolejnych protestów przeciwko fałszowaniu wyników wyborów prezydenckich na Białorusi. Przeciwnicy prezydenta Aleksandra Łukaszenki tłumnie pojawili się na ulicach stolicy. Wg szacunków Radia Swaboda, w manifestacjach wzięło udział blisko 200 tys. osób.
Weekend na Białorusi upłynął pod znakiem kolejnych antyrządowych protestów. Białorusini wzięli udział w kilku dużych demonstracjach w stolicy kraju – Mińsku. Protestujący przeciwko fałszowaniu wyników wyborczych dotarli przed pałac prezydencki. Tysiące przeciwników Aleksandra Łukaszenki maszerowało Prospektem Zwycięzców w kierunku pomnika Mińska Miasta-Bohatera. Aktywność manifestantów wiązała się również z reakcją sił porządkowych OMON.
Wesprzyj nas już teraz!
Jak informują media, białoruskie służby zatrzymały kilkadziesiąt osób, pomimo tego, że manifestacja przebiegała bardzo spokojnie. Z kolei MSW podało, że milicja oraz wojsko zatrzymały 125 demonstrantów. Ministerstwo poinformowało również o tym, że manifestanci dokonali ataku na samochód funkcjonariuszy milicji.
Protestujący Białorusini wznosili hasła zmuszające prezydenta do ustąpienia i powtórzenia wyborów prezydenckich. „Czeka na ciebie sąd”, „Wyjdź i policz” oraz „Jesteśmy większością” – to tylko niektóre z haseł, które krzyczeli uczestnicy manifestacji. Warto dodać, że w pobliżu pałacu prezydenckiego rozstawiono samochody Rubież, które mają być wykorzystywane przez władze w razie próby zbliżenia się do siedziby Aleksandra Łukaszenki. Media niezależne miały podać informację, że do Mińska docierają również pojazdy wojskowe BTR.
Napięta sytuacja na Białorusi powoduje, że prezydent kraju po raz kolejny pokazał się publicznie ubrany w kamizelkę kuloodporną, a także miał przy sobie broń maszynową. Zdjęcia Aleksandra Łukaszenki w pełnym ekwipunku opublikowała rosyjska RIA Nowosti.
Źródło: wpolityce.pl, wp.pl, dorzeczy.pl, rmf24.pl
WMa