13 maja 2020

Koronawirus pcha Wielką Brytanię w kierunku kryzysu onkologicznego

(Fot. Pixabay)

Gemma Peters, dyrektor naczelna Blood Cancer UK jest zaniepokojona, że blokada koronawirusowa drastycznie wpłynęła na leczenie raka. Pojawiające się obecnie dane sugerują, iż w ciągu ostatnich dwóch miesięcy liczba pilnych skierowań na badania i diagnozy onkologiczne spadła w niektórych miejscach średnio o 76 procent. To jest przerażająca sytuacja – komentuje szefowa organizacji zajmującej się walką z rakiem krwi.

 

 

Wesprzyj nas już teraz!

Peters wyjaśnia, że ​​opóźnienia mogą być szczególnie śmiertelne dla niektórych pacjentów. Na przykład na stwierdzenie raka krwi w organizmie potrzeba stosunkowo dużo czasu – często dlatego, że objawy są trudne do odróżnienia od innych chorób i schorzeń. – Mamy zdiagnozować całą masę osób pod kątem nowotworów krwi – mówi Peters. Dodaje jednak, że ze względu na obecną koncentrację wokół zwalczania pandemii koronawirusa, osoby cierpiące na nowotwory nie mogą uzyskać pomocy na czas i choroba przechodzi w gorsze stadium. W rezultacie wielu spośród tych pacjentów nie zdąży skorzystać z leczenia klinicznego, gdy już będzie ono dostępne.

 

Sytuację prawdopodobnie pogorszy jeszcze inny problem: ograniczenie funduszy na badania. Blood Cancer UK przewiduje obecnie, że w tym roku budżetowym straci 6 milionów funtów, częściowo wskutek odwołania wydarzeń połączonych z pozyskiwaniem środków.

 

 

Rak krwi jest najczęstszym nowotworem u dzieci i młodzieży. Są już dane pokazujące, iż pogorszyła się wykrywalność choroby w tej grupie osób.

 

Wprowadzenie blokady ma skutki uboczne w postaci znacznego spadku liczby badań diagnostycznych i to nie tylko wykrywających nowotwory, ale także innych schorzeń np. zapalenia stawów, czy chorób serca. Istnieją różnego rodzaju stany wymagające szybkiej diagnozy i interwencji. Brak ich stwierdzenia lub zaniechanie leczenia może doprowadzić do wzrostu liczby zgonów, których można byłoby uniknąć – przekonuje Peters.

 

NHS England (Narodowa Służba Zdrowia Anglii) opracowała plan przywrócenia systemu opieki zdrowotnej do stanu „normalnego” i zaleca lekarzom rodzinnym, by nie rezygnowali z kierowania niektórych osób do szpitali (stany nadzwyczajne).

 

System wyodrębnia ośrodki wolne od COVID-19. Kierowani są do nich np. chorzy na raka w celu wykonania operacji. Jednak rejestr Cancer Research UK podaje, że w Walii tworzenie tych placówek przebiega wolno a w Anglii działa ich na razie 21.

 

Problemy nie polegają tylko na dostępności usług. Wiele osób boi się w tej chwili chodzić do lekarzy, by nie zarazić się koronawirusem. Lekarze rodzinni zwracają uwagę, że w rezultacie pacjenci, którzy wymagają pilnego leczenia, pozostają w domu.

 

„Jesteśmy rzeczywiście zaniepokojeni spadkiem liczby pacjentów, którzy wymagaliby natychmiastowej interwencji klinicznej” – napisało w swoim oświadczeniu Brytyjskie Towarzystwo Pielęgniarstwa Onkologicznego (UKONS). Późne diagnozy mogą oznaczać nowotwory trudniejsze w leczeniu i pacjentów cierpiących na gorsze objawy – podkreśliło.

 

UKONS sugeruje, że pacjenci z utratą masy ciała, krwawieniem niewyjaśnionego pochodzenia, nowymi guzkami lub innymi potencjalnymi objawami raka, powinni zgłosić się jak najszybciej do lekarzy rodzinnych.

 

Grupa naukowców w Wielkiej Brytanii opublikowała niedawno dokument, w którym opisane zostały przypadki nagłych onkologicznych skierowań do szpitala, w oparciu o informacje z dwóch londyńskich szpitali i ośrodków opieki zdrowotnej w Irlandii Północnej. Zespół oszacował również liczbę dodatkowych zgonów podczas „pandemii”.

 

Naukowcy stwierdzili, że frekwencja na chemioterapii spadła średnio o 60 procent, a pilne skierowania – o trzy czwarte. 1 maja Komisja ds. Zdrowia i Opieki Społecznej przesłuchiwała Cally Palmer z NHS, która zauważyła, że liczba wizyt chorych spadła aż o dwie trzecie.

 

Mamy absolutnie dowody na to, że liczba pilnych skierowań na wczesną diagnozę […] gwałtownie spadła – zauważa również prof. Harry Hemingway z Institute of Health Informatics UCL, jednego ze współautorów opracowania. Uczony twierdzi jednak, że nie ma wystarczających danych, aby dać pełny obraz tego, co dzieje się z opieką przeciwnowotworową w ramach NHS.

 

Hemingway i jego zespół prognozują, że w tym roku  będzie w Anglii o blisko 18 tysięcy więcej zgonów z powodu raka. Model nie ujawnia liczby śmierci, które mogą być spowodowane brakiem lub późnym rozpoznaniem nowotworu wskutek blokady. Profesor dodał, że jego zespół potrzebowałby więcej danych do modelowania. Zasugerował, że prezentowana przez niego analiza pozostaje wskaźnikiem tego, jak niebezpieczna jest obecna sytuacja dla pacjentów z rakiem.

 

Inne szacunki Karola Sikory, dyrektora Rutherford Cancer Centers, sieci brytyjskich klinik onkologicznych, sugerują, że około 60 tysięcy pacjentów może umrzeć na chorobę nowotworową, jeśli w ciągu pół roku nie nastąpi zmiana w diagnostyce i leczeniu. Liczba ta opiera się na fakcie, że co roku w Wielkiej Brytanii rozpoznaje się  nowotwory u 180 tys. osób, ale jedna trzecia z nich może umrzeć, jeśli choroba zostanie za późno rozpoznana i w rezultacie opóźni się terapię.  

 

Należy zauważyć, że chociaż chemioterapia i operacje są nadal anulowane dla wielu potrzebujących, niektóre szpitale zaczynają oferować leczenie. 8 kwietnia Sikora tweetował, że Wielka Brytania osiągnęła szczyt infekcji a kraj będzie mógł zacząć łagodzić blokadę w ciągu niespełna 3 tygodni. Jednak liczba przypadków COVID-19 zgłaszanych każdego dnia pozostała bez zmian przez kolejne dwa tygodnie.

 

Neil Bhatia, lekarz ogólny z Hampshire twierdzi, że wielu pacjentów nadal pozostaje w kontakcie za pośrednictwem systemu internetowego eConsult. Pozwala on pacjentom wysyłać zapytania dotyczące ich zdrowia, a także dołączać zdjęcia widocznych objawów. Bhatia i jego koledzy analizują dane i odpowiadają na pytania pacjentów telefoniczne.

 

Pomysł, że pacjenci nie ujawniają ważnych objawów, niepokoi jednak wielu lekarzy rodzinnych. Profesor Martin Marshall, przewodniczący Royal College of GP zachęca pacjentów, którzy są chorzy lub mają obawy o swoje zdrowie, zwłaszcza poważne dotyczące potencjalnych objawów raka, aby kontaktowali się z lekarzami rodzinnymi osobiście w przychodni. Ich skierowania na badania diagnostyczne „ratują życie”.

 

Bhatia wskazuje, że istnieje wiele chorób poza rakiem, o których należy pomyśleć. Na przykład pacjenci mogą sądzić, że ich uporczywy kaszel jest objawem koronawirusa i po prostu postępować zgodnie z oficjalną radą dotyczącą zwalczania COVID-19. Jednak przewlekły kaszel może wskazywać na coś zupełnie innego. Peters zauważa z kolei, że niektóre objawy raka krwi, w tym zmęczenie, gorączka i trudności w oddychaniu, można również pomylić z COVID-19.

 

Są też inne oznaki i objawy, które pacjenci mogą przez jakiś czas znosić, ale na które należy natychmiast zwrócić uwagę. – Może to być coś w rodzaju reumatoidalnego zapalenia stawów – mówi Bhatia. Opóźnianie leczenia może mieć potencjalnie katastrofalne konsekwencje.

Brytyjscy lekarze coraz śmielej mówią o rozwijaniu się – obok głośnej pandemii – innego kryzysu zdrowotnego.

 

 

Źródło: wired.co.uk

AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 724 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram