10 lipca 2020

Unia Europejska zastanawia się co zrobić z ekspansją turecką. Chodzi o gaz i nie tylko!

(Fot. Mikhail Metzel / TASS / Forum)

Z inicjatywy Europejskiej Partii Ludowej Parlament Europejski debatuje nad destabilizacją w regionie Morza Śródziemnego i wrogimi działaniami Turcji wobec Cypru. Od kilku tygodni francuski rząd zabiega o zdecydowane sprzeciwienie się Unii Europejskiej eskalacji sporu z Cyprem i podgrzewaniu napięcia w Libii, za co również odpowiada zaangażowanie Ankary. Waszyngton zapowiedział natomiast wszczęcie pierwszych w historii wspólnych manewrów wojskowych z Cyprem.

Politycy EPP wskazują, że w związku z działaniami podejmowanymi przez Turcję oraz kontynuowaniem i powtarzaniem agresji Turcji wobec Grecji i Cypru, konieczne jest zajęcie jednolitego stanowiska przez kraje UE.

Turcja jednostronnie eskaluje konflikty z Europą, a sytuacja się pogarsza. Tureckie siły bezpieczeństwa regularnie naruszają grecką granicę, a próby dokonania odwiertów na wodach Cypru stale się nasilają. UE nie może pozostawić tych agresji bez odpowiedzi – twierdzi cytowany przez eppgroup.eu Manfred Weber, europoseł i przewodniczący grupy PPE.

Wesprzyj nas już teraz!

„Zachęcające jest to, że niemiecki rząd w końcu zajął stanowisko w sprawie agresywnej polityki zagranicznej Turcji” – pisze z kolei Robert Ellis (członek Rady Doradczej w Vocal Europe, brukselskim think-tanku zajmującym się badaniami nad działaniami dyplomatycznymi UE, polityką rozszerzenia i demokracją) zauważając, że czwartkowa debata w Parlamencie Europejskim na temat negatywnej roli Turcji we wschodniej części Morza Śródziemnego oraz poniedziałkowe posiedzenie Rady do Spraw Zagranicznych pokażą, w którą stronę zmierza polityka Brukseli.

W kwestii operacji Peace Spring, czyli inwazji Turcji na kurdyjski obszar Rożawy w północno-wschodniej Syrii w październiku ubiegłego roku, niemiecka sekretarz stanu w Federalnym Ministerstwie Rozwoju Maria Flachsbarth stwierdziła, że rząd RFN nie odnajduje legitymizacji do operacji na mocy prawa międzynarodowego.

 

Napięcia wywołały natomiast także działania wcześniejsze niż obecność tureckiej armii w regionie Idlib. Chodzi o okupacje okolic Manbidż i Afrin. Pierwszy obszar to obecnie teren z silnymi wpływami tureckimi w wielu dziedzinach życia (w edukacji, służnie zdrowia czy gospodarce). Z kolei Operacja Gałązka Oliwna w Afrin i Wiosna Pokoju zaowocowały ponad 367 tys. kurdyjskich uchodźców oraz oskarżeniami o czystki etniczne – podaje euractiv.com. Działania Turcji polegały tam na wykorzystaniu bandy dżihadystów, którzy terroryzowali miejscową ludność i krzywdzili ją, w tym niekiedy mordowali.

 

Bliski Wschód to jednak nie jedyne kierunki ekspansji wpływów Turcji. Chodzi także o Bałkany, Azję Środkową i Afrykę (w ramach TIKA – Tureckiej Agencji Współpracy i Koordynacji) oraz szkoły ruchu Gülena. Nowością jest zaangażowanie zbrojne. Od roku 2017 Turcja ma bazę w Katarze. To trzon wielu inicjatyw prezydenta. Kraj otworzył także bazę w Mogadiszu w ramach pomocowy dla Somalii. Ponadto Ankara wydzierżawiła od Sudanu wyspę Suakin na Morzu Czerwonym, a w lutym tego roku zawarła umowę o współpracy morskiej z Dżibuti leżącym przy wejściu do Morza Czerwonego.

Europę najbardziej emocjonuje jednak kwestia Cypru, na który w roku 1964 RB ONZ wysłała siły UNFICYP by rozdzielić miejscowych Turków i Greków. W roku 1974 Ankara interweniowała na wyspie i okupuje część kraju. W tym czasie ogłoszono powstanie Tureckiej Republiki Cypru Północnego. Uznaje ją tylko Ankara. Teraz spór podgrzało natomiast odkrycie złóż gazu ziemnego na morskiej wyłącznej strefie ekonomicznej Cypru.

Liczne firmy uzyskały koncesje na poszukiwanie i wydobywanie surowca, jednak okręty Turcji nękają statki badawcze. Ponadto odwierty rozpoczęli także sami Turcy.

Jak przypomina euractiv.com, Ankara nie podpisała i nie ratyfikowała konwencji ONZ o prawie morza (UNCLOS), więc sporu nie może rozstrzygnąć Trybunał Arbitrażowy.

Sytuację komplikuje także doktryna morska Turcji „Niebieska Ojczyzna”, zgodnie z którą obszar kraju rozciąga się na wschodniej część Morza Śródziemnego, na Morzu Egejskim i Morzu Czarnym, obejmując łącznie 462 tys. kilometrów kwadratowych. W ubiegłym roku Turcy przeprowadzili duże manewry na tych wodach.

Turcja wmieszała się także w wojnę domową w Libii (po stronie uznawanego na arenie międzynarodowej rządu porozumienia narodowego w Trypolisie – GNA). Wojska tureckie sprowadzają do tego kraju tysiące syryjskich najemników walczących z rządem Chalifa Haftara popieranego m.in. przez Francuzów.

W listopadzie Turcja uzgodniła wspólną strefę ekonomiczną z GNA. Obejmuje ona nie tylko Morze Śródziemne, blokując planowany gazociąg z Cypru do Europy przez Kretę, Grecję i Włochy, ale także narusza greckie prawo morskie.

Wobec napięć grecki minister obrony Nikos Panagiotopoulos stwierdził, że kraj jest nawet gotów na konflikt zbrojny z Turcją, jednak minister obrony tego azjatyckiego kraju Hulusi Akar nie dowierza groźbom.

W lutym Unia Europejska nałożyła na Turcję nieznaczne sankcje z powodu sprawy Cypru, jednak Francja wezwała do stanowczej reakcji. W odpowiedzi turecki minister spraw zagranicznych Mevlut Cavusoglu zagroził odwetem jeśli UE podejmie dodatkowe środki.

 

Z powodu napięcia z Turcją sprawą zainteresował się Parlament Europejski i Rada do Spraw Zagranicznych.

Z kolei prezydent Francji stwierdził, że Europa znajduje się w „chwili prawdy” i trzeba zdecydować ostatecznie czy Unia Europejska jest projektem politycznym ze wszystkim tego konsekwencjami czy też jedynie projektem ekonomicznym.

Z kolei 8 lipca sekretarz stanu USA Mike Pompeo oświadczył, że Stany Zjednoczone po raz pierwszy planują manewry wojskowe z Cyprem, ostrzegając Turcję przed destabilizacją wschodniej części Morza Śródziemnego. Warto dodać, że w ubiegłym roku Kongres zakończył trwające wiele lat embargo na broń, a Pompeo powiedział, że Departament Stanu po raz pierwszy sfinansuje szkolenia wojskowe dla Republiki Cypryjskiej w ramach „rozszerzających się stosunków bezpieczeństwa”. Ponadto Amerykanie będą szkolić cypryjskich oficerów i zwiększać interoperacyjność.

Turcja i samozwańcza Turecka Republika Cypru Północnego ostrzegły natomiast przed zniesieniem embarga, mówiąc o zakłóceniu równowagi na wyspie. Turecki minister spraw zagranicznych dodał też, że działania, które nie zachowują równowagi między obiema stronami, nie pomogą przywrócić klimatu zaufania na wyspie ani pokoju i stabilności we wschodniej części Morza Śródziemnego.

Stany Zjednoczone nałożyły embargo w 1987 roku, by uniknąć wyścigu zbrojeń i zachęcić do pokojowego rozwiązania sporu na wyspie, której ludność jest w większości grecka. Krytycy rozwiązania twierdzą, że decyzja zmuszała Cypr do poszukiwania innych partnerów – i to w sytuacji, gdy Turcja – członek NATO – irytowała Stany Zjednoczone kupując system zbrojeniowy z Rosji.

Teraz amerykańscy urzędnicy zachęcają Cypr i Grecję do ocieplenia relacji z Izraelem, który ma swoje plany dotyczące dostarczania gazu do Europy.

 

Źródło: euractiv.com / eppgroup.eu
AS

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 904 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram