Okołopandemiczna zawierucha gospodarcza spowodowała „nową falę restrukturyzacji zatrudnienia” – podaje rp.pl. Dwa razy większa niż przed rokiem liczba osób objętych zwolnieniami grupowymi zgłoszonymi do UP to jednak tylko jedna strona medalu.
Do końca listopada liczba objętych zwolnieniami grupowymi przekroczyła 70 tys. osób. Choć w listopadzie takich osób było mniej niż w październiku, to jednak wzrost rok do roku jest zauważalny – wynika z danych udostępnionych „Rzeczpospolitej” przez resort Rozwoju, Pracy i Technologii.
Wesprzyj nas już teraz!
Zgłoszenia dotyczące zwolnień grupowych nie przełożyły się jednak na radykalny wzrost liczby redukowanych etatów. Pracę w ten sposób straciło bowiem 27,2 tys. osób. To o około 28 proc. więcej niż przed rokiem.
Owe zgłoszenia to efekt niepewności w gospodarce – ocenia Monika Fedorczuk z Konfederacji Lewiatan. Firmy są bowiem zaskakiwane nowymi restrykcjami i nie wiedzą co w przyszłości zrobi rząd. Dlatego też, „na wszelki wypadek”, zgłaszają zwolnienia grupowe, ale w samych zmianach kadrowych są ostrożne. Zniesienie lockdownu może bowiem oznaczać wzrost zapotrzebowania na pracowników. Ponadto resort rozwoju zauważa, że niektóre zgłoszenia związane są ze „zmianą warunków pracy lub płacy”.
Natomiast – zdaniem Andrzeja Kubisiaka z Polskiego Instytutu Ekonomicznego – ważniejszą wartością od liczby zgłoszeń jest faktyczna ilość zwolnień. Tymczasem w tym roku wyniosła ona niespełna 40 proc., co jest najmniejszą wartością od roku 2010.
Dlatego też skalę zwolnień grupowych w czasach największego od dekad kryzysu w porównaniu z rokiem 2019, który Polska zakończyła na czteroprocentowym „plusie” we wzroście PKB, uznać należy za nieznaczną. Kubisiak, wiceszef PIE, ocenia, że w ochronie miejsc pracy pomogły rządowe „tarcze”.
Najwięcej planów zwolnień grupowych zanotowano w Warszawie, gdyż to tam swoje zamiary zgłaszają ogólnopolskie firmy. Ponadto część firm może realizować swoje plany restrukturyzacyjne przedsięwzięte przed pandemią. Np. w bankowości od kilku lat trwają zwolnienia. Natomiast kryzys pandemiczny dotknął szczególnie transport.
Źródło: rp.pl
MWł