Stany Zjednoczone i NATO ostrożnie przyjęły niemiecką propozycję dotyczącą utworzenia strefy bezpieczeństwa w północnej Syrii, choć wysłanniczka Waszyngtonu dała wyraźnie do zrozumienia, że to Europa powinna przejąć dowodzenie w strefie, a nie siły USA.
Niemcy, tradycyjnie unikające zaangażowania w misje zagraniczne, zainicjowały plan utworzenia strefy, która ma chronić wysiedlonych cywilów i zapewnić kontynuację walki z bojownikami Państwa Islamskiego. Szczegóły tej propozycji nie są na razie znane. Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg powiedział dziennikarzom, że omawiał ją z niemiecką minister obrony Annegret Kramp-Karrenbauer, która miała przedstawić ją partnerom NATO podczas regularnego spotkania w Brukseli w czwartek. – Cieszę się, że sojusznicy z NATO mają propozycje, jak iść naprzód – powiedział Stoltenberg na konferencji prasowej, ostrzegając jednocześnie, że wszelkie szerokie przyszłe rozwiązania polityczne będą musiały obejmować „wszystkich aktorów w terenie”. To pośrednie odniesienie do zaangażowania także Rosji.
Wesprzyj nas już teraz!
Na podstawie umowy zawartej w Soczi we wtorek między Rosją a Turcją, Ankara zgodziła się ograniczyć operację wojskową w północnej Syrii do obszaru przygranicznego, gdzie siły tureckie przejęły kontrolę nad kurdyjską strefą 9 października, po tym, jak żołnierze USA niespodziewanie wycofali się. Chociaż oznacza to, że wojska syryjskie, tureckie i rosyjskie będą teraz patrolować granicę turecko-syryjską, Niemcy zaproponowały utworzenie strefy bezpieczeństwa obejmującej Turcję i Rosję, która również wymagałaby akceptacji innych krajów i która byłaby kontrolowana przez wspólnotę międzynarodową.
Sojusz Północnoatlantycki niezadowolony z powodu ofensywy Turcji w północnej Syrii, stara się uniknąć publicznej krytyki z powodu działań członka NATO – Turcji i ograniczyć nadmiernego wciągnięcia w ośmioletnią wojnę w Syrii.
Niemiecka propozycja stanowi potencjalne wyjście z trudnego położenia – sugerują niektórzy dyplomaci NATO, dodając, że będzie ona również wymagać zgody Rady Bezpieczeństwa Organizacji Narodów Zjednoczonych. Ambasador USA przy NATO, Kay Bailey Hutchison wyjaśniła, że zgodnie z propozycją niemiecką, do strefy buforowej wysłano by „grupę europejską”, która wchodziłaby w skład większych międzynarodowych sił pokojowych. – To z pewnością pozytyw – powiedziała Hutchison, choć ostrzegła, że nie jest pewna, jaki wpływ wywrze ta propozycja na porozumienie prezydenta Rosji Władimira Putina i tureckiego odpowiednika Tayyip Erdogana. – W tej dziedzinie jest wiele do zrobienia (…) Gdyby Turcy poprosili o pomoc społeczność międzynarodową, myślę, że Europejczycy mogliby wystąpić naprzód – stwierdziła, dodając, że Francja i Wielka Brytania mogą pomóc w urzeczywistnieniu niemieckiej propozycji.
Jednak zapytana, czy Stany Zjednoczone mogłyby dołączyć do jakiejkolwiek potencjalnej siły europejskiej, Hutchison powiedziała dziennikarzom: – Nie sądzę, żeby to w ogóle było brane pod uwagę. Myślę, że Europejczycy sami wyszli przed szereg. Nie widzę w tym roli USA.
Kramp-Karrenbauer, gdy przedstawiła propozycję 21 października, mówiła o stabilizowania regionu i umożliwieniu powrotu uchodźców do kraju na zasadzie dobrowolności.
Źródło: euractiv.com
AS