5 czerwca 2013

Międzynarodowy Fundusz Walutowy pod koniec ubiegłego tygodnia odblokował nową transzę pomocy dla Grecji. Dostanie ona 1,7 mld euro. Pieniądze z Unii i międzynarodowych instytucji finansowych nie potrafią jednak zatrzymać rosnącego bezrobocia. W Grecji bez pracy pozostaje już 27 proc. mieszkańców.

 

Przekazane tym razem pieniądze zwiększyły pulę przeznaczoną na ratowanie Grecji do 6,6 mld euro. Pogrążony od sześciu lat w recesji kraj jest finansowo zależny od pakietu pomocowego UE i MFW, w ramach którego oraz z innych źródeł otrzymał od 2010 r. 270 mld euro. Jak widać, strefa euro drogo okupuje walkę z bezrobociem, skoro każdy procent bezrobotnych w Grecji kosztuje ją 10 mld euro.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Na początku maja MFW pochwalił Grecję za wdrażane reformy i uzdrawianie finansów publicznych. W ubiegły piątek Ateny odwiedził również prezes eurogrupy Jeroen Dijsselbloem. Stwierdził, że spodziewa się, iż już w przyszłym roku w Grecji nastąpi ożywienie gospodarcze. Jest to, niestety, pobożne życzenie i zaklinanie rzeczywistości. „Drakońskie oszczędności”, za które tak krytykowano UE oraz MFW, wyglądały w przypadku Grecji tak, że tylko w latach 2010-2011 zatrudniono 5 tys. nowych urzędników. Nic dziwnego zatem, że grecki PKB dalej spada, a kryzys ciągnie się w nieskończoność.

 

Dla porównania, w obliczu kryzysu Łotwa wprowadziła oszczędności na poziomie niemal 10 proc. PKB. Były to jednak przemyślane cięcia, które pozwoliły Łotwie dwa lata temu osiągnąć największy wzrost gospodarczy w całej Europie. W przeciwieństwie do Grecji, liczba łotewskich urzędników spadła o 30 proc., połowa rządowych agencji została zamknięta, a wynagrodzenie w sektorze publicznym zmniejszono o 26 proc.

 

Podobnie Estonia – PKB tego kraju wzrósł w 2011 r. aż o 8,4 proc. podczas, gdy w całej strefie euro wzrost wyniósł zaledwie 1,5 proc. W ubiegłym roku estońska gospodarka urosła o niemal 3 proc., zaś w strefie euro zanotowano spadek. Godny pozazdroszczenia jest też spadek bezrobocia w Estonii. Jeszcze w styczniu ubiegłego roku było 7,6 proc. bezrobotnych, a po 7 miesiącach liczba ta spadła do 5,9 proc. Źródło estońskich sukcesów leży w tych samych działaniach, które podejmowała Łotwa. Pomiędzy III kwartałem 2009 r., a I kwartałem 2011 r. wydatki publiczne w tym kraju zmniejszono o 7,4 proc., niekiedy zaś oszczędności sięgały nawet 13 proc. PKB. Do tego zadłużenie Estonii wynosi zaledwie 6 proc. PKB, zaś Grecji – 165 proc. Jak widać, prawdziwa walka z kryzysem to nie programy stymulacyjne i setki miliardów z zagranicy.

 

Tomasz Tokarski

 

Źródło: wpolityce.pl, korwin-mikke.pl

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 128 277 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram