„Era konfiskat ziemi białych farmerów skończyła się” – powiedział w sobotę w Harare prezydent Zimbabwe Emmerson Mnangagwa. Przywódca afrykańskiego kraju wezwał ponadto „białych farmerów”, aby w obliczu zbliżających się wyborów prezydenckich i parlamentarnych współpracowali z rządem.
– Konfiskaty ziem należą już do przeszłości, a teraz muszą obowiązywać rządy prawa – oznajmił Mnangagwa. Dodał, że jego rząd „nie przywiązuje wagi do koloru skóry” i „potrzebuje wszystkich w gospodarce”.
Wesprzyj nas już teraz!
– Jeśli urodziliście się tutaj, to jesteście obywatelami (Zimbabwe), macie takie same dokumenty, jak inni – podkreślił Mnangagwa.
W ocenie kontatorów deklaracja prezydenta Mnangagwa to jedynie zagrywka piarowa przed zaplanowanymi na 30 lipca podwójnymi wyborami w Zimbabwe. Według najnowszych sondaży urzędujący prezydent ma jedynie trzy punkty procentowe przewagi nad opozycyjnym kontrkandydatem Nelsonem Chamisą.
Jak przypomina portal radiomaryja.pl „zbliżony do armii i sił bezpieczeństwa Mnangagwa doszedł do władzy po puczu w listopadzie 2017 roku, gdy ówczesny prezydent Robert Mugabe ustąpił pod presją wojska i swojej własnej partii. Mugabe sprawował rządy przez 37 lat i był najstarszym szefem państwa na świecie”.
Źródło: radiomaryja.pl
TK