W Erytrei, nowym państwie w Afryce Wschodniej (powstała w 1993 roku) nasilają się prześladowania religijne, w szczególności chrześcijan. W wypowiedzi dla agencji „Fides”, ks. Mussie Zerai, pracujący w stolicy kraju Asmarze, podkreślił, że „ich celem jest ograniczenie wpływu religii na społeczeństwo, nie poprzez bezpośrednie zakazanie kultu, ale działalności społecznej i socjalnej”.
W ostatnim czasie erytrejski rząd zamknął niższe seminarium duchowne, pięć katolickich szpitali i liczne mniejsze centra pomocy medycznej. Represje dotykają nie tylko katolików. Zamykane są także szkoły prawosławne i muzułmańskie.
Wesprzyj nas już teraz!
W roku 1995 wprowadzono w Erytrei zakaz pozarządowej działalności społecznej. W ostatnich miesiącach widać wyraźne przyspieszenie egzekwowania tego zakazu. W pewnym stopniu ucierpią religie, ale znacznie bardziej sami ludzie, którzy z nikąd nie mają i nie będą mieć pomocy.
Protesty przeciwko polityce rządu przynoszą skutki odwrotne od zamierzonych. Niecałe trzy miesiące temu protesty muzułmańskich studentów zakończyły się krwawym bilansem 28 zabitych i ponad 100 rannych.
Dziś połowa mieszkańców kraju wyznaje chrześcijaństwo. Są to głownie wyznawcy Erytrejskiego Kościoła Ortodoksyjnego oraz katolicy. Nieco mniejszy odsetek (ok. 48 proc.) mieszkańców to muzułmanie.
ChS
Źródło „Radio Watykańskie”, „Fides”