Marta Lempart, jedna z liderek tzw. Strajku Kobiet, była aktywnym uczestnikiem sobotniej demonstracji w Warszawie. W sieci pojawiło się nagranie, na którym z pewną dozą agresji zwraca się w kierunku funkcjonariuszy policji. Aktywistka drwi z ich pracy, a także próbuje splunąć w kierunku jednego z nich.
Frekwencja na sobotniej manifestacji feministek w Warszawie nie była tak duża jak w ostatnim czasie. Wg niektórych mediów, ulicami stolicy maszerowało 3-4 tysiące zwolenników aborcji, utożsamiających się z tzw. Strajkiem Kobiet. W centrum miasta doszło do incydentu, ponieważ uczestnicy manifestacji zasłonili tablicę z napisem „Rondo im. Romana Dmowskiego”, zastępując ją tabliczką z napisem „Rondo Praw Kobiet”.
Wesprzyj nas już teraz!
To jednak nie jedyne zaskakująca zdarzenie odnotowane podczas manifestacji feministek. Internet obiegło również krótkie nagranie z udziałem Marty Lempart, liderki Strajku Kobiet. Widać na nim rozemocjonowaną Lempart, która w niewybredny sposób ocenia postawę policji, która zabezpieczała nielegalną manifestację i apelowała do tego, aby uczestnicy się rozeszli. „Imię, nazwisko i numer służbowy… Taka z was k… policja. Tfu” – powiedziała, próbując splunąć w kierunku funkcjonariusza policji.
Marta Lempart plująca na policjanta pic.twitter.com/akwLTGBxqE
— Maciej Stańczyk (@stanczykmaciej) November 28, 2020
Na pewien niuans w tej sytuacji zwrócił uwagę poseł Robert Winnicki, który zauważył, że w momencie splunięcia, Lempart miała na twarzy maseczkę. Wobec tego próba splunięcia okazała się nieskuteczna. „Uwaga metodologiczna – mając maseczkę na twarzy opluła raczej sama siebie. I to właściwie streszcza symbolicznie całą ideę tego „strajku” – napisał na Twitterze polityk Konfederacji.
Innym zdarzeniem z udziałem Marty Lempart, które obiegło internet jest jej „zasłabnięcie”. „Marta Lempart upadła na ziemię pod naporem policji, która odpierała prących do przodu protestujących. Inni protestujący pomagają jej wstać i dają jej wody” – relacjonował portal Onet.pl. Cała sytuacja wyglądała zaskakująco, ponieważ liderka Strajku Kobiet napierała na policję, która stojąc w miejscu, nie pozwalała na przerwanie szyku. Napór manifestantów sprawił, że Lempart po chwili nagle osunęła się na ziemię. Jednak wygląda na to, że nic jej się nie stało, ponieważ podniosła się kilkanaście sekund później.
Marta Lempart chciała przedrzeć się przez kordon policyjny więc pobiegła za karetką. Jednak kiedy policja jej to uniemożliwiła „zemdlała”. Aktualnie już normalnie chodzi po ulicy i wykrzykuje na policję. Tutaj materiał z całą sytuacją.#StrajkKobiet pic.twitter.com/24vnygffj6
— Patryk „Skju” Sykut (@PatrykSykut) November 28, 2020
Źródło: Twitter, onet.pl
WMa