13 marca 2020

Chińscy uczeni: wirus COVID-19 może wpływać na płodność mężczyzn

(źródło: pixabay.com)

Wiadomo, że wirus COVID-19 może powodować szereg objawów, w tym: duszność, gorączkę i kaszel. Może też przebiegać bezobjawowo. Nowe badanie chińskich uczonych wskazuje, że wirus może również powodować uszkodzenie męskich jąder i nerek. Zaleca się więc osobom, które przeszły zachorowanie wykonanie testów na płodność.

 

Naukowcy ze szpitala Tongji w Wuhan wzywają pacjentów płci męskiej z koronawirusem do zbadania swojej płodności po wyzdrowieniu. W swoim badaniu, szeroko rozpowszechnionym w chińskich mediach społecznościowych, naukowcy pod kierownictwem profesora Li Yufenga wyjaśniają: „Nowe zakażenia koronawirusem powodują głównie uszkodzenie płuc i układu odpornościowego, ale teoretycznie zakażenia nowym koronawirusem mogą również powodować uszkodzenia jąder”. Dlatego zespół profesora Li Yufenga z Centrum Medycyny Rozrodu Szpitala w Tongji przypomniał, że: mężczyźni zarażeni koronawriusem powinni przejść badania na płodność po wyzdrowieniu.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Koronawirus atakuje komórki przez połączenie białka (białka S) i enzymu o nazwie ACE2. Enzym ten ulega ekspresji w kilku innych narządach, w tym w jelicie cienkim, nerkach, sercu i tarczycy. W szczególności duże ilości ACE2 są notowane w jądrach, co wskazuje, że koronawirus może potencjalnie powodować uszkodzenia w tym obszarze. Naukowcy dodali: „Spekuluje się teoretycznie, czy nowe zakażenia koronawirussem mogą powodować uszkodzenie jąder, wpływając na produkcję nasienia i syntezę androgenów”. „Utrudnione wytwarzanie nasienia wpłynie na męską płodność, a ciężkie przypadki mogą powodować niepłodność męską; niedobór androgenów może wpływać na drugorzędne cechy płciowe i funkcje seksualne mężczyzn oraz obniżać jakość życia” – czytamy.

 

W ubiegłym miesiącu naukowcy ze szpitala Suzhou uniwersytetu medycznego Nankin opublikowali badanie sugerujące, że koronawirus może powodować uszkodzenie zarówno nerek, jak i jąder. Należy jednak zauważyć, że żadne z tych badań nie zostało zweryfikowane. Konieczne są więc dalsze analizy w celu udowodnienia takiego powiązania. Co jest pewne, to fakt, że mężczyźni gorzej przechodzą chorobę wywołaną zakażeniem koronawirusem.

 

Chińscy uczeni, którzy zasugerowali, że koronawirus COVID-19 może powodować uszkodzenie jąder, przypominają, że ACE2  (Enzym 2 konwertujący angiotensynę) okazał się jednym z głównych receptorów, które pośredniczą we wnikaniu 2019-nCoV do komórek ludzkich, co ma również miejsce w przypadku ostrego zapalenia płuc (SARS). Kilka badań wykazało, że niektórzy pacjenci mają nieprawidłowa czynność nerek, a nawet cierpią z powodu uszkodzenia nerek, oprócz uszkodzenia układu oddechowego. Na razie nie wiadomo, dlaczego tak się dzieje.

 

Autorzy badania zasugerowali również, że nowy koronawirus ma również wpływ na układ moczowy i płciowy u mężczyzn. Do swoich badań wykorzystali dane dostępne online, by analizować ekspresję ACE2 w różnych narządach ludzkich. Wyniki wskazują, że ACE2 w dużej ilości występuje w komórkach kanalików nerkowych, komórkach Leydiga (m.in. wytwarzają androgeny) i komórkach w przewodach nasiennych w jądrach. W związku z tym – doszli do wniosku – że wirus może bezpośrednio wiązać się z komórkami ACE2-dodatnimi i uszkadzać nerki oraz tkankę jąder pacjentów.

 

Stwierdzono, że należy ocenić czynność nerek pacjentów i zachować szczególną ostrożność, jeśli chodzi o stosowanie leków przeciwwirusowych mogących uszkadzać nerki. „Ponadto ze względu na potencjalną patogeniczność wirusa i wpływ na tkanki jąder, klinicyści powinni zwrócić uwagę na ryzyko zmian w jądrach pacjentów podczas hospitalizacji i późniejszej obserwacji klinicznej, zwłaszcza oceniając potencjalny wpływ na płodność młodych pacjentów” – czytamy.

 

Oprócz typowych objawów oddechowych, takich jak kaszel i gorączka, niektórzy pacjenci mogą również doświadczać innych symptomów, takich jak: biegunka i uszkodzenie wątroby, co niesie ze sobą więcej wyzwań, jeśli chodzi o leczenie chorego. Enzym konwertujący angiotensynę 2 (ACE2) odgrywa krytyczną rolę w regulacji czynności układu sercowo-naczyniowego i nerek, a także płodności. Po analizie najnowszych trzech badań z grupą sześciu pacjentów, 99 pacjentów i 41 pacjentów, wyniki dwóch stosunkowo większych badań próbnych sugerują, że około 3 do 10 proc. pacjentów zakażonych 2019-nCoV miało nieprawidłową czynność nerek, w tym podwyższoną kreatyninę lub azot mocznika. Ponadto 7 proc. pacjentów doświadczyło ostrego zaburzenia czynności nerek. „Nieoczekiwanie stwierdziliśmy również, że ACE2 wykazuje dość wysoką ekspresję w komórkach jąder. Białko i ekspresja mRNA ACE2 w jądrach jest prawie najwyższa w ciele. Ponadto obie komórki w przewodach nasiennych i komórki Leydiga wykazały wysoki poziom ekspresji ACE2. Wyniki te wskazują, że komórki jąder są potencjalnymi celami 2019-nCoV”. Zasugerowano, że wirus może powodować zapalenie jąder, a w niektórych przypadkach guza jąder i niepłodność.

 

Przywołano także inne koronawirusy SARS-CoV, który jest jak „kuzyn” 2019-nCoV. Poprzednie badania badały również możliwe uszkodzenie jąder u pacjentów z SARS i wpływ SARS na spermatogenezę. Okazuje się, że zapalenie jąder jest powikłaniem SARS i później może mieć wpływ na spermatogenezę. Zasugerowano ponadto, że obecnie zarażeni nowym koronawirusem pacjenci to w dużej mierze młodzi dorośli, a nawet dzieci – chociaż czasami przechodzą infekcję bezobjawowo – ale potencjalnie mogą  mieć uszkodzone jądra przez wirus i później mogą wystąpić powikłania. Na razie jednak są ograniczone informacje nt. temat. „Dlatego nasze ustalenia – czytamy – sugerują, że klinicyści powinni brać pod uwagę możliwe występowanie zapalenia jąder. Należy przeprowadzić kontrolę i ocenę funkcji rozrodczych u męskich pacjentów z SARS, zwłaszcza u młodych mężczyzn”.

 

W USA przedstawiciele 100 organizacji mniejszości seksualnych (osoby tzw. LGBTQ) wysłały list 11 marca do departamentu zdrowia, dostawców usług zdrowotnych i głównych mediów prosząc o szczególną ochronę ze względu na większe ryzyko zakażenia koronawirusem z trzech powodów. Dr Scout, zastępca dyrektora National LGBT Cancer Network stwierdza: „W miarę wzrostu rozprzestrzeniania się nowego koronawirusa, tj. COVID-19, wiele osób LGBTQ + jest zrozumiale zaniepokojonych tym, w jaki sposób wirus może wpłynąć na nas i nasze społeczności. Niżej podpisani chcą przypomnieć wszystkim stronom zajmującym się nadzorem, reakcją, leczeniem i mediami, że z powodu wirusa  COVID-19, społeczności LGBTQ + należą do osób szczególnie narażonych na negatywne skutki zdrowotne tego wirusa”.

 

List stwierdza, że „osoby LGBTQ” są ​​podatne na zagrożenia z powodu trzech specyficznych czynników. „Populacja LGBTQ + używa tytoniu w stopniu o 50 procent wyższym niż populacja ogólna. COVID-19 to choroba układu oddechowego, która okazała się szczególnie szkodliwa dla palaczy”. „Osoby LGBTQ są ​​również zagrożone, ponieważ nasza społeczność ma wyższy wskaźnik HIV i raka, co oznacza, że ​​większa liczba z nas może mieć upośledzony układ odpornościowy, przez co jesteśmy bardziej podatni na infekcje COVID-19”. Trzecim i ostatnim czynnikiem zwiększającym podatność „osób LGBTQ” na zachorowanie jest to, że „nadal doświadczamy dyskryminacji, niechcianych postaw oraz braku zrozumienia ze strony świadczeniodawców i personelu w wielu placówkach opieki zdrowotnej”. „W rezultacie wielu niechętnie szuka pomocy medycznej, z wyjątkiem sytuacji, w których jest to pilne – a może nawet nie wtedy”. W liście wezwano osoby zaangażowane w zwalczanie wirusa, aby „dopilnowały, by nasze społeczności LGBTQ + były odpowiednio obsługiwane podczas tej epidemii” oraz aby „osoby queer” szukały pomocy medycznej, jeśli doświadczają gorączki lub kaszlu.

 

Wybuch koronawirusa został nazwany przez Światową Organizację Zdrowia (WHO) pandemią. Szef WHO, dr Tedros Adhanom Ghebreyesus, ujawnił, że liczba przypadków koronawirusa poza Chinami wzrosła 13-krotnie w ciągu dwóch tygodni i powiedział, że był „głęboko zaniepokojony alarmującym poziomem bezczynności”. O rozprzestrzenianie się koronawirusa, chińskie władze oskarżają amerykańskie wojsko. Rzecznik chińskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, Zhao Lijian, wydał oświadczenie w czwartek, sugerując, że mowa choroba koronawirusowa, zwana COVID-19, została po raz pierwszy opisana w chińskim mieście Wuhan w grudniu ubiegłego roku, ale to „może być armia USA, która wywołała epidemię w Wuhan”. Zhao udostępnił wideo dr. Roberta Redfielda, dyrektora amerykańskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (CDC), mówiącego Kongresowi USA, że u niektórych Amerykanów, którzy wcześniej sądzili, że zmarli na grypę, zdiagnozowano COVID-19 po ich śmierci. Zhao wezwał władze USA do ujawnienia szczegółów tych pacjentów, dodając, że „być może armia USA sprowadziła epidemię do Wuhan”.

 

Sugerował, że pacjent zero znacznie wcześniej pojawił się w USA niż w Chinach i domagał się ujawnienia liczby osób zarażonych, nazwy szpitali, gdzie przebywali ci pacjenci itp. Zhao opublikował również artykuł z kanadyjskiego portalu „Global Times”. Ten, powołuje się na dane japońskie i tajwańskie, rzekomo sugerujące, że różne odmiany nowego koronawirusa pojawiły się w Stanach Zjednoczonych i że mógł on rozprzestrzenić się znacznie wcześniej w USA zanim wystąpił w Wuhan. Urzędnicy amerykańscy twierdzą, że COVID-19 jest produktem „made in China.”

 

 

Źródło: standardmedia.co.ke, newsbytesapp.com, cancer-netowrk.org, medrixv.org

AS

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

  

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 125 424 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram