16 września 2013

Chiny: więzienie za komentarze w Internecie

(fot. DF08 (praca własna) licencja CC-SA-3.0)

Chińskie władze, obawiając się rewolucji podsycanej przez rosnącą w siłę klasę średnią, ograniczają swobodę przekazywania informacji i komentarzy za pośrednictwem mediów społecznościowych. Rządzący zdecydowali się dmuchać na zimne i – jak na ironię – „formować” młodą inteligencję w „duchu konserwatywnym” (!). Na uczelnie trafią więc dzieła Edmunda Burke’a.

Ostatnio Najwyższy Sąd Ludowy orzekł, że osoby, które przesyłają za pośrednictwem sieci „fałszywe informacje” lub „oszczercze komentarze” mogą być skazane na karę pozbawienia wolności od trzech do dziesięciu lat. Najwyższy wyrok dotyczy tych, których komentarze mogą docierać do więcej niż 5 tys. osób.  Sąd, który wydał orzeczenie w sprawie dot. państwowej agencji prasowej Xinhua w uzasadnieniu wyroku napisał, że kary są konieczne, ponieważ „niektórzy internauci rozpowszechniają nieprawdziwe pogłoski o innych i tworzą fałszywe informacje dot. delikatnych kwestii społecznych, które zakłócają porządek społeczny i uruchamiają zdarzenia masowe”.

Wesprzyj nas już teraz!

Decyzja sądu poważnie zaniepokoiła aktywistów, walczących o swobody obywatelskie. W praktyce oznacza to ściganie wszystkich krytycznie wypowiadających się na temat władzy, nawet jeśli przekazywać będą prawdziwe informacje. Karani mogą być cudzoziemcy, o ile będą przebywać na terenie Chin.

Portal Catholic Online zauważa, że społeczeństwo chińskie przechodzi transformację i media społecznościowe często są „oknem na świat” dla wielu zamożniejszych obywateli. Media te są szczególnie chętnie wykorzystywane przez tworzącą się klasę średnią. Przedstawiciele władzy, w obliczu piętrzących się problemów gospodarczych i społecznych, starają się zawczasu reagować. Wprowadzając przy tym na chińskie uczelnie dzieła Edmunda Burke’a.

Jak na ironię, brytyjski myśliciel wypiera komunistę Mao Tse Tunga, który ogłosił w 1949 r. powstanie Chińskiej Republiki Ludowej. Rządzący uznali bowiem, że w kraju nie jest konieczna żadna gwałtowna rewolucja – której zwolennikiem był Mao – a jedynie powolne zmiany, o których pisał Burke (!).

Chińscy komuniści przekonują, że w ich kraju nie potrzeba żadnej gwałtownej zmiany. Wystarczą powolne reformy, które już są rzekomo realizowane np. w sprawie polityki jednego dziecka, czy w kwestii reformy rolnej.

Źródło: Catholic Online, AS.

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 624 zł cel: 300 000 zł
43%
wybierz kwotę:
Wspieram