9 kwietnia 2020

Dania rozszerzyła pomoc dla przedsiębiorców, by nie dopuścić do wzrostu bezrobocia

(Pałac Christiansborg, siedziba duńskiego parlamentu. Fot. Moahim / CC BY-SA (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/4.0))

Dania szczyci się modelem flexicurity – elastycznego rynku pracy i bezpieczeństwa socjalnego, który niejako próbuje połączyć wolny rynek ze społeczeństwem dobrobytu. W obliczu pandemii COVID-19 władze wybrały inną strategię. Będą dopłacać pracodawcom za utrzymanie zatrudnienia.

 

Zgodnie z duńskim modelem flexicurity, pracodawcy mają swobodę zatrudniania i zwalniania pracowników, umożliwiając firmom dostosowanie się do wzlotów, upadków i zmian na rynku.

Wesprzyj nas już teraz!

Ci, którzy znaleźli się bez pracy, mogą liczyć na hojne zasiłki dla bezrobotnych w połączeniu z licznymi programami przekwalifikowania, aby zdobyć umiejętności potrzebne do znalezienia zatrudnienia. Nawet w czasie światowego kryzysu finansowego w 2008 r. Dania trzymała się tego modelu.

 

Jednak kryzys związany z koronawirusem nie polega na dostosowaniu się do zmian rynkowych. Dania, podobnie jak wiele innych krajów, nakazała firmom zamknięcie, by powstrzymać rozprzestrzenianie się choroby COVID-19.

 

Duńskie władze obiecały wsparcie finansowe dla  przedsiębiorców byle tylko utrzymali zatrudnienie. – Dla mnie ważne jest dziś, aby wysłać sygnał do firm: nie zwalniajcie swoich pracowników – apelowała premier Mette Frederiksen w jednym z głównych oświadczeń publicznych, wygłoszonych w związku z programem wsparcia przygotowanym dla firm.

 

– Związki i rząd zgodziły się wzmocnić tymczasowy system kompensacji płac. Razem będziemy wspierać duńskie miejsca pracy – dodała. Rząd obiecał rekompensaty dla pracodawców w  wysokości 75 proc. wynagrodzenia pracowników. Będzie dopłacać do 4 tys. euro miesięcznie do każdego etatu. W przypadku tymczasowych umów, państwo zapłaci 90 proc. pensji pracownika.

 

Jedną z firm, która skorzystała z oferty państwa, jest Hornbaek El-forretning w mieście Randers w zachodniej Danii. – Chcemy mieć pewność, że zatrzymamy wszystkich naszych pracowników, ponieważ wszyscy są potrzebni – mówiła AFP Lene Tind, która prowadzi firmę.

 

Hornbaek El-forretning, podobnie jak wiele firm, dopłaca resztę uposażenia, by pracownicy nie stracili żadnych dochodów. Duński rząd planuje także stopniowo znosić restrykcje izolacyjne od 15 kwietnia.

 

Do programu pomocowego rządu zgłosiło się około 20 tys. firm. Będzie  on obowiązywał do 9 czerwca. Władze Danii po raz pierwszy wprowadziły takie środki, aby zapewnić pracownikom utrzymanie pracy.

 

Thomas Bredgaard, profesor ekonomii na Uniwersytecie Aalborg przyznał, że skala kryzysu koronawirusowego wymaga innej reakcji. – Ten kryzys jest znacznie gorszy niż finansowy, a rząd musi uniknąć  masowych zwolnień – przekonywał.

 

Przed kryzysem kraj był bliski pełnego zatrudnienia ze stopą bezrobocia wynoszącą 3,7 proc., najniższą od ponad dekady. Ale nawet po wprowadzeniu programu łagodzącego skutki pandemii, podobnie jak w wielu innych krajach, nadal obserwuje się gwałtowny wzrost bezrobocia.

Według Ministerstwa Pracy, od czasu wprowadzenia w kraju środków ograniczających rozprzestrzenianie się pandemii w połowie marca, codziennie dwa razy więcej niż zwykle rejestruje się liczba bezrobotnych.

 

Konfederacja Przemysłu Duńskiego szacuje, że już jest około 10 tys. bezrobotnych więcej niż w szczycie kryzysu finansowego.

 

Jako członek Unii Europejskiej, ale nie strefy euro, Dania może sobie pozwolić na większy interwencjonizm. Dzięki zaś zgromadzonym nadwyżkom w budżecie, może proponować hojniejsze programy wsparcia. – Przed kryzysem duńska gospodarka była bardzo silna. Bezrobocie było rekordowo niskie, a nadwyżka budżetowa duża – zauważył Bredgaard.

 

Rząd opracował kilka innych programów ratunkowych dla firm, w tym pokrycie kosztów stałych, takich jak czynsz dla małych przedsiębiorców. 

 

Jeśli jednak kryzys utrzyma się do czerwca, jego wpływ na gospodarkę będzie poważny. Bank Centralny Danii spodziewa się spadku PKB w wysokości od 3 do 10 proc.

Dania – na skutek uzyskania w 1993 r. klauzuli „opt-out” do traktatu z Masstricht oraz negatywnego wyniku referendum z 2000 r. – nie przystąpiła  do strefy euro.

 

Źródło: euractiv.com

AS

 

 

 

Polecamy także nasz e-tygodnik.

Aby go pobrać wystarczy kliknąć TUTAJ.

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 105 665 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram