19 stycznia 2015

„Najbardziej zagorzałymi zwolennikami Soboru Watykańskiego II byli księża, którzy bardziej niż sam sobór przeżywali rewolucję lat 60. Dla nich Vaticanum II oznacza rewolucję roku 1968, tyle że w Kościele. To pokolenie powoli odchodzi, pojawia się natomiast nowa generacja świeckich, kapłanów, seminarzystów, którzy do Soboru Watykańskiego II i jego efektów podchodzą ze świeżym umysłem” – mówi na łamach „Do Rzeczy” prof. Roberto de Mattei.

 

Progresiści uważali, że z biegiem czasu Tradycja wygaśnie. Tymczasem jest dokładnie odwrotnie. To linia progresistów okazała się jałowa i zaczyna brakować jej zwolenników. Aby przeżyć, potrzebują sztucznego wsparcia mediów, ale i tak jest już w stanie śmierci klinicznej. Tradycja tymczasem jest żywa i stanowi wielką nadzieję na odrodzenie Kościoła w XXI wieku – mówi włoski historyk Kościoła, Roberto de Mattei, w rozmowie z Pawłem Lisickim.

Wesprzyj nas już teraz!

 

De Mattei, pytany o ocenę pontyfikatu papieża Franciszka, zauważa, że nikt tak naprawdę nie zna myśli i celów Biskupa Rzymu. – Wszyscy natomiast znają pomysły jego najbliższych współpracowników. Jean-Marie Guenois w „Le Figaro” wskazuje trójcę: niemiecki kardynał Walter Kasper, włoski bp Bruno Forte i argentyński arcybiskup Victor Manuel Fernandez. Rzeczony Kasper jak taran prze do tego, by dopuścić do komunii rozwodników żyjących w nowych związkach, Forte sekunduje legalizacji małżeństw homoseksualnych, a Fernandez jest wyrazicielem ludowej teologii peronistycznej – zauważa włoski tradycjonalista.

 

Roberto de Mattei dodaje, że zmiany proponowane przez kard. Waltera Kaspera nie mają jedynie charakteru „duszpasterskiego”. – Nowa moralność dotyczy samego sakramentu małżeństwa oraz dwóch przykazań: szóstego i dziewiątego. Według kard. Kaspera Kościół powinien udzielać błogosławieństwa wszystkiemu, co pojawi się w społeczeństwie, począwszy od związków pozamałżeńskich. Gdyby wprowadzić w życie jego koncepcje, trzeba by było nie tylko zgodzić się na katolickie rozwody, a w konsekwencji również na pseudo-małżeństwa cudzołożników, ale także zalegalizować wszelkie formy współżycia przed- i pozamałżeńskiego, hetero- i homoseksualnego, o ile osoby dokonujące tych aktów podejmowałyby je autentycznie, szczerze i zgodnie z nakazem indywidualnego sumienia. Synod z października 2014 roku potoczył się zgodnie z tą koncepcją, natomiast dziś, ponieważ w perspektywie mamy synod w 2015 r., toczy się w kościele wojna doktrynalna dotycząca koncepcji rodziny i małżeństwa – mówi de Mattei.

W tym sporze kościelni progresiści interpretują nauczanie II Soboru Watykańskiego w duchu hedonistycznym. – Najwyższymi wartościami stają się życie i obyczaj, a ponieważ wielu chrześcijan żyje dziś w grzechu (choć wcale tak nie uważają), Kościół powinien dostosować doktrynę do ich przekonań, negując samą koncepcję grzechu. Ostatecznym kryterium prawdy staje się rzeczywistość socjologiczna. Tymczasem musimy umocnić prymat wiary i moralności nad współczesną obyczajowością – dodaje prof. Roberto de Mattei.

 

 

Źródło: „Do Rzeczy”

mat

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 290 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram