Podczas gdy Polskie Siły Powietrzne otrzymają swoje pierwsze myśliwce odrzutowe F-35A Lightning II dopiero w 2024 roku, w tym tygodniu ogłoszono, że te samoloty mogą mieć dość wyjątkowego „skrzydłowego”. Według wielu doniesień, Polska nie tylko kupi 32 myśliwce piątej generacji w ramach umowy podpisanej w styczniu z USA, ale producent samolotów, firma Lockheed Martin, ma również dostarczyć polskiemu wojsku drony dalekiego zasięgu, by zwiększyć możliwości operacyjne F-35.
– Zarówno Stany Zjednoczone, jak i Polska są zainteresowane zdolnością nowej generacji bezzałogowych statków powietrznych – mówił Jack O’Banion z firmy Lockheed Martin na konferencji prasowej przed targami MSPO przemysłu obronnego.
Wesprzyj nas już teraz!
– Widzieliśmy plan modernizacji technicznej polskiego Ministerstwa Obrony, opublikowany w zeszłym roku, który nakreśla potrzeby bezzałogowych statków powietrznych – dodał O’Banion, który powiedział również, że firma dostrzegła „znaczne pokrywanie się” taktyki amerykańskiej i polskiej.
Amerykański producent wyraził zainteresowanie tworzeniem partnerstw z lokalnymi producentami sprzętu obronnego w celu wspólnego opracowywania, a nawet produkcji bezzałogowych systemów powietrznych – poinformował z kolei portal DefenseNews.
Polska zacznie otrzymywać swoje F-35 w 2024 roku w ramach kontraktu o wartości 4,6 miliarda dolarów, który pozwoli na wymianę przestarzałych, zaprojektowanych przez ZSRR samolotów Suchoj Sui-22 i Mikojan MiG-29. Polskie Siły Powietrzne zakupiły już 48 samolotów odrzutowych F-16 C / D blok 52+.
Podejmując decyzję o zakupie F-35, Polska będzie mogła wyprzedzić szereg swoich europejskich sojuszników, w szczególności Francję i Niemcy, wchodząc do elitarnego grona krajów obsługujących samoloty piątej generacji. Ponieważ coraz więcej członków NATO zakupuje tego typu samoloty, F-35 będą stanowić największą pojedynczą flotę myśliwską NATO, wyprzedzając francusko-niemiecko-brytyjski Eurofightery.
Siły Powietrzne Stanów Zjednoczonych badają możliwości współpracy myśliwców F-35 i F-15EX z niedrogim dronem XQ-58 Valkyrie, bezzałogową platformą opracowaną przez Kratos Defense. Jest to część szerszych wysiłków Sił Powietrznych mających na celu pozyskanie szybkich, skradających się, uzbrojonych dronów, które mogą latać i walczyć u boku załogowych myśliwców, takich jak F-35. Siły Powietrzne prowadziły rozmowy odpowiednio z Boeingiem i Lockheedem w celu zmodyfikowania ich myśliwców F-15EX i F-35A Block 4, by dostosować łącza danych i procesorów z systemem Skyborg.
Za kilka milionów dolarów każdy, drony te byłyby stosunkowo niedrogie w porównaniu z ceną F-35A lub F-15EX. Drony służyłyby jako „lojalni skrzydłowi” dla zaawansowanych myśliwców i zapewniały „dodatkowe oczy” dla ludzkiego pilota.
Może to przyspieszyć celowanie i taktyczne podejmowanie działań podczas misji zwiadowczych w pobliżu miejsca, w którym pilot myśliwca mógłby chcieć zaatakować.
Dron ma także umożliwić lepszą łączność między najbardziej zaawansowanymi samolotami Sił Powietrznych USA. Jego dwa typy myśliwców, F-22 Raptor i F-35 Joint Strike Fighter nie mogą wymieniać między sobą danych. Oba myśliwce mają własne, unikalne łącze danych do bezpiecznej wymiany informacji, ale dron taki jak XQ-58 mógłby latać w mieszanej formacji F-22 i F-35, działając jako brama danych między tymi dwoma typami samolotów. Amerykańskie Siły Powietrzne nazwały tę koncepcję „GatewayOne” i ogłosiły plany jej przetestowania w zeszłym roku.
Źródło: nationalinterest.com, defensenews.com
AS