20 czerwca 2013

Komu zdejmie zegarek Krzysztof Gawkowski?

(fot.Krystian Maj/FORUM )

Czerwień jest symbolem zwycięstwa! – wołał w ubiegłą niedzielę na Stadionie Narodowym w Warszawie, unosząc w zaciśniętej pięści zerwany z szyi czerwony krawat, sekretarz generalny SLD Krzysztof Gawkowski. Dużo w tym racji – siedemdziesiąt lat mija od ciosu zadanego Polsce czerwoną pięścią, a ta wciąż nie może się po owym nokaucie podnieść.

 

Kończąc swe wystąpienie młody gensek niespodziewanie ogłosił, iż oto nadszedł czas, by lewica zebrała się do kupy, zdjęła marynarki, podwinęła rękawy koszul (sam to zresztą natychmiast uczynił zachęcając swych partyjnych towarzyszy do pójścia w jego ślady). I co dalej? Bo zaleciało atmosferą głośnego wiersza czerwonego poety Antoniego Słonimskiego z roku 1918:

Wesprzyj nas już teraz!

 

Rzeźbiarzu, dłuto swoje rzuć!

Będziesz burżuja w mordę kuć…

 

Dalej mogło być już tylko jedno – dokładnie to, co nastąpiło: towarzysz Gawkowski zaintonował sowiecki hymn z lat 1918-1944, co słuchająca jego wystąpienia publiczność ochoczo podchwyciła (i nie dziwota – trzem czwartym owego grona przypomniał się czas, który nieubłagana biologia zabrała w niebyt)…

 

W całym tym happeningu zabrzmiał jednakowoż ton znacznie bardziej złowieszczy od Międzynarodówki w wykonaniu chóru dinozaurów. Oto tuż przed wezwaniem do śpiewu owej ponurej pieśni Krzysztof Gawkowski zawołał:

 

– Zegarek też zdejmę!

 

I wtedy właśnie powiało grozą. Już raz z tą właśnie pieśnią na ustach gremialnie zdejmowano Polakom zegarki. Nierzadko razem z rękami.

 

Jerzy Wolak

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie