10 października 2014

Ostateczna kompromitacja „etyków”

Wielcy humaniści miłujący ludzkość często okazywali się bestiami żądnymi krwi. Mieściło się to w ramach wyznawanej przez nich etyki „humanistycznej”. Etyki odrzucającej Boga i oddającej cześć człowiekowi.


„Kazirodcza” wypowiedź prof. Jana Hartmana wywołała niemałe zamieszanie i poruszenie. Co ciekawe, od naukowca odcięła się nawet jego macierzysta partia, Twój Ruch. Ugrupowanie wyspecjalizowane w atakach na wszelkie przejawy chrześcijańskiej moralności, tym razem powiedziało: pas i wyrzuciło Hartmana. Swoje oburzenie wyraził także pracodawca profesora, Uniwersytet Jagielloński, jednak nie decydując się choćby na odsunięcie swojego wykładowcy od zajęć ze studentami.

Wesprzyj nas już teraz!

Szanowni państwo, a cóż was tak oburzyło? – można zapytać. Prof. Hartman wykazał się po prostu żelazną konsekwencją. Być może uczynił to – patrząc z perspektywy promotorów rewolucji seksualnej – za wcześnie, jak na ciągle jeszcze „zaściankową” Polskę. Jednak przełamywanie kolejnych tabu jest przecież wpisane w logikę poglądów głoszonych przez Hartmana i jemu podobnych. Wyznają oni etykę przesiąkniętą duchem „humanizmu”, który odrzuca Boga – Stwórcę wszechrzeczy i najwyższego Prawodawcę, zaś w Jego miejsce stawia na piedestale człowieka.

Idee jednak mają swoje konsekwencje, nie inaczej jest w tym przypadku. Ten pozorny zwrot ku człowiekowi prowadzi w końcu do traktowania istoty ludzkiej jako środka prowadzącego do celu. A może być on wyznaczony w sposób dowolnie upiorny. Zawsze przecież znajdą się „mądre głowy”, które uzasadnią jego wprowadzenie.

Można odnieść wrażenie, iż przemawiający do nas z wszelkich możliwych środków masowego przekazu „zawodowi etycy” pełnią podobną rolę. Profesorowie Środa czy Hartman raczej nie wątpią, że ich poglądy są w wysokim stopniu etyczne i, zgodnie z logiką humanistycznego „ukąszenia”, nie mylą się. Ma rację Hartman nawołujący do dyskusji nad kazirodztwem. Ma ją także Środa odmawiająca ludziom wierzącym piastowania funkcji publicznych. Czysty humanizm dopuszcza takie rozwiązania, nie uznając norm innych niż te stworzone przez człowieka. Te zaś bywają zmienne i podlegają negocjacji. Cóż zatem złego może być np. w akcie homoseksualnym jeśli odbywa się za obopólną zgodą? Czy ujmę przynosi niesienie eutanazyjnej „ulgi” osobom chorym i w podeszłym wieku? Tak zwana aborcja także nie stanowi problemu, to przecież pełna realizacja prawa jednostki do samodecydowania („mój brzuch, moja sprawa”). Konsekwencją przyjęcia tego punktu widzenia jest m. in. rozpoczynanie dyskusji o kazirodztwie. Powtórzmy raz jeszcze, to zupełnie naturalna konsekwencja i logiczny skutek.

Oczywiście, nie jest to ostatnie słowo na drodze rozwoju takiej myśli „etycznej”. Już wkrótce poznamy kolejną odsłonę dramatu. Można go opisać krótko – degeneracja i kompromitacja! Wiara w opartą na „ogólnoludzkim humanizmie” etykę bez Boga to marsz po równi pochyłej. Skoro można uzasadnić etycznie (sic!) nieuporządkowane relacje seksualne, a nawet aborcję i eutanazję, to nie oszukujmy się – znajdzie się także wytłumaczenie dla kazirodztwa i pedofilii. W czeluściach ktoś bardzo się z tego ucieszy…

Cała sprawa ma także wymiar pedagogiczny. Niemal od samego momentu powrotu lekcji religii do szkół nauczanie etyki próbuje przedstawiać się jako „światlejszą” alternatywę. Warto zapytać, a jakiej to etyki zamierza uczyć polska szkoła? Czy tej zaczerpniętej z prac Środy i Hartmana? Jeśli tak, to należy bardzo głęboko współczuć rodzicom dzieci poddanych „humanistycznej” tresurze. Także tego, że być może, zgodnie z nabytą wiedzą, zechcą im kiedyś skrócić cierpienia przedwcześnie wyprowadzając z tego świata. Nawet wbrew woli najbardziej zainteresowanych. Jakież to etyczne!

Łukasz Karpiel


 

Zaprotestować przeciwko obecności prof. Hartmana na UJ możesz klikając w link protestuj.pl

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie