26 października 2016

Konserwatywni komentatorzy wyrażają zaniepokojenie promocją Reformacji przez najwyższych dostojników Kościoła. Zwracają uwagę na trudności związane z niektórymi wypowiedziami papieża. Chodzi tu choćby o uhonorowanie pomnika Marcina Lutra, a także krytykę nawracania na wiarę katolicką. Zauważają, że Ojciec Święty ciepło wypowiadając się o „dobrych luteranach” krytykuje katolików dążących do nawrócenia innych na swą wiarę.


John-Henry Westen Life Site News zwraca uwagę na nową definicję określenia „letni” w wypowiedzi obecnego papieża. Jak twierdzi, 13 października podczas watykańskiego spotkania z przedstawicielami niemieckich katolików i luteran, Franciszek zarzucił letniość osobom „dążącym do obrony chrześcijaństwa na Zachodzie, a jednocześnie sprzeciwiającym się uchodźcom i innym religiom”.

Wesprzyj nas już teraz!

Tego papieskiego sformułowania nie można bagatelizować. Określenie „letni” pojawia się w Piśmie Świętym, w pejoratywnym kontekście. Jak zauważa publicysta, Księga Apokalipsa mówi: „obyś był zimny albo gorący! A tak, skoro jesteś letni i ani gorący, ani zimny, chcę cię wyrzucić z mych ust” (Ap 3,15).

Zdaniem La Stampa papież nie użył jednak słowa „letni”. Powiedział natomiast, że „dążenie do obrony chrześcijaństwa na zachodzie z jednej strony przy jednoczesnej wrogości wobec uchodźców i innych religii to sprzeczność”.

Podczas wspomnianego spotkania w Auli Pawła VI na honorowym miejscu postawiono wtedy statuetkę Marcina Lutra. Jak zauważa John-Henry Westen uhonorowanie herezjarchy to działanie mocno kontrowersyjne, gdyż to właśnie niewierny zakonnik odpowiada za rozłam chrześcijaństwa – jedno z najtragiczniejszych wydarzeń w całej historii tej religii.

Kontrowersje wzbudza także papieska odpowiedź na pytanie jednego z uczestników spotkania, dotyczącego tego, co papież lubi w „kościele luterańskim”. – Lubię dobrych luteran, luteran praktykujących wiarę w Jezusa Chrystusa – powiedział wówczas papież. – Nie lubię natomiast letnich katolików i letnich luteran – dodał. W innym momencie spotkania papież stwierdził także, że nawracanie na inne religie jest „nieuprawnione”.

Komentatorzy twierdzą, że ostre słowa wobec krytyków dzisiejszej formy ekumenizmu są swego rodzaju ostrzeżeniem wobec osób zamierzających krytykować papieski udział w zaplanowanej na 31 października wizycie w szwedzkim Lund. 

Podczas tamtejszego święta reformacji – zauważa cytowany przez lifesitenews.com profesor Clemens Cavallin – odczytana zostanie modlitwa wychwalająca postać Marcina Lutra. Herezjarcha zostanie przedstawiony jako założyciel prawdziwej formy katolicyzmu. Uczestnicy wyrażą radość z powodu „darów przyjętych i ponownie odkrytych na różne sposoby poprzez reformacyjną odnowę (…)”. W modlitwie będzie mowa również mowa o docenieniu ewangelicznego doświadczenia Marcina Lutra i jego „wglądu” w Ewangelię sprawiedliwego i miłosiernego Boga. Uczestnicy podziękują także za dobro dokonane dzięki Reformacji.

Trudno nie podzielać obaw komentatorów dotyczących radykalnie rozumianego ekumenizmu. O ile tradycyjnie oznaczał on dążenie do powrotu chrześcijan do pełni prawdy katolickiej i Kościoła rzymskiego, o tyle obecnie oznacza łagodzenie różnic. Dialog staje się tu celem samym w sobie, a prawda schodzi na dalszy plan. Tę mentalność rozszerza się także na kwestie dialogu międzyreligijnego – z innymi wyznaniami. Zapominanie o różnicach między nimi prowadzi do osłabienia ducha misyjnego. Jak to pogodzić z jasnymi słowami Pana Jezusa: „I rzekł do nich: „Idźcie na cały świat i głoście Ewangelię wszelkiemu stworzeniu! Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony” (Mt 16; 15-16)?

Niepokoi także tendencja do idealizowania Reformacji – wydarzenia prowadzącego do podziału chrześcijaństwa i cywilizacji zachodniej oraz krwawych wojen religijnych. Ten duch podziału w protestantyzmie obecny jest cały czas. Składa się on wszak z tysięcy denominacji. Dążąc do jedności warto przypomnieć sobie o tradycyjnym rozumieniu ekumenizmu, opartym na słowach Chrystusa „…aby wszyscy stanowili jedno, jak Ty, Ojcze, we Mnie, a Ja w Tobie…” (J 17,20-26). Wynika z nich, że jedność nie może usuwać prawdy w cień, lecz być na niej oparta. Wzorem dla niej jest wszak unia Chrystusa-Prawdy i Boga-Ojca. 

 

Źródło: lifesitenews.com

mjend

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 127 164 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram