Szaleństwo ekologizmu wywołuje chęć podejmowania nagłych i często nieprzemyślanych decyzji. Walczący ze zmianami klimatu podkreślają, że do jego ocieplania znacznie przyczynia się deforestacja. Sadzenie nowych drzew nie będzie jednak najlepszym rozwiązaniem. Jak podają naukowcy z Uniwersytetu w Cambridge, sadzenie lasów wiąże się ze zmniejszeniem przepływu wody w lokalnych rzekach i może doprowadzić do ich zniknięcia.
Jak wynika z raportu opublikowanego na łamach „Global Change Biology”, sadzenie nowych lasów niekoniecznie jest najlepszą odpowiedzią na walkę ze zmianami klimatu. Co prawda, las w fazie rozwoju pochłania i magazynuje znacznie więcej dwutlenku węgla, jednak jednocześnie pobiera ogromne ilości wody znajdującej się w lokalnych zbiornikach wodnych.
Wesprzyj nas już teraz!
Poziom wysychających rzek w nowo zalesionych terenach nie wraca do normy, dlatego część z nich może zniknąć w ciągu dziesięciu lat, pozbawiając mieszkańców źródła wody. Do tej pory nie wiedziano, że ten proces gwałtownie zmienia się na przestrzeni czasu. W ciągu pięciu lat, młody las prowadzi do redukcji poziomu lokalnych wód o 25 proc., a w ciągu dwudziestu pięciu lat – o 40 proc.
Dlatego naukowcy z Uniwersytetu Cambridge, w tym prowadzący projekt prof. David Coomes uwrażliwiają na rozsądne podejście do kwestii walki ze zmianami klimatu poprzez ponowne zalesianie. Co ciekawe, więcej płynu pobierają rośliny żyjące na naturalnych terenach, podczas gdy las pojawiający się w miejscu byłych pól uprawnych, gdzie ziemia była kultywowana przez człowieka, pobiera tej wody znacznie mniej.
Źródło: tvp.info
PR