2 marca 2019

Kolejna gorąca sobota we Francji. „Żółte kamizelki” znowu na ulicach

(Fot. MAXPPP/Forum)

Już po raz szesnasty manifestowały we francuskich miastach „żółte kamizelki”. Sobotni protest był preludium przed „wielkim miesiącem” mobilizacji dla zaakcentowania końca debaty narodowej oraz upływu czterech miesięcy kontynuacji niespotykanego dotychczas we Francji tego rodzaju ruchu społecznego.

 

W Paryżu, „żółte kamizelki” zgromadziły się przed Lukiem Triumfalnym (1,2 tysiąca osób), by przejść 12 kilometrów ulicami stolicy pod ścisłym nadzorem policji. Manifestacje odbyły się też w innych, licznych miastach kraju, mimo piątkowej deklaracji Emmanuela Macrona, że ruch ten „nie jest już zrozumiały dla wielu obywateli”. W protestach uczestniczyło, zdaniem policji, około 15 tysięcy ludzi. Funkcjonariusze zatrzymali 17 osób.

Wesprzyj nas już teraz!

 

Tłum w Paryżu był mniejszy niż w poprzednią sobotę – przyznawali organizatorzy. Pokładają oni jednak nadzieję w mobilizacji 16 marca, który ma być dniem kulminacji sprzeciwu. Tego dnia zakończy się okres tzw. debaty narodowej, rozpoczętej w połowie stycznia przez Emmanuela Macrona. Prezydent zaproponował wówczas dwumiesięczną, bezprecedensową konsultację społeczną, po tym jak „żółte kamizelki” skandowały : „Macron do dymisji”. Debata ma, zdaniem rządu, przynieść probę odpowiedzi na gniew, zbierając głosy i skargi Fancuzów.

 

W opinii „żóltych kamizelek”, dyskusja jest „maskaradą oraz kampanią komunikacji wyborczej Emmanuela Macrona przed zbliżającymi się wyborami europejskimi i nie odpowiada na rzeczywiste problemy”.

 

Nieważne, że jest nas dzisiaj mniej, ale szesnastego będzie bardzo dużo – zapewniała Sylvie, dozorczyni domu w Essonne. – Szesnasty będzie decydujący – potwierdzał Raymond, 55-letni technik, który dociera do Paryża ze swojej wioski Oise w każdą sobotę od 17 listopada.

 

Catherine, emerytowana „żółta kamizelka” mówiła, że „ruch nie traci na wartości, bo wielu Francuzów ma „żółte kamizelki w sercu i nie muszą oni być tutaj fizycznie obecnymi”.

Słychać było głosy, że liczniejsza będzie manifestacja w przyszłą sobotę, przed zbliżającą się mobilizacją 16 marca.

 

W opinii analityków, przeciągające się manifestacje oznaczają, że prezydent Macron wciąż nie rozumie sensu społecznego protestu, odizolowany od codziennych problemów ludzi – przede wszystkim rosnących kosztów utrzymania oraz systematycznego spadku poziomu życia. Nie rokuje to nic dobrego dla władzy, która charakteryzuje się permanentną arogancją i polityczną niezdolnością do wyjścia z patowej sytuacji.

 

„Żółte kamizelki” nadal popiera, według badań, 45 procent Francuzów.

 

 

Franciszek L. Ćwik

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 104 240 zł cel: 300 000 zł
35%
wybierz kwotę:
Wspieram