8 października 2019

Eko-rebelia w Londynie. Ekstremiści chcą zmusić wszystkich Brytyjczyków do weganizmu

(Fot. ZUMA Press / Forum )

W nieczynnym budynku biurowym na terenie centrum Newcastle kilkaset osób przygotowywało „rewolucję ludową”. To weganie, planujący falę protestów – „bezpośrednich działań”, które rozpoczęły się w poniedziałek w Londynie i zakończą, według planów inicjatorów, zmuszeniem rządu do… zakazania jedzenia mięsa, ryb i produktów mlecznych.

 

Animal Rebellion – bo tak nazywa się grupa – zamierza w ciągu najbliższych dwóch tygodni unieruchomić część stolicy Wielkiej Brytanii, doprowadzając do zamknięcia ministerstwa środowiska, zakłócając działalność głównych firm spożywczych oraz największych rynków mięsa i ryb w Londynie. Lewicowi radykałowie liczą się z aresztowaniami. Są jednak ponoć zdeterminowani, by doprowadzić do… obowiązkowego weganizmu. W najbliższych dniach mają wyprowadzić tysiące sympatyków na ulice, potencjalnie powodując poważne zakłócenia w zaopatrzeniu żywnościowym mieszkańców.

Wesprzyj nas już teraz!

 

To część szerszej fali eko-protestów zorganizowanych przez Extinction Rebellion, która w miniony czwartek przewodniczyła nieudanej próbie wykorzystania wozu strażackiego do spryskania budynku ministerstwa finansów sztuczną krwią.

 

Działacze twierdzą, że blisko 20 tysięcy osób podejmie akcje blokowania lotniska London City i zamknięcia dróg w Westminster, by zaprotestować przeciwko „bezczynności rządu” w sprawie „zmian klimatu”. Około 4,4 tysiąca wolontariuszy jest gotowych dać się osadzić w areszcie. Połowa z nich godzi się nawet by pójść do więzienia na dłużej.

 

Animal Rebellion to ekstremistyczna frakcja ER. Chce zakazać wszelkiej hodowli zwierząt i rybołówstwa. Radykalny odłam planuje również „zająć” zarówno targi Smithfield, jak i Billingsgate – z których wiele londyńskich restauracji, w tym serwujących dania na wynos – pozyskuje mięso i ryby.

 

Blokada jest planowana nie tylko wobec siedziby głównej Departamentu Środowiska, Żywności i Spraw Wsi (Defra), ale także w stosunku do nieokreślonych obiektów należących do dwóch największych brytyjskich firm mięsnych – Cargill i JBS. Mówi się, że do kolejnych celów należą miejskie urzędy Red Tractor (system ubezpieczeń gospodarstw i żywności), ponieważ certyfikują brytyjskie produkty mięsne jako pozyskiwane „w zrównoważony sposób”.

 

Przeprowadzenie w kwietniu ostatniej „rebelii” kosztowało policję miejską 16 milionów funtów. Opanowanie strajków i paraliż ulic okazał się kosztowniejszy aniżeli katastrofa w Grenfell Tower oraz atak terrorystyczny na London Bridge łącznie.

 

Mając to na uwadze, podczas piątkowego spotkania w Newcastle, aktywiści zostali przeszkoleni w zakresie maksymalizacji zakłóceń dla policji i społeczeństwa, przy jednoczesnym uniknięciu najpoważniejszych sankcji karnych.

 

Instruowano ich m.in., że za blokadę autostrady mogą trafić na 24 godziny do aresztu, a kilka miesięcy później mogą mieć rozprawę w sądzie. Zwykle dostaje się za takie czyny kilkaset funtów grzywny plus pewne ograniczenia dotyczące miejsc, do których można chodzić.

Popijając herbatę (oczywiście z mlekiem sojowym lub migdałowym), wegańscy aktywiści w Newcastle słuchali długiej prezentacji Jane Tredgett na temat „pilnej” potrzeby rządowych zakazów hodowli zwierząt i rybołówstwa.

 

Kulminacją była „minuta ciszy” dla krowy o imieniu „Hero”, która trafiła na pierwsze strony gazet w zeszłym roku po ucieczce z polskiej rzeźni.

 

Następnie przeprowadzili serię ćwiczeń polegających na odgrywaniu ról, by nauczyć się „bezpośrednich działań bez przemocy”. Poradzono im, aby odpowiedzieli na każde pytanie funkcjonariusza policji, odmawiając jednak komentarza. W przypadku próby aresztowania zaleca się zwiotczenie całego ciała, co znacznie utrudnia pracę policjanta.

 

Tredgett, która twierdzi, że zgłosiła swą gotowość do aresztowania, również wezwała zwolenników do złożenia deklaracji online, iż są „obrońcami sumienia”, co ma oznaczać, że protesty to nie zabawa.

 

Jednym z głównych przekonań członków Animal Rebellion jest to, że mięso oraz produkty rybne zostawiają większy ślad węglowy niż warzywa. Twierdzą, że około 7 kilogramów dwutlenku węgla jest emitowane podczas produkcji codziennego jedzenia dla osoby na diecie bogatej w mięso, podczas gdy w przypadku wegetarianina jest to 4 kg, a weganina – 3 kg. Zatem weganizm to rzekomo jedyny sposób zapobiegania katastrofie ekologicznej.

 

Przekonanie to – energicznie kwestionowane między innymi przez National Farmers’ Union – nabrało rozpędu na przykład na Uniwersytecie Cambridge, który usunął wołowinę i jagnięcinę z menu w 2016 roku.

 

Animal Rebellion porównuje swoje wysiłki na rzecz zakazu produkcji i jedzenia mięsa, ryb i produktów mlecznych z XIX-wieczną kampanią przeciwko niewolnictwu. Lewicowi aktywiści mówią, że podążają śladami wytyczonymi przez długą listę ludzi, w tym Martina Luthera Kinga i Mahatmę Gandhiego.

 

„Deklarujemy bunt przeciwko rządowi, hodowli zwierząt i rybołówstwu”; „nie jesteśmy tu po to, by tylko przeszkadzać (…), ale ze względu na całe życie, branże te muszą się zamknąć”.

Grupę wspiera wiele zamożnych organizacji charytatywnych na całym świecie i celebryci, a także politycy, głównie związani z filozofią tzw. głębokiej ekologii..

 

Za postulatem ochrony zwierząt i planety kryje się coś więcej, a mianowicie całkowite przemodelowanie obecnego systemu stanowienia władzy. Rebelianci postulują, by w miejsce parlamentu wprowadzić „zgromadzenia obywatelskie” osób wybranych losowo. To one zajmowałyby się uchwalaniem ustaw i podejmowaniem najważniejszych decyzji dotyczących polityki ochrony środowiska. Jednym z najczęściej powtarzanych haseł Animal Rebellion jest: „Zabij kapitalizm, a nie zwierzęta”.

 

Grupa Animal Rebellion powstała w czerwcu, kiedy przedstawiciele 20 grup praw zwierząt – w tym The Vegan Society, PETA i wegańskiej organizacji charytatywnej Viva! – spotkali się, by omówić kampanię „nieposłuszeństwa obywatelskiego”, która zmusiłaby rząd do „zakończenia przemysłu hodowli zwierząt i rybołówstwa oraz przyspieszyła przejście na zrównoważony i oparty na roślinach system żywnościowy”.

 

Spotkanie nie było całkowicie serdeczne. Niektóre organizacje narzekały na „ekstremizm organizatorów”. Wśród nich był Animal Interfaith Alliance (AIA), koalicja religijnych grup praw zwierząt, których dyrektor wykonawczy Barbara Gardner jest również powiernikiem RSPCA.

W ramach akcji protestacyjnej ponad 100 członków podgrupy Extinction Rebellion zorganizowało obóz na historycznym londyńskim targu mięsnym Smithfield we wczesnych godzinach porannych w poniedziałek, blokując wjazd samochodów dostawczych i pozbawiając zarobku dostawców żywności.

 

Wegetarianizm i weganizm są zalecane i promowane przez oenzetowskie agendy, propagujące zrównoważony rozwój i dekarbonizację gospodarki pod pretekstem walki z globalnym ociepleniem. Człowiek jednak – jak ocenia jeden z czołowych badaczy ds. zmian klimatycznych, prof. Richard Lindzen, jeden z autorów pierwszych raportów IPCC w tej kwestii – ma znikomy, prawie żaden wpływ na tak skomplikowany system, jakim jest klimat.

 

 

Źródła: dailymail.co.uk, cityam.com.

AS

 

 

 

 

 

Wesprzyj nas!

Będziemy mogli trwać w naszej walce o Prawdę wyłącznie wtedy, jeśli Państwo – nasi widzowie i Darczyńcy – będą tego chcieli. Dlatego oddając w Państwa ręce nasze publikacje, prosimy o wsparcie misji naszych mediów.

Udostępnij
Komentarze(0)

Dodaj komentarz

Anuluj pisanie

Udostępnij przez

Cel na 2024 rok

Skutecznie demaskujemy liberalną i antychrześcijańską hipokryzję. Wspieraj naszą misję!

mamy: 126 904 zł cel: 300 000 zł
42%
wybierz kwotę:
Wspieram