Amerykański Departament Skarbu wprowadził nowe sankcje wobec Iranu. Objęto nimi pięć podmiotów będących własnością lub kontrolowanych przez spółkę rzekomo odpowiedzialną za rozwój i produkcję pocisków balistycznych.
– Sankcje te są ukierunkowane na kluczowe podmioty biorące udział w irańskim programie budowy pocisków balistycznych, które reżim irański traktuje priorytetowo kosztem dobrobytu ekonomicznego ludności irańskiej – stwierdził sekretarz skarbu USA Steven Mnuchin.
Wesprzyj nas już teraz!
Pięć podmiotów objętych sankcjami należy albo jest kontrolowanych przez Shahid Bakeri Industrial Group. Są to: Shahid Eslami Research Center, Shahid Kharrazi Industries, Shahid Moghaddam Industries, Shahid Sanikhani Industries i Shahid Shustari Industries, zgodnie z oświadczeniem Departamentu Skarbu USA.
Jak podaje oficjalne medium amerykańskie Voice of the America, które obszernie informuje o zdarzeniach w Iranie – podobnie zresztą jak wiele innych amerykańskich środków masowego przekazu – w czwartek protesty przeciwko rządowi irańskiemu osłabły. Jednocześnie Stany Zjednoczone „przysięgły”, że nie zapomną o 21 osobach zabitych w trakcie ostatniego tygodnia demonstracji.
Departament Stanu USA wydał nowe oświadczenie potępiając działania Teheranu, które doprowadziły do śmierci wielu osób i aresztowania co najmniej tysiąca Irańczyków.
„Mamy wystarczający autorytet, aby pociągnąć do odpowiedzialności tych, którzy dopuszczają się przemocy wobec protestujących, przyczyniają się do cenzury lub okradają ludność Iranu. Ofiarom reżimu mówimy: Nie zapomnimy o was” – czytamy w oświadczeniu.
Biały Dom poinformował także, że USA będą poszukiwać „informacji, których można użyć”, aby spróbować nałożyć nowe sankcje przeciwko osobom odpowiedzialnym za zwalczanie protestów.
Tymczasem irański generał Abdolrahim Mousavin, szef armii podziękował siłom bezpieczeństwa za „stłumienie buntu”. Minister spraw wewnętrznych Abdolreza Rahmani Fazli poinformował, że w całym kraju w protestach wzięło udział 42 tys. osób.
Państwowa telewizja irańska w czwartek pokazała ogromne tłumy w 10 miastach maszerujących w wiecach poparcia dla irańskich przywódców, w tym w Isfahan, Ardebil i Mashhad, gdzie rozpoczęły się protesty.
Najwyższy przywódca Ajatollah Ali Chamenei komentował, że „rewolucyjny naród irański zareagował w porę na działania wrogów i problemy, wychodząc na ulice”.
Doradca ajatollaha Ali Akbar Velayati z kolei wyznał w półoficjalnej agencji informacyjnej ISNA, że „głównym żądaniem ludzi jest, by teraz rząd i urzędnicy zajmowali się problemami ekonomicznymi”.
Krytycy irańskiego prezydenta Hassana Rouhaniego zarzucają mu, że porzucił ubogich, próbując podnieść ceny paliw, które, jak powiedział, były niezbędne do walki z bezrobociem. Wydaje się jednak, że parlament odrzuci podwyżkę cen.
Naser Laregani, wiceprezydent komisji ds. gospodarczych oświadczył, że „ludzie nie mogą już dłużej wspierać podwyżki cen benzyny i w obecnej sytuacji, w której napotykają tak wiele codziennych problemów gospodarczych, podwyżki to błąd”.
Trump w przyszłym tygodniu zadecyduje o losie sankcji wobec Iranu, które zostały zawieszone na mocy międzynarodowego porozumienia z 2015 roku odnośnie ograniczenia rozwoju irańskiej broni jądrowej. Trump wielokrotnie atakował porozumienie i działania wojskowe Teheranu w Syrii, Iranie oraz Jemenie.
Czołowi irańscy przywódcy, w tym Chamenei, obwinili obce rządy za wzniecenie protestów. Ambasador irański przy ONZ, Gholamali Khoshroo, wysłał w środę list do Rady Bezpieczeństwa i Sekretarza Generalnego ONZ, Niki Antonio Guterresa, w którym stwierdził, że w „licznych absurdalnych tweetach Trump i wiceprezydent USA Mike Pence zachęcali Irańczyków do angażowania się w akty destrukcyjne. Obecna administracja Stanów Zjednoczonych przekroczyła wszelkie granice, łamiąc zasady i prawo międzynarodowe regulujące cywilizowane zachowanie w stosunkach międzynarodowych” – napisał Khoshroo.
Delegacja USA zwróciła się do Rady Bezpieczeństwa, aby zorganizowała nadzwyczajne spotkanie w celu omówienia protestów, ale jak dotąd żadne nie zostało zaplanowane. Tymczasem Pence w wywiadzie dla VOA zapowiedział, że wraz z prezydentem dalej będą wspierać – „nie tylko werbalnie” – protestujących w Iranie, by wprowadzić w nim pożądane zmiany.
Źródło: voa.com
AS
Polecamy również tekst pt. Protesty w Iranie a amerykańska strategia